Z dziesięcioma medalami wracają reprezentantki i reprezentanci Polski z mistrzostw Europy w parabadmintonie, które od 30 września do 5 października odbywały się w Stambule. Dwa razy na najwyższym stopniu podium stanęła Oliwia Szmigiel.
Szmigiel pewnie zmierzała po tytuł w singlu w klasie SH6. Do finału nie straciła nawet seta. W grupie pokonała 2:0 Turczynkę Sudenaz Sanli (21:2, 21:4) i Francuzkę Amelie Mongenot (21:6, 21:11), w ćwierćfinale tak samo pewnie wygrała z Ukrainką Niną Kozłową (21:12, 21:10), a w półfinale – z Francuzką Pauline Beaufour-Pelle (21:12, 21:14). Dopiero w finale przegrała drugiego seta (do 18) z reprezentującą Anglię Anyą Butterworth. Wygrała jednak pierwszego (23:21) i trzeciego (21:11), zdobywając złoty medal mistrzostw Europy.
– Jechałam na mistrzostwa Europy bronić tytułu, więc dla mnie był to lekki stres, bo jednak zdobycie tytułu a jego obrona to zupełnie co innego – przyznaje Oliwia Szmigiel. – Jestem bardzo szczęśliwa, że praca moja i mojego sztabu nie idzie na marne, a wręcz bardzo dużymi krokami pozwala mi pędzić naprzód.
Konkurentek stale przybywa i choć niektóre mecze Oliwii wyglądały na łatwe, do każdego musiała podejść poważnie.
– Czasem widać po przeciwniczce, że jest początkująca, są też takie rywalki, które idą na całość, bo już bardzo długo siedzą w tym badmintonie – mówi nasza reprezentantka, podkreślając zwłaszcza klasę rywalki z finału. – Ma dopiero 17 lat, a ja 22, widać więc, że rośnie mi konkurentka.
Wspomniana Anya Butterworth w półfinale pokonała drugą z Polek, Darię Bujnicką (21:8, 21:10), która wcześniej wygrała wszystkie swoje spotkania w turnieju singlowym. Po porażce w półfinale musiała się zadowolić brązowym medalem.
Razem z Oliwią Szmigiel zdobyła jednak złoto w deblu. Najpierw w grupie Polki nie dały szans Francuzkom Pauline Beaufour-Pelle i Amelie Mongenot (21:14, 21:10) i reprezentującym Azerbejdżan Narmin Iskandarowej i Zahrze Salmanli (21:3, 21:2), następnie w półfinale także 2:0 (21:12, 21:6) pokonały Turczynki Elif Dokuzluoglu i Sudenez Sanli, a w finale – Ukrainki Ninę Kozłową i Anastasiję Zawalij (21:13, 21:9).
– Jesteśmy bardzo szczęśliwe, bo to jest nasz pierwszy wspólny złoty medal na mistrzostwach Europy – nie ukrywa Oliwia Szmigiel.
To jednak nie wszystko. Polki dołożyły także po brązie w mikście. Oliwia Szmigiel grała w parze z Hiszpanem Ivenem Segurą. Dopiero w półfinale przegrali 1:2 (10:21, 21:16, 18:21) z angielską parą Anya Butterworth i Jack Shephard. Na półfinale zakończyła także występ Daria Bujnicka, która razem ze Szkotem Andrew Daviesem przegrała z azersko-angielską parą Zahra Salmanli i Krysten Coombs 0:2 (18:21, 10:21).
Dziury na korcie
Srebrny medal w deblu (klasa SU5) zdobył Bartłomiej Mróz. W parze z Ibrahimem Alijewem z Azerbejdżanu w grupie pokonali 2:0 (21:17, 21:7) Anglików Antony’ego Forstera i Jacka Isaacsa i przegrali 0:2 (16:21, 20:22) z Francuzami Merilem Loquettem i Lucasem Mazurem. Z drugiego miejsca awansowali do ćwierćfinału, w którym 2:1 (17:21, 21:9, 23:21) uporali się z Francuzami Colinem Kerouantonem i Baptistem Martinem, a w półfinale 2:0 (21:16, 21:16) pokonali Hiszpanów Manuela Garcię i Pablo Serrano.
Na drodze do złota stanęli Francuzi Loquette i Mazur, z którymi polsko-azerska para przegrała w meczu grupowym. W pierwszym secie było blisko rewanżu, jednak to rywale wygrali ostatecznie 24:22. W drugim secie było 21:9 dla nich, więc Mróz z Alijewem musieli zadowolić się srebrnym medalem.
– Można powiedzieć, że w pierwszym secie zabrakło nam troszkę szczęścia, może precyzji – mówi Bartłomiej Mróz. – Byliśmy „sparowani” tylko na ten turniej i widać było, że jesteśmy dwoma singlistami, którzy próbują się odnaleźć w deblu. Stąd czasem dziury na korcie, w które nam te lotki spadały. Ale cieszę się z tego wyniku, bo pokazaliśmy w tym deblu klasę.
