fbpx
Aktualności

Maciej Lepiato tuż za podium, Polska wciąż trzecia w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata

Maciej Lepiato zajął czwarte, a Klaudia Maliszewska – piąte miejsce podczas przedostatniego dnia paralekkoatletycznych mistrzostw świata. Polacy pozostają na trzecim miejscu w klasyfikacji medalowej.

Konkurs skoku wzwyż w klasie T64 trwał długo. Reprezentujący Bangladesz Md Selim Reza oraz Chińczyk Yize Zeng atakowali już poprzeczkę zawieszoną na wysokości 1,65 m i zakończyli rywalizację, zanim Lepiato ją rozpoczął. Polak, jak przystało na rekordzistę świata, 1,87 m, 1,91 m oraz 1,94 m zaliczał w pierwszych próbach. To był wstęp do walki o podium, kolejną (1,97 m) atakowało tylko czterech zawodników. Atmosfera była gorąca, bo był wśród nich reprezentant gospodarzy Praveen Kumar, a od początku imprezy w New Delhi swoją grupę bębniarzy mają na stadionie Uzbecy, których reprezentuje Temurbek Gijazow.

Maciej Lepiato przelatuje nad poprzeczką na stadionie w New Delhi

Oni zaliczyli 1,97 m w pierwszych próbach, a Polak oraz Brytyjczyk Jonathan Broom-Edwards – w drugich. Kolejne próby były już medalowe. Lepiato dwukrotnie nieznacznie strącił poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2 m, więc ostatnią próbę przeniósł trzy centymetry wyżej. Był blisko. Poprzeczka znów zadrżała, ale spadła, przez co nasz zawodnik zakończył rywalizację na czwartej pozycji. Upalny wieczór na stadionie Jawaharlala Nehru nie należał do niego. Złoto zdobył Gijazow, który wyrównał rekord życiowy (2,03 m). Drugi był Broom-Edwards, a trzeci Kumar (obaj 2,00 m).

– Bycie czwartym na świecie nie jest szczytem moich możliwości. Jest mi przykro, chyba najbardziej zawiodłem samego siebie. To, co widzicie na tym stadionie i w telewizji, jest tylko wisienką na torcie całego, wybitnie ciężkiego roku – mówi Lepiato. – Mamy z trenerem rozrysowany czteroletni plan, długą oś z celem w postaci złota igrzysk paralimpijskich w Los Angeles, a potem może przejście na emeryturę jako niepokonany, niczym Tomasz Majewski. Zrobię wszystko, abyśmy to osiągnęli. Teraz odcinam jedną czwartą z tej osi i ruszamy dalej, bo za osiem miesięcy mistrzostwa Europy.

Maciej Lepiato siedzi na miękkim zeskoku po strąceniu poprzeczki. Trzyma się za głowę. W tle trybuny stadionu

Żywa legenda

Lepiato jest żywą legendą sportu paralimpijskiego. 37-latek to czterokrotny medalista igrzysk paralimpijskich (złoty w 2012 i 2016, brązowy w 2021 i 2024 roku) oraz pięciokrotny mistrz świata (2011, 2013, 2015, 2017, 2023), który na najniższym stopniu podium tej ostatniej imprezy stanął także w skoku w dal (2013). Swego czasu skakał tak wysoko, że skutecznie rywalizował z zawodnikami pełnosprawnymi. Zdobywał medale mistrzostw Polski, a jego rekord życiowy (2,22 m) nawet dziś mógłby dawać medale krajowych imprez – w tym roku nawet złoto.

Urodził się z wadą wrodzoną, fachowo zwaną stopą końsko-szpotawą.

– Moja lewa stopa po urodzeniu nie była do końca prawidłowo rozwinięta. W różnych płaszczyznach była mocno poprzykurczana i powyginana, trzeba ją było prostować. Dziś jest krótsza o 4-5 cm, mam praktycznie nieruchomy staw skokowy oraz ubytek mocy mięśniowej poniżej kolana – wyjaśniał swego czasu Lepiato.

Nic więc dziwnego, że początkowo chciał być stomatologiem. Skoku wzwyż uczył go Krzysztof Borek, aż trafił do kadry, gdzie zaczął pracować pod okiem Zbigniewa Lewkowicza. Mija 20 lat od początków przygody ze sportem, Maciej Lepiato nie powiedział jeszcze jednak ostatniego słowa.

Trzecie miejsce w klasyfikacji

W sobotę piąte miejsce w pchnięciu kulą (klasa F35) z wynikiem 8,47 m zajęła Klaudia Maliszewska.

– Cieszę się z tego wyniku. Jest dobrze – mówi.

To był konkurs dwóch prędkości, bo faworytki – rekordzistka świata (13,91 m) Jun Wang oraz rekordzistka mistrzostw świata (13,05 m) Marija Pomazan – wielokrotnie pchały już w karierze poza granicę trzynastego metra, a żadna z rywalek nigdy nie przekroczyła dziesiątego. Chinka z Ukrainką były poza zasięgiem, szczytem marzeń dla pozostałych był brąz. Zdobyła go Brytyjka Anna Nicholson (9,58 m), za Pomazan (12,04 m) oraz Wang (10,43 m).

Klaudia Maliszewska tuż po pchnięciu kuli, która leci na pierwszym planie

Polacy ostatni dzień mistrzostw świata rozpoczną jako trzeci kraj w klasyfikacji medalowej, za Brazylią i Chinami. Nasi reprezentanci w New Delhi stali już na podium piętnaście razy, w tym ośmiokrotnie na najwyższym stopniu. Po dwa złote medale zdobyły Magdalena Andruszkiewicz i Faustyna Kotłowska, a po jednym – Artur Krzyżek, Bartosz Sienkiewicz, Róża Kozakowska oraz Bartosz Górczak. Swojej szansy w niedzielę poszukają jeszcze Karolina Kucharczyk-Urbańska (skok w dal, T20), Ingrid Renecka (bieg na 100 m, T35) oraz Renata Śliwińska (pchnięcie kulą, F40).

Gdzie śledzić mistrzostwa?

Dowiedz się więcej o paralekkoatletyce

Jeśli chcą Państwo lepiej poznać zasady i specyfikę tej dyscypliny:

Źródło: Informacja prasowa PZSN „Start”, fot.: Bartłomiej Zborowski/PZSN „Start”

Prosimy o potwierdzenie oddania głosu

Po podaniu swojego adresu e-mail, zostanie wysłana na niego wiadomość z linkiem weryfikacyjnym.
Aby potwierdzić swój głos należy w niego kliknąć.

loading...