Dwa brązowe medale i jeden awans do jutrzejszego finału – to bilans sobotnich półfinałów naszych reprezentantów w paratenisie stołowym. Dwa razy trzecie miejsce na podium wywalczyła Karolina Pęk, natomiast Piotr Grudzień prócz brązu ma szansę na złoto.
Jako pierwsi z trzech polskich par grali dzisiaj Karolina Pęk i Piotr Grudzień. W półfinale miksta (XD17) trafili na chińską parę Xiong Guiyan/Peng Weinan.
Mecz zaczął się źle, od prowadzenia chińskiej pary 11:4 w pierwszym i 6:0 w drugim secie. Straty nie udało się odrobić i druga partia zakończyła się wynikiem 11:5 dla rywali.
– Chińczycy zagrali bardzo dobrze, a nasz plan spalił na panewce, bo po dwóch setach musieliśmy zupełnie wszystko pozmieniać – mówił po meczu Piotr Grudzień. – Scenariusz miał być zupełnie inny, no i w trzecim secie już zaczęliśmy wracać do tego meczu.
Faktycznie, nadzieje wróciły w secie trzecim, w którym polska para uzyskała nawet prowadzenie 8:5, a potem 9:6. Rywale zbliżyli się na 9:8, jednak to nasi zawodnicy zdobyli ostatnie dwa punkty i set zakończył się wynikiem 11:8.
Początek czwartego seta to lekka przewaga pary chińskiej, Polacy nie dali im jednak uciec zbyt daleko i wyrównali do stanu 5:5. Naszym zawodnikom udało się w końcu wyjść na prowadzenie 9:8, potem 10:8, Chińczycy zdobyli jeszcze dziewiąty punkt, ale to ostatecznie polska para wygrała 11:9.
– Chińczycy mają świetny serwis i odbiór, i te pierwsze piłki mają bardzo dobrej jakości, więc gra się z nimi ciężko, ale próbowaliśmy „ukraść” to spotkanie, bo wracaliśmy do niego i było bardzo blisko – zaznaczył Grudzień.
Bardzo źle zaczął się jednak piąty set. Chińczycy szybko wyszli na prowadzenie 3:0, które wkrótce powiększyli do czterech punktów. Pęk z Grudniem odrobili dużą część strat i było 6:5 dla rywali, potem 7:6. Wówczas dwa punkty zdobyli Chińczycy i zrobiło się 9:6, jednak kolejne dwa padły łupem naszych zawodników. Niestety, od stanu 9:8 punkty zdobywali już tylko rywale. Wynik 11:8 w ostatnim secie oznaczał dla Polaków brązowy medal.
– Szkoda dwóch moich piłek forhendowych w piątym secie. Myślę, że one zaważyły na całym meczu, bo mogło być różnie – przyznał Piotr Grudzień. – Za dwie godziny gramy z Patrykiem Chojnowski półfinał, także z Chińczykami, więc muszę się zebrać, skoncentrować i wyczyścić głowę, bo każdy mecz jest inny. Będziemy walczyć!
Nie było gdzie zagrać
Zanim jednak w półfinale zagrali Patryk Chojnowski i Piotr Grudzień, drugie tego dnia swoje spotkanie rozegrała Karolina Pęk. Wspólnie z Natalią Partyką w półfinale debla (WD20) spotkały się z reprezentującymi Chińskie Tajpej Tian Shiau Wen i Lin Tzu Yu.
Początek pierwszego seta był wyrównany, wkrótce jednak punktowały wyłącznie rywalki i zrobiło się 9:3. Polki starały się odrobić stratę, skończyło się jednak na wyniku 11:7.
Od początku drugiego seta także nieznacznie przeważały rywalki i w końcu wyszły na trzypunktowe prowadzenie (6:3). Polki zaczęły odrabiać straty i doprowadziły do stanu 6:5 i potem 7:6. Od tego momentu to jednak tylko rywalki zdobywały punkty. 11:6 i 2:0 w meczu.
W trzecim secie zaczęło się od 3:0 dla reprezentantek Chińskiego Tajpej. Polki próbowały dotrzymać im kroku, set zakończył się jednak zwycięstwem rywalek 11:4. Nasze zawodniczki nie awansowały do finału. Dla Pęk oznacza to drugi tego dnia brązowy medal, a dla Partyki 11. krążek w paralimpijskiej kolekcji.