Nie powiodło się natomiast naszemu reprezentantowi w turnieju singlowym. W grupie pokonał wprawdzie po 2:0 Wołodymira Syniachowskiego z Ukrainy i Aliego Maharramowa z Azerbejdżanu, jednak w ćwierćfinale trafił na mocnego reprezentanta gospodarzy, Ilkera Tuzcu. Nasz reprezentant przegrał 0:2 (13:21, 10:21) i odpadł z turnieju singla. Turek dotarł zaś ostatecznie do finału i zdobył srebro.
– Niestety, moja gra nie wyglądała tego dnia najlepiej, a przeciwnik wykonał swoje zadanie w stu procentach – tłumaczy Bartłomiej Mróz, wicemistrz Europy sprzed dwóch lat. – Niestety, nie zaspokoiłem swoich oczekiwań, jeśli chodzi o grę singlową, przegrywając z późniejszym finalistą, z którym już wielokrotnie miałem do czynienia.
Pozytywne zaskoczenie
To jednak nie koniec polskich zdobyczy medalowych. Brązowe wywalczyły w klasie WH1 Anna Wolny i Natalia Grzyb. Pierwsza z naszych reprezentantek wyszła z grupy z drugiego miejsca, po dwóch zwycięstwach i jednej porażce, w półfinale przegrała jednak 0:2 (11:21, 5:21) z rozstawioną z numerem 2 Szwajcarką Cynthią Mathez. Podobny bilans meczów grupowych miała Natalia Grzyb, ona z kolei w walce o finał musiała uznać wyższość reprezentującej Belgię, rozstawionej z jedynką, Man Kei To (0:2).
Obie nasze zawodniczki wystąpiły też razem w deblu (klasy WH1-WH2), gdzie także zdobyły brązowy medal. Drugi brąz w deblu klas WH1-WH2 wywalczyła Magdalena Kozera, która wystartowała wspólnie z Heidi Manninen z Finlandii.
Z mistrzostw Europy w Turcji reprezentacja Polski przywozi więc aż dziesięć krążków.
– Liczba medali to na pewno bardzo pozytywne zaskoczenie – podkreśla Małgorzata Janiaczyk, trenerka reprezentacji parabadmintona. – Bardzo się z tego cieszę, zwłaszcza że ostatnio chyba w 2018 roku z tyloma medalami wracaliśmy z mistrzostw Europy. Wtedy to była nieco inna ekipa, teraz nam dość mocno odmłodniała, co także cieszy.
Ta liczba medali to nie przypadek. Parabadminton w Polsce w ostatnich latach mocno się rozwija.
– W tym roku chyba historyczna liczba naszych zawodników pojechała na mistrzostwa Europy – aż dwunastka – zaznacza trenerka. – Fajnie, że rośnie nam młode pokolenie parabadmintonistów. To ogromny potencjał, a już teraz niektórym z nich naprawdę odrobinę zabrakło, żeby wejść do strefy medalowej. Myślę więc, że jesteśmy na dobrej drodze. Z nadzieją patrzymy w przyszłość. Rośniemy w siłę.
Dowiedz się więcej o parabadmintonie
Osobom, które chcą lepiej poznać zasady i specyfikę parabadmintona, polecamy odcinek Paralimpijskiego Atlasu Sportu, poświęcony tej dyscyplinie, na kanale YouTube Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.
Brisbane 2032
Los Angeles 2028
Paryż 2024
Tokio 2020
Rio de Janeiro 2016
Londyn 2012
Pekin 2008
Ateny 2004
Sydney 2000
Atlanta 1996
Nowy Jork/Stoke Mandeville 1984
Arnhem 1980
Toronto 1976
Heidelberg 1972
Milano Cortina 2026
Pekin 2022
PyeongChang 2018
Sochi 2014
Vancouver 2010
Turyn 2006
Salt Lake City 2002
Nagano 1998
Lillehammer 1994
Albertville 1992
Innsbruck 1988
Blind football
Boccia
Goalball
Koszykówka na wózkach
Parabadminton
Parajudo
Parakajakarstwo
Parakolarstwo
Paralekkoatletyka
Parałucznictwo
Parapływanie
Parastrzelectwo
Paraszermierka
Parataekwondo
Paratenis stołowy
Paraujeżdżenie
Parawioślarstwo
Podnoszenie ciężarów
Rugby na wózkach
Siatkówka na siedząco
Tenis na wózkach
Paratriathlon
Paracurling
Parahokej
Parabiathlon
Paranarciarstwo alpejskie
Paranarciarstwo biegowe
Parasnowboard