Joanna Mazur urodziła się w 1990 roku. Wzrok zaczęła tracić w wieku 7 lat, okazało się, że to rzadka wada genetyczna, niemająca nawet swojej nazwy. Schorzenie postępowało, w wieku 13 lat Joanna nie mogła kontynuować nauki w zwykłej szkole i przeniosła się do specjalistycznej placówki w Krakowie. Tam po raz pierwszy miała styczność z aktywnymi fizycznie niewidomymi i postanowiła również spróbować.
W międzyczasie ukończyła pedagogikę terapeutyczną z rehabilitacją ruchową oraz szkołę masażu. Początkowo udawało jej się łączyć treningi z pracą, jednak jak doradził jej kolega ze “Startu” Tarnów Michał Derus „albo na poważnie, albo wcale”. Postawiła na to pierwsze i zaczęła szukać trenera. Dopiero ponad rok później nawiązała kontakt z Lechem Salomonowiczem, byłym trenerem kadry, pod którego okiem rozpoczęła treningi.
Co ciekawe, przez długi czas chciała biegać sama, chociaż zdarzało jej się wpaść na innego zawodnika lub nie trafić w wiraż. Musiała pogodzić się ze swoją niepełnosprawnością i zacząć biegać z przewodnikiem – w kategorii T11 zawodnicy są połączeni ze swoimi przewodnikami za pomocą opaski na ręce. Mazur sprawdziła wielu potencjalnych przewodników, ale nie każdy był gotów trenować tyle ile ona, niektórzy byli zwyczajnie za słabi. Michał Stawicki, jako były lekkoatleta i triathlonista, okazał się kandydatem idealnym.
Na owoce współpracy z profesjonalnym trenerem i przewodnikiem nie trzeba było długo czekać. W 2016 roku na mistrzostwach Europy osób niepełnosprawnych we Włoszech Joanna Mazur zdobyła złoto na dystansie 200 m i srebro na 100 m, poza tym oczywiście nie można pominąć jej najnowszego złotego krążka na lekkoatletycznych mistrzostwach świata osób niepełnosprawnych w Londynie w 2017 roku wywalczonego w biegu na 1500 m. Ze stolicy Wielkiej Brytanii para Mazur i Stawicki przywiozła jeszcze srebro za bieg na 800 m i brąz zdobyty na 400 m.