– Myślałam, że zdążę się ogarnąć, ale chyba to było wykonane tak w 50 procentach – przyznała po meczu Karolina Pęk, która na odpoczynek po poprzednim półfinale miksta miała ledwo 1,5 godziny. – A najgorsze jest to, że moja gra „została” w grze mikstowej i „nie dojechała” do gry deblowej, bo obydwie jesteśmy leworęczne i poruszanie się jest troszeczkę inne. Zostały elementy z gry mikstowej, nie zdążyłam się chyba po prostu przestawić na debla w 100 procentach i wydaje mi się, że zagrałam troszeczkę słabiej.
– Trzeba przyznać, że tajpejki były dzisiaj po prostu lepsze – zaznaczyła Natalia Partyka. – To nie jest tak, że my słabo serwowałyśmy czy odbierałyśmy, bo dobrze serwowałyśmy, całkiem nieźle odbierałyśmy, dostawałyśmy się do pierwszej piłki ataku, ale z tamtej strony one miały po prostu na wszystko odpowiedź, i to naprawdę z ogromną jakością. Myślałam sobie nawet, że nie mam gdzie zagrać, bo dziewczyny wszędzie są! Sprawdziłam wszystkie miejsca. Zagrałam bekhendem do forhendu, do środka i do bekhendu, ale zawsze przychodziła odpowiedź na bardzo wysokim poziomie.
Idziemy po więcej
Piotr Grudzień miał na odpoczynek nieco więcej czasu niż Karolina Pęk, bo 2,5 godziny. Wspólnie z Patrykiem Chojnowskim w półfinale debla (MD18) stanął do pojedynku z chińską parą Lian Hao/Zhao Shuai.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, przez co doszło do gry na przewagi. W tej fazie długo był punkt za punkt. W końcu jednak to Polacy okazali się lepsi, zwyciężając 15:13.
Na początku drugiego seta zarysowała się przewaga Chińczyków. W krótkim czasie zrobiło się 2:5, potem 3:7. Wtedy Polacy zaczęli jednak gonić wynik i doprowadzili do stanu 7:8, potem 8:9. Niestety, dwa ostatnie punkty zdobyli rywale i nasi zawodnicy przegrali 8:11.
Trzeciego seta to Polacy zaczęli od prowadzenia 3:0, rywale szybko jednak wyrównali. Nasi znów odskoczyli na 6:4, Chińczycy ponownie doprowadzili do remisu. Od tego momentu to jednak Chojnowski z Grudniem dominowali, zwyciężając ostatecznie 11:8.
Polacy z impetem rozpoczęli czwarty set. Nie trwało długo, gdy prowadzili już 6:0. Chińczycy odrobili dwa punkty, kolejne dwa zdobyli jednak nasi tenisiści. Wkrótce udało się doprowadzić do stanu 10:5, na zdobycie decydującego punktu trzeba było jednak poczekać. Skończyło się na 11:7, można było odetchnąć i cieszyć się z awansu do niedzielnego finału.
– Pierwszy, szczęśliwy set wygrany… Chcieliśmy go wygrać, żeby nie pozwolić otworzyć dobrej gry Chińczykom, no i myślę, że to ten pierwszy set zdecydował – stwierdził Patryk Chojnowski. – Gramy coraz lepiej, im bliżej finału, tym jesteśmy w lepszej formie, i to cieszy.
– Cieszymy się, bo wydaje się, że nie byliśmy faworytami w tym meczu, a udało się pokonać naprawdę bardzo dobrą parę z Chin – dodał Piotr Grudzień. – Idziemy po więcej i koncentrujemy się na jutrzejszym finale.
Informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski
Brisbane 2032
Los Angeles 2028
Paryż 2024
Tokio 2020
Rio de Janeiro 2016
Londyn 2012
Pekin 2008
Ateny 2004
Sydney 2000
Atlanta 1996
Nowy Jork/Stoke Mandeville 1984
Arnhem 1980
Toronto 1976
Heidelberg 1972
Milano Cortina 2026
Pekin 2022
PyeongChang 2018
Sochi 2014
Vancouver 2010
Turyn 2006
Salt Lake City 2002
Nagano 1998
Lillehammer 1994
Albertville 1992
Innsbruck 1988
Blind football
Boccia
Goalball
Koszykówka na wózkach
Parabadminton
Parajudo
Parakajakarstwo
Parakolarstwo
Paralekkoatletyka
Parałucznictwo
Parapływanie
Parastrzelectwo
Paraszermierka
Parataekwondo
Paratenis stołowy
Paraujeżdżenie
Parawioślarstwo
Podnoszenie ciężarów
Rugby na wózkach
Siatkówka na siedząco
Tenis na wózkach
Paratriathlon
Paracurling
Parahokej
Parabiathlon
Paranarciarstwo alpejskie
Paranarciarstwo biegowe
Parasnowboard