Aktualności

Teoria i praktyka. W Katowicach odbył się kolejny Piknik Paralimpijski

Około tysiąca osób odwiedziło Piknik Paralimpijski, który 17 października 2025 r. odbył się w hali sportowej AWF w Katowicach. Towarzyszył VI Międzynarodowej Konferencji „Od inkluzji w lekcji wychowania fizycznego do profesjonalizacji w sporcie osób z niepełnosprawnościami”.

Konferencja była wyjątkową okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń w zakresie adaptowanej aktywności fizycznej oraz inkluzyjnego wychowania fizycznego, wspierającego rozwój sportu powszechnego z uwzględnieniem osób z niepełnosprawnościami. Na uczestników czekały dwa dni wykładów, paneli dyskusyjnych i warsztatów.

Mężczyzna i kobieta stoją po obu stronach stołu do tenisa stołowego tuż przed grą

Piknik Paralimpijski stanowił idealne dopełnienie całości, pozwalając każdemu spróbować jednej z pięciu dyscyplin paralimpijskich: paratenisa stołowego, parawioślarstwa, parapodnoszenia ciężarów, parakolarstwa oraz goalballa.

Spróbować obrony i rzutu

Najrzadziej spotykana jest ostatnia z dyscyplin, bo nie ma swojego bezpośredniego odpowiednika w sporcie osób pełnosprawnych.

– Każdy mógł spróbować obrony i rzutu – mówi Piotr Szymala, prezes Wojewódzkiego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji Niepełnosprawnych „START” Katowice, a także trener koordynator kadry narodowej kobiet i mężczyzn w goalballu.

Goalball jest obecnie najpopularniejszą grą zespołową uprawianą przez osoby niewidome i słabowidzące w Polsce. Rozgrywany jest na boisku do siatkówki, którego krótsze boki to jednocześnie bramki. Jest bezkontaktowy, a każdy z trzech zawodników w drużynie jest jednocześnie obrońcą i rzucającym wydającą dźwięki piłką o wadze 1,25 kg. Rozgrywka jest bardzo dynamiczna, wypełniona niespotykanymi w innych grach zespołowych technikami ruchowymi: pozycją obronną, padem obronnym, rzutem kierunkowym, rzutem piłki skaczącej czy rzutem piłki z obrotu.

Wszystko to nie jest proste dla osób, które wcześniej tego nie próbowały.

– Jak wytłumaczymy, to już wiedzą, o co chodzi – zapewnia Piotr Szymala. – To kwestia tego, jak się ułoży rękę do rzutu, jak przyjmie się pozycję obronną, bo chętni pobronili też troszeczkę. Wiadomo, rzucaliśmy w nich leciutko, bo mieli tylko okularki i ochraniacze na łokcie.

Nie jest łatwo

Najlepsi zawodnicy rzucają natomiast z prędkością 100 km/h. Trzeba napiąć wszystkie mięśnie, by w obronie bezpiecznie przyjąć taką piłkę na ciało. Do tego odpowiednio chronić głowę.

– Nie jest łatwo. To jest bardzo ciężka dyscyplina, wytrzymałościowo-siłowa – podkreśla trener kadry. – Cały czas się wstaje, rzuca, wstaje, rzuca – i tak przez 58-59 minut meczu.

Dlatego szkolenie nowych zawodników to dość długi proces.

– Dwa lata trwa takie podstawowe przygotowanie, z treningami przynajmniej trzy razy w tygodniu – tłumaczy Piotr Szymala. – Trzeba tłumaczyć wszystkie przepisy, zachowania, przejścia taktyczne, zagrania, to też orientacja w przestrzeni, rzuty z obrotów.

Chętnych do spróbowania nie brakowało. Prowadzący strefy poszczególnych dyscyplin, a także strefę LUX MED – z dmuchanym torem przeszkód, rowerem-sokowirówką czy poradami stomatologicznymi – nie mogli narzekać na nudę. W połączeniu z ciekawą konferencją powstała mieszanka, której uczestnicy długo nie zapomną.

Mężczyzna instruuje kobietę siedzącą na trenażerze wioślarskim. Obok nich uśmiechnięci kobieta i mężczyzna

**

Projekt Polskiego Komitetu Paralimpijskiego jest współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dofinansowany został ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, których dysponentem jest Minister Sportu i Turystyki.

fot. Szymon Król

Oddaj głos

Wpisz swój adres e-mail, a my wyślemy wiadomość z linkiem weryfikacyjnym.
Kliknij w link, aby potwierdzić swój głos i uczestnictwo w plebiscycie.

loading...