W Bydgoszczy zakończyło się paralekkoatletyczne Grand Prix połączone z 47. edycją mistrzostw Polski. Padły cztery rekordy świata, trzy z nich ustanowili nasi reprezentanci. W kraju najlepszymi zawodnikami imprezy byli Lucyna Kornobys (Start Wrocław) i Michał Derus (Start Tarnów).

Polska dostąpiła zaszczytu organizacji trzydniowego mitingu rangi Grand Prix, a biało-czerwoni na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka otrzymali szansę rywalizowania z zagranicznymi rywalami z 35. państw. Ostatni dzień rozpoczął się od życiówki duetu Aleksander Kossakowski/Krzysztof Wasilewski (kat. T11) na 5000 m, złotych medalistów ME w Berlinie na 1500 m, którzy nie kryli zadowolenia z wyniku.

– Walczyliśmy cały bieg. Chcieliśmy dogonić grupę, bo oni biegli na ten czas, który był założony. Jednak nie udało się skleić. Później troszeczkę ruszyliśmy i udało się zrobić życiówkę – przyznał Wasilewski, choć Kossakowski tuż po biegu miał wątpliwości, czy taki obrót sprawy jest dla nich dobry. Zbyt dużo życiówek podczas jednych zawodów nie jest zbyt dobre. I tak chcieliśmy zrobić wynik 20 sekund lepszy, ale ten bieg sprzed dwóch dni dał trochę w kość. Pobiegliśmy tyle, na ile było nas stać i jesteśmy z tego zadowoleni.  Obaj zawodnicy nie kryli zadowolenia z faktu, że międzynarodowe towarzystwo gwarantowało ciekawą rywalizację. Zawodnicy biegli tak jak chcieliśmy na ten czas, 16 minut i szybciej. Przy tak długim dystansie, dla nas, biegaczy średnio- i długodystansowych jest to bardzo pożądane. Poza tym świetna jest atmosfera takich zawodów. To też wiele daje. Startuje 35 krajów, od razu czujemy się lepiej. Od razu poważniejsze zawody – dodał Wasilewski. Taka rywalizacja, w której zawodnicy mają możliwość ćwiczenia manewrów, wymijania i wyprzedzania, daje fantastyczne możliwości pracy nad techniką niezbędną na zawodach wyższej rangi.

Ze swojego startu w grupie T13 zadowolony był także Łukasz Wietecki (Start Gorzów Wlkp.), który na mecie zameldował się na trzeciej pozycji za reprezentantami Ekwadoru Moreta Criollo i Castro Reyes (łączone grupy T11-T13). Czas 16:12,71 dał mu powody do satysfakcji.

– 5000 m to ciężki dystans, mój najtrudniejszy. Od początku biegłem z bólem Achillesa, więc tym bardziej było trudno. Już dwa dni temu na półtora czułem ból, dziś też. W sumie biegłem na jednej nodze. Jak na te okoliczności to jestem zadowolony- dodał tuż po przekroczeni mety. Na wyniku się nie skupiałem, chciałem dobiec. Już mam taki charakter, że nie odpuszczam.

Dobrze spisali się także biegacze z kategorii T 20, utytułowany paraolimpijczyk, srebrny medalista z Londynu i Rio de Janeiro Daniel Pek (Sprawni razem). Start na 400 m potraktował jako przetarcie do 1500 m.

– Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, choć po cichu myślałem, że złamię 51 sekund, ale się nie udało. Przecieram się treningowo, żeby ten finisz na Tokio był taki, jaki zawsze, a nawet lepszy. Muszę popracować nad tym, żeby utrzymać tempo. Mam dla kogo pracować. Wszystko robię dla mojego synka Igorka, który ma roczek. Bez niego pewnie zabrakłoby mi motywacji.

Dużą niespodzianką była wygrana Justyny Franieczek kat. T20 (Sprawni razem) w biegu na 400 m. Niespodzianką, bo udało jej się pokonać legendarną, trzykrotną mistrzynię paraolimpijską Barbarę Niewiedział (Sprawni razem). Zawodniczka nie kryła swojego zaskoczenia na mecie.

– Nie spodziewałam się takiego rezultatu. Bardzo jestem zadowolona. Na ostatnich metrach myślałam tylko o tym, żeby dobiec. Jeśli mam być szczera, myślałam, że Basia mnie wyprzedzi, ale wytrzymałam i wyszło.

Niespodzianki i życiówki to jedno, jednak to, co niewątpliwie zapamiętamy z tych trzech dni sportowej rywalizacji to rekordy świata. Lucyna Kornobys (Start Wrocław) i Faustyna Kotłowska (Startu Gorzów Wielkopolski) ustanowiły je w rzucie oszczepem. Pierwsza z nich w kat. F33, a druga w grupie startowej F64. Dodatkowo, Kornobys odnotowała także rekord świata w rzucie dyskiem. W ślady Polek poszła Hiszpanka Sara Andres Barrio, zostając nową rekordzistką skoku w dal (T64).

O prym na krajowym podwórku rywalizowano w ramach mistrzostw Polski. Mnogość kategorii niepełnosprawności w paralekkoatletyce sprawia, że aby powiedzieć, którzy zawodnicy byli najlepsi na imprezie, należy przeliczyć osiągnięte wyniki na punkty. Po dogłębnym przeanalizowaniu rezultatów, sukces Michała Derusa (Start Tarnów) na 100 metrów (połączone klasy startowe. T11, T12, T13, T46, T47), gdzie uzyskał czas 10,92 sekundy oraz triumf Lucyny Kornobys w rzucie oszczepem z wynikiem 19,31 metrów (klasy startowe F32, F33, F34, F54, F55) spowodowały, że to ta „dwójka” była najlepsza w 47. edycji mistrzostw Polski.


Dla wielu zawodników docelowym punktem sezonu są listopadowe mistrzostwa świata w Dubaju. Wydarzenie jakim było World Para Athletics Grand Prix w Bydgoszczy stanowiło test formy dla sportowców oraz sprawdzian organizacyjny przed przyszłorocznymi mistrzostwami Europy. Zadowolenia z przyznania Bydgoszczy organizacji czempionatu Starego Kontynentu, patrząc jak przeprowadzane jest Grand Prix, nie krył jeden z wysłanników World Para Athletics do Bydgoszczy, Richard Fox.

-Grand Prix w Bydgoszczy to sukces tego miasta i organizatorów, którzy wykonali niezwykłą pracę harując od świtu do nocy. Wszystko chodziło jak w zegarku. Jest kilka kwestii, nad którymi należy popracować, ale zawody śmiało można uznać za bardzo udane dla organizatora (PZSN „Start”) i Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Jestem zaskoczony i oszołomiony liczbą i poziomem polskich paralekkoatletów. Polsce wróży to świetną przyszłość. Macie ponad 50 klubów w kraju – fantastyczna statystyka. Jeśli ktoś ma jakąś niepełnosprawność, to nie jest koniec świata. Parasport daje szansę takim ludziom.

Dla organizatorów tegoroczne Grand Prix było tym, czym dla zawodników treningowe przetarcie.  Przyszłoroczne Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy odbędą się w Bydgoszczy na niespełna trzy miesiące przed rozpoczęciem igrzysk paraolimpijskich w Tokio i zgromadzą z pewnością ponad 600 zawodników.

Bydgoskie Grand Prix World Para Athletics odbyło się pod honorowymi patronatami Prezydenta Miasta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, Prezes Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Marleny Maląg oraz Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła antena TVP Sport.

foto: Adrian Stykowski/Bartek Syta/Polski Komitet Paraolimpijski