Oliwia Szmigiel i Katarzyna Orzechowska zdobyły złote medale podczas ostatniego dnia multidyscyplinarnych mistrzostw Europy, które w dniach 8-20 sierpnia 2023 r. odbywały się w holenderskim Rotterdamie.
Oliwia Szmigiel (klasa SH6) przeszła przez turniej singla jak burza. W drodze do finału wygrała cztery razy, nie tracąc nawet seta. Walka o złoto to jednak co innego. Pierwszy set zakończył się wynikiem 21:11 dla rywalki, 10-krotnej mistrzyni świata, Brytyjki Rachel Choong. W kolejnych dwóch setach to jednak Polka była górą, wygrywając je do 15 i 18.
– Ten finał był naprawdę trudnym meczem – przyznała nasza złota medalistka. – Ale jestem przeszczęśliwa. Zrobiłam kawał dobrej roboty. Dzięki trenerce, dzięki rodzinie mam to! Wreszcie jestem mistrzynią Europy!
Oliwia Szmigiel zdobyła też srebro w turnieju miksta. W finale, grając w parze z Krystenem Coombsem, musiała uznać wyższość Brytyjczyków Rachel Choong, z którą grała też finał singla, i Jacka Shepharda (16:21, 11:21).
Złoto i srebro to istotne wyniki w kontekście kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk paralimpijskich. Jednak punkty do rankingu to jedno, ale jest coś jeszcze.
– To buduje we mnie świadomość, że mogą osiągać najwyższe cele i po prostu być najlepsza – podkreśliła Oliwia Szmigiel. – Daje pewność, że na igrzyskach mogę się pokazać z dobrej strony.
Na złoty medal miał też apetyt Bartłomiej Mróz (klasa SU5, tj. zawodników z dysfunkcją ręki). Skończyło się na dwóch srebrach. Polak dwukrotnie przegrał w niedzielę z Francuzem Merilem Loquette. W finale singla (11:21, 13:21) i w finale debla (17:21, 15:21), w którym partnerem Polaka był Walijczyk David Jack Wilson, a Francuza – rodak Loquette’a, Lucas Mazur.
– W mojej ocenie medal w deblu nie był do końca zaskoczeniem, mieliśmy z zawodnikiem z Walii pewne oczekiwania, że daleko zajdziemy, ponieważ dobrze gramy – przyznał Bartłomiej Mróz. – Jeśli zaś chodzi o moją grę singlową, to prawie wykonałem mój pełny plan. Oczywiście, zawodnik z Francji jest aktualnie wyżej ode mnie notowany, jednak finał w moim wykonaniu nie był taki, jak sobie wymarzyłem. Było to oczywiście spowodowane znakomitą grą Francuza, ale dużo moich atutów zostało niestety zablokowanych dolegliwościami mięśniowymi, lekką kontuzją, z którą od początku starałem się uporać. Niestety, w dniu finału nie byłem w stanie w pełni rozwinąć moich umiejętności.
Ogólnie jednak polski dwukrotny wicemistrz Europy jest zadowolony z występu. To też bardzo ważne punkty do klasyfikacji pod kątem igrzysk paralimpijskich.
– Sprostałem jakimś tam minimalnym wymaganiom – podkreślił Bartłomiej Mróz. – Choć oczywiście, zawsze ten głód złota jest…
Dwa medale muszą wystarczyć
W parastrzelectwie sportowym Katarzyna Orzechowska zdobyła tytuł mistrzyni Europy w konkurencji karabinu pneumatycznego leżąc osób z dysfunkcją wzroku. Wicemistrzynią została Barbara Moskal, triumfatorka sprzed dwóch dni w postawie stojąc. W finale brała też udział Barbara Matyka, która zajęła siódme miejsce.
– Dwa medale w jednym finale to rzecz, która zawsze cieszy trenera. Przy trzech zawodnikach w finale wiadomo, że apetyt był na trzy medale, ale tym razem dwa muszą wystarczyć – śmiał się Adam Dobosz, trener koordynator kadry narodowej osób niewidomych i słabowidzących w strzelectwie pneumatycznym. – Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy Basia razem z Kasią walczyły do samego końca. Na mistrzostwach świata w zeszłym roku taka sama sytuacja miała miejsce w postawie stojąc, teraz w postawie leżąc. Jestem bardzo dumny z dziewczyn, bo potrafiły trzymać do końca ten finał, pomimo długich przygotowań i długich zawodów, na dużym zmęczeniu.
Początkowo, po rundzie kwalifikacyjnej, wyglądało na to, że to Hiszpan Ager Solabarrieta Txakartegi jest najmocniejszy (była to konkurencja mieszana). Ostatecznie w finale zajął trzecie miejsce.
– Przebieg finału był dosyć ciekawy, z racji tego, że pojawiały się drobne trudności, jeżeli chodzi o samą procedurę – tłumaczył trener Dobosz. – Z perspektywy komend i pilnowania czasu, zawodnicy nie nadążali oddawać strzałów w wyznaczonym czasie, co powodowało pewne zamieszanie podczas finału, niemniej jednak nasze dziewczyny od samego początku potrafiły nie przejmować się tym, że są jakieś nagłe przerwy w trakcie finału. Barbara zaczęła równie dobrze jak Hiszpan, natomiast to rozpędzająca się lokomotywa Kasi spowodowała, że to ona dojechała do samego końca finału na szczycie.
Historyczny medal
Srebro i brąz – to bilans występów polskich parałuczników w mistrzostwach Europy w Rotterdamie.
Reprezentująca nasz kraj Ksenija Markitantowa została wicemistrzynią Europy w konkurencji łuków bloczkowych (kat. open). W drodze do finału pokonała kolejno Brytyjki Jodie Grinham 141:137 i Phoebe Paterson-Pine 140:139. W finale musiała uznać wyższość Turczynki Sevgi Yorulmaz (133:136).
Natomiast Milena Olszewska zdobyła brązowy medal w konkurencji łuków klasycznych (kat. open). Wcześniej w ćwierćfinale 6:2 wygrała z Veroniką Floreno z Włoch, jednak w 1/2 finału lepsza okazała się Turczynka Yağmur Şengül (3:7). W meczu o brązowy medal Polka pokonała 6:4 Annę-Wiktoriję Szewczenko z Ukrainy.
Milenie Olszewskiej wraz z Łukaszem Ciszkiem nie udało się niestety wywalczyć brązowego medalu w rywalizacji drużynowej. Nasza para przegrała mecz o trzecie miejsce z reprezentującymi Ukrainę Anną-Wiktoriją Szewczenko i Rusłanem Cymbaliukiem.
– Myślę, że mistrzostwa były bardzo udane dla naszych zawodników, a zwłaszcza dla naszych zawodniczek – podsumował Ryszard Pacura, trener główny kadry paraolimpijskiej w łucznictwie. – Zdobyliśmy medal srebrny w kategorii łuków bloczkowych kobiet. Dokonała tego Ksenija Markitantowa. To jest pierwszy w historii medal dla polskiego łucznictwa w tej kategorii. Do tego medal brązowy Mileny Olszewskiej i kwalifikacja do Paryża, co jest bardzo ważne, a którą też „zrobiła” Ksenija Markitantowa. Mieliśmy również trzy inne szanse medalowe.
Po Rotterdamie parałucznicza reprezentacja Polski ma już łącznie trzy kwalifikacje na igrzyska paralimpijskie w Paryżu. To o jedna więcej niż w Tokio.
– Jeśli chodzi o kwalifikacje paralimpijskie, to w łukach żeńskich bloczkowych nie mieliśmy do tej pory ani razu reprezentantki, więc jest to jakaś nowość – dodał Ireneusz Kapusta, trener współpracujący kadry paralimpijskiej. – Szkoda troszeczkę szans na brązowe medale w mikście i obydwu deblach. Liczyliśmy na nieco więcej, ale też niestety mocno wiało i przez warunki pogodowe trochę to strzelanie było loteryjne. Jednak patrząc przekrojowo, w tym na skromność liczebną naszej ekipy, zdobycie tych dwóch medali, jednej kwalifikacji, plus te szanse medalowe – uważam, że jest całkiem w porządku.
Kolarze poza podium
W niedzielę odbyły się też ostatnie starty parakolarzy. W wyścigu ze startu wspólnego najwyższe wśród handbikerów z Polski, czwarte miejsce uzyskał Krzysztof Plewa (klasa H5). Na piątej pozycji zawody ukończyli Piotr Kacalski (H2) i Rafał Wilk (H4).
Szósty był Jakub Staszkiewicz (H4), dziewiąty Michał Żyliński (H2), jedenasty Rafał Szumiec (H3) i Paweł Sochaj (H4), 18. Marek Wiśniewski (H3), a 23. Sebastian Grzonka (H3).
Brisbane 2032
Los Angeles 2028
Paryż 2024
Tokio 2020
Rio de Janeiro 2016
Londyn 2012
Pekin 2008
Ateny 2004
Sydney 2000
Atlanta 1996
Nowy Jork/Stoke Mandeