Srebrny medal zdobył w sobotę Oliwier Krzyszkowski na zakończenie Mistrzostw Świata w Parapływaniu, które w dniach 21-27 września 2025 r. odbywały się w Singapurze. Na dystansie 50 metrów stylem dowolnym (S9) uzyskał czas 24,87 sek. Reprezentacja Polski wraca z mistrzostw z czterema medalami.
– To fantastyczne uczucie – nie ukrywa po ceremonii medalowej Oliwier Krzyszkowski. – Cieszę się, że praca nie poszła na marne. Dziękuję trenerowi Robertowi Pawlickiemu, który przygotował mnie na te mistrzostwa, trenując ze mną indywidualnie, a także rodzicom i przyjaciołom.
Rodzice i trener Pawlicki przyjechali z nim do Singapuru. Takie wsparcie jest bezcenne, były to bowiem pierwsze mistrzostwa świata zawodnika klubu LKS Omega Kleszczów. Młody reprezentant Polski podkreśla jednak, że nie czuł, by ten debiut go przytłoczył. Stara się po prostu skupiać na sobie. Nawet czwarte miejsce sprzed kilku dni na 100 m kraulem, gdy do medalu zabrakło 0,27 sek., sprawiło mu radość.
– Dla mnie to i tak był wielki sukces – podkreśla. – Przed wyjazdem myślałem, że już finał mistrzostw świata to, jak na pierwszy raz, byłoby wielkie osiągnięcie, więc choć zabrakło niewiele, cieszyłem się z tego czwartego miejsca i z tego, że zrobiłem „życiówkę”. Robota wykonana, inni popłynęli lepiej i tyle.
Na dystansie o połowę krótszym lepiej popłynął już tylko Włoch Simone Barlaam, który uzyskał czas 24,20 sek. Polak był 0,67 sek. za nim, a trzecie miejsce zajął Norweg Fredrik Solberg (25,53 sek.).
– Bardzo się cieszę z rezultatu, ale na pewno będę się jeszcze chciał poprawiać – zapowiada nasz młody zawodnik. – Jak na pierwszy raz, to było dobre doświadczenie i przeżycie. Rezultaty też świetne, więc fajnie to wyszło.
Surowa ocena
Łącznie na mistrzostwach świata w Singapurze reprezentacja Polski zdobyła cztery medale. Wcześniej dwa brązowe krążki wywalczył Jacek Czech (na 50 i 100 m stylem grzbietowym w klasie S2) i jeden Oliwia Jabłońska (na 400 m stylem dowolnym w klasie S10).
– Uważam, że należy się kadrze ocena dostateczna – dość surowo ocenia jednak występ w Singapurze Beata Pożarowszczyk-Kuczko, trenerka główna reprezentacji Polski w parapływaniu. – Faktycznie, były medale, natomiast te mistrzostwa w wielu konkurencjach stały na dużo wyższym poziomie niż igrzyska paralimpijskie, co zaskoczyło chyba wszystkich. Rozmawialiśmy wczoraj z trenerami, a niektórzy z nich pracują ponad 20 lat, którzy podkreślali, że to są najmocniejsze mistrzostwa świata w roku po igrzyskach, jakie widzieli.
Faktycznie, warto podkreślić, że aż 21 razy bito na tych zawodach rekordy świata, a 70 razy padały nowe rekordy mistrzostw świata.
– Inne drużyny nie śpią i naprawdę mocno się przygotowały – podkreśla Beata Pożarowszczyk-Kuczko. – My zresztą też, bo minima dla zawodników, żeby w ogóle mogli tutaj przyjechać, były na poziomie finału igrzysk. Natomiast ja zdecydowanie oczekiwałam więcej od zawodników, którzy się przygotowywali. Na pewno nabierali tutaj doświadczenia, bo ponad połowa z nich to są debiutanci, ale jeśli chodzi o pewne wzorce zachowań, przygotowań – tutaj na pewno mamy dużo do zmiany. Potrzebna będzie interdyscyplinarna współpraca razem z trenerami klubowymi, dlatego że często jest niestety tak, że zawodnicy zaczynają wykonywać prawdziwą pracę dopiero na zgrupowaniach kadry. Muszą zrozumieć, że medali nie zdobywa się trenując dwa czy trzy miesiące w szkoleniu centralnym w kadrze, ale że na to się pracuje cały rok.
Beata Pożarowszczyk-Kuczko dodaje, że nasza kadra ma obecnie zapewniony najwyższy standard przygotowań. Wiele reprezentacji nie ma takich warunków, jak nasi zawodnicy.
– Ale to nie warunki będą pływały, lecz przede wszystkim oni sami muszą się zaangażować przez dwanaście miesięcy w roku, a nie tylko przez trzy miesiące – zaznacza. – Świat nie śpi. Jeśli nie chcemy przespać igrzysk w Los Angeles i kolejnych, to musimy te standardy na co dzień bardzo mocno podwyższyć. O ile chcemy mieć medalistów, a nie tylko finalistów.
Wykorzystać potencjał
Trenerka kadry nie ukrywa, że spore kłopoty sprawia system klasyfikacji zawodniczek i zawodników do klas startowych. Na długo przed mistrzostwami wykluczyło to m.in. Kamila Otowskiego, dwukrotnego mistrza paralimpijskiego z Paryża i dwukrotnego mistrza świata z Manchesteru 2023. Zmieniono mu klasę z S1 na S2 i trwa walka o powrót do poprzedniej kategorii.
– Niestety, w dalszym ciągu mamy z tym olbrzymi problem i naprawdę szerokie grono trenerów jest oburzone tym, co tutaj widzi, jak są klasyfikowani zawodnicy i kto zdobywa medale – podkreśla. – Bardzo często padają stwierdzenia, że teraz nie wygrywa się samym pływaniem, ale też klasą startową. To brutalna konstatacja, ale jeśli czasem jedna zawodniczka płynie 3 minuty, a druga 8 minut, to skoro mamy taką dysproporcję na poziomie międzynarodowym, to coś jest tutaj nie tak.
Wiele jest więc do poprawy, również w polskiej kadrze, co jednak nie znaczy, że na mistrzostwach świata w Singapurze nie było po naszej stronie także pozytywów.
– Mamy największą kadrę od kilkunastu chyba lat, na mistrzostwa pojechało 13 osób, wypełniając wcześniej naprawdę wymagające minima – podkreśla Beata Pożarowszczyk-Kuczko. – Zawodnicy, którzy tutaj debiutowali, w większości dobrze się spisali, zrobili rekordy życiowe i pływali na swoim poziomie. Do tego tylko jeden nasz zawodnik nie miał tutaj finału.
Spośród najmłodszych zawodników trenerka kadry zwraca szczególną uwagę na 18-letniego Oliwiera Krzyszkowskiego, 17-letniego Aleksa Kozłowskiego (który ostatniego dnia był czwarty na dystansie 400 m stylem dowolnym w klasie S11) oraz Wiktorię Sobotę, która ma zaledwie 14 lat, a w Singapurze była już m.in. szósta w finale 200 m stylem dowolnym (S3).
– Ta trójka to są tacy zawodnicy, którzy jeśli będą chcieli wykorzystać swój potencjał, to jestem przekonana, że niejednokrotnie pozwolą nam się cieszyć z pozycji medalowych – mówi trenerka. – Mam jeszcze na oku paru juniorów, których w przyszłym roku chciałabym sklasyfikować międzynarodowo. Trzeba znaleźć zastępstwo dla zawodników, którzy mają już ogromne doświadczenie i pewnie powoli będą kończyć swoje kariery, choć na razie na pewno nie składają broni.
Dowiedz się więcej
Wyniki Mistrzostw Świata w Parapływaniu 2025, które odbywały się w Singapurze, dostępne są na stronie Międzynarodowego Komitetu Paralimpijskiego (IPC).
Zainteresowanym tajnikami parapływania, jego zasadami i panującymi w nim przepisami polecamy lekturę informacji na stronie PZSN „START”.
Jeśli ktoś woli formę wideo, polecamy poświęcony parapływaniu odcinek Paralimpijskiego Atlasu Sportu.
Źródło: Informacja prasowa PZSN „Start”, fot.: Łukasz Misiuro/PZSN „Start”
Brisbane 2032
Los Angeles 2028
Paryż 2024
Tokio 2020
Rio de Janeiro 2016
Londyn 2012
Pekin 2008
Ateny 2004
Sydney 2000
Atlanta 1996
Nowy Jork/Stoke Mandeville 1984
Arnhem 1980
Toronto 1976
Heidelberg 1972
Milano Cortina 2026
Pekin 2022
PyeongChang 2018
Sochi 2014
Vancouver 2010
Turyn 2006
Salt Lake City 2002
Nagano 1998
Lillehammer 1994
Albertville 1992
Innsbruck 1988
Blind football
Boccia
Goalball
Koszykówka na wózkach
Parabadminton
Parajudo
Parakajakarstwo
Parakolarstwo
Paralekkoatletyka
Parałucznictwo
Parapływanie
Parastrzelectwo
Paraszermierka
Parataekwondo
Paratenis stołowy
Paraujeżdżenie
Parawioślarstwo
Podnoszenie ciężarów
Rugby na wózkach
Siatkówka na siedząco
Tenis na wózkach
Paratriathlon
Parahokej
Paracurling
Parabiathlon
Paranarciarstwo alpejskie
Paranarciarstwo biegowe
Parasnowboard