fbpx
Aktualności

Srebrne urodziny. Kinga Dróżdż i Karolina Strawińska wicemistrzyniami świata w szabli!

Kinga Dróżdż i Karolina Strawińska zdobyły srebrne medale Mistrzostw Świata w Paraszermierce, które w dniach 2-7 września 2025 r. odbywają się w Iksan w Korei Południowej. Obie zajęły drugie miejsca na podium w indywidualnych turniejach szablistek – w kategoriach odpowiednio A i B.

Broniąca tytułu mistrzowskiego sprzed dwóch lat Kinga Dróżdż od początku sobotniego turnieju szabli kat. A szła jak burza.

– Pierwsza walka była do zera, niestety. Albo stety, choć dla rywalki pewnie niekoniecznie. Ale tak się zdarza – podsumowuje.

Rzeczywiście, w 1/8 finału nasza reprezentantka pokonała 15:0 Şenay Güner z Turcji, natomiast w ćwierćfinale wygrała 15:2 z Brytyjką Gemmą Collis. O wiele trudniej było w półfinale, w który rywalką była Ukrainka Natalija Morkwycz.

– Nie był to łatwy pojedynek – przyznaje Kinga Dróżdż. – W pierwszej połowie w pewien sposób kontrolowałam walkę, natomiast gdzieś pod koniec coś u niej „przeskoczyło” i zaczęła po prostu trafiać.

W pewnym momencie zrobiło się 14:13 dla Ukrainki, ostatnie dwa trafienia zadała jednak nasza zawodniczka. W finale czekała Chinka Gu Haiyan, ta sama, na którą rok temu Kinga Dróżdż nie znalazła recepty w finale igrzysk paralimpijskich w Paryżu.

– Miałam przygotowane swoje założenia na tę walkę, które jednak niekoniecznie rywalka pozwoliła mi zrealizować – mówi Kinga Dróżdż po finale mistrzostw świata w Korei. – Nie jest to najłatwiejsza przeciwniczka i jej osiągnięcia wskazują na to, że trzeba się z nią mocno liczyć. Widać, że jeszcze nie pora na rewanż za Paryż. Mam nadzieję, że ten dzień kiedyś przyjdzie.

Pojedynek o złoto zakończył się zwycięstwem Chinki 15:8, ale kto wie, może rewanż wydarzy się na igrzyskach w Los Angeles w 2028 r.? Kinga Dróżdż deklaruje, że zamierza walczyć tam o medal, a kwalifikacje zaczynają się już pod koniec przyszłego roku. Srebrny medal mistrzostw świata jest potwierdzeniem stałej obecności w czołówce. Zwłaszcza zdobyty w dzień urodzin.

– Tak na gorąco nie byłam z niego za bardzo zadowolona – podkreśla nasza reprezentantka. – Ale gdy przychodzi świadomość, że to mój trzeci indywidualny medal mistrzostw świata, to pojawia się wdzięczność, poczucie własnej wartości i poszanowanie dla czasu, który poświęciłam na pracę.

Największy sukces

Nieco później w sobotę srebrny medal w turnieju szabli kat. B wywalczyła Karolina Strawińska.

– Indywidualnie to mój największy sukces do tej pory w szermierce i w ogóle w sporcie – podkreśla. – Ciężka była droga do tego miejsca, w którym jestem, ale cieszę się z osiągniętego wyniku.

Warto wytłumaczyć jej słowa „w ogóle w sporcie”. Paraszermierka nie jest bowiem pierwszym wyborem Karoliny Strawińskiej. Wcześniej uprawiała parapływanie, koszykówkę na wózkach i paralekkoatletykę, jest m.in. mistrzynią Europy sprzed czterech lat w rzucie dyskiem. To było jednak za mało, chciała więcej.

Dała się więc namówić Grzegorzowi Plucie, mistrzowi paralimpijskiemu w szabli z Londynu w 2012 r., a obecnie trenerowi i propagatorowi paraszermierki, na zmianę dyscypliny. Jej wielki talent do sportu spowodował, że na sukcesy wystarczyło trochę poczekać. Ten talent i duże już umiejętności można było obserwować na mistrzostwach świata w Korei.

W 1/8 finału aż 15:2 pokonała Kristinę Fiaklistawę, występującą pod neutralną flagą. Potem było o wiele trudniej. W ćwierćfinale wygrała 15:12 z Chinką Tan Shumei, mistrzynią paralimpijską z Tokio w szabli i szpadzie. Z kolei w półfinale nie znalazła na Polkę sposobu Andreea Ionela Mogoș, doświadczona włoska zawodniczka, która niedawno zmieniła kategorię z A na B, a w Korei wygrała wcześniej floret. Pojedynek był zacięty, jednak od remisu 13:13 dwa ostatnie punkty zdobyła Karolina Strawińska i weszła do finału.

Tam zmierzyć się miała z Ołeną Fiedotą-Isajewą z Ukrainy, brązową medalistką w szabli i szpadzie ubiegłorocznych igrzysk w Paryżu. Polka zaczęła znakomicie i w pewnym momencie prowadziła już nawet 12:6.

– Prowadziłam, ale doświadczenie wzięło górę – przyznaje. – W drugiej części pojedynku zaczęły się kłopoty, trener dostał kartkę za podpowiadanie, później ja ruszyłam przed komendą „naprzód!”, potem sędzia przyczepił się do tego, że nie w tym miejscu trzymam rękę na szabli. No i się posypało. Jednak Fiedota ma już kilka medali mistrzostw świata i igrzysk, więc to nie jest przeciętna zawodniczka, ona już zęby na tym sporcie zjadła.

Ostatecznie rywalka z Ukrainy wygrała 15:13.

– Niedosyt troszkę jest, choć krótko trenuję szermierkę, więc i tak jestem dumna z tego, co osiągnęłam na tych zawodach – mówi Karolina Strawińska. – W szpadzie otarłam się i o finał, i o brąz, więc już dwa razy mogłam tu zdobyć medal, a w szabli, która jest moją koronną konkurencją, zdobyłam wicemistrzostwo świata, więc uważam to za duży sukces.

Podkreśla, że dzięki takim sukcesom nie rozgląda się już za innymi dyscyplinami, szermierka na wózkach jest tą docelową.

Jak lwice

W niedzielę, ostatniego dnia mistrzostw świata, Karolina Strawińska i Kinga Dróżdż mają szansę zdobyć jeszcze jeden medal – w rywalizacji drużynowej szablistek. W składzie są także Marta Fidrych i Jadwiga Pacek.

– Mam nadzieję, że powtórzymy mój i Kingi sukces lub że będzie jeszcze lepiej – zapowiada Karolina Strawińska.

Polki zaczynają rywalizację od ćwierćfinału, w którym zmierzą się ze zwyciężczyniami spotkania Włochy – Francja.

– Mierzymy wysoko, mamy bardzo mocną drużynę i przede wszystkim świetną atmosferę w teamie, więc myślę, że możemy jutro sprawić niespodziankę – dodaje Kinga Dróżdż. – Turniej indywidualny to jest zupełnie inna odpowiedzialność, a za drużynę każda walczy jak lwica, zgodnie z hasłem: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

Także w niedzielę turniejem drużynowym floretu zakończą występy paraszermierze. Dariusz Pender, Patryk Banach, Michał Nalewajek i Rafał Ziomek zaczną od 1/8 finału i spotkania z drużyną Tajlandii.

Trzy medale

Reprezentacja Polski zdobyła do tej pory na mistrzostwach świata w Korei trzy medale. Do srebrnych Kingi Dróżdż i Karoliny Strawińskiej doliczyć należy brąz, który w turnieju szabli kat. B wywalczył Adrian Castro.

W ostatnich dniach rywalizowali też inni reprezentanci Polski. Siódme miejsce zajęła drużyna szpadzistów. Michał Nalewajek (kat. A) był dziewiąty we florecie i 22. w szpadzie. Patryk Banach (kat. B) turniej szpady ukończył na miejscu dziesiątym, a floretu na 15. Dariusz Pender (kat. A) w szpadzie był jedenasty, a we florecie 21.

W turniejach szablistek Jadwigę Pacek (kat. B) sklasyfikowano na 14. pozycji, a Martę Fidrych (kat. A) na 15. Także 15. była we florecie kat. B Sara Rogowska, a w szpadzie kat. A na tym miejscu zawody ukończył Norbert Całka. Zawodnik ten zajął także 34. miejsce we florecie. Na 20. pozycji w turnieju floretu kat. B sklasyfikowano Adama Jabłońskiego, na 25. Rafała Ziomka we florecie kat. A, a na 37. Bartłomieja Balsama w szpadzie kat. A.

Dowiedz się więcej

Zainteresowanym tajnikami paraszermierki, zwanej też szermierką na wózkach, jej zasadami i panującymi w niej przepisami polecamy lekturę informacji na stronie PZSN „START”.

Jeśli ktoś woli formę wideo, polecamy poświęcony paraszermierce odcinek Paralimpijskiego Atlasu Sportu.

fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Prosimy o potwierdzenie oddania głosu

Po podaniu swojego adresu e-mail, zostanie wysłana na niego wiadomość z linkiem weryfikacyjnym.
Aby potwierdzić swój głos należy w niego kliknąć.

loading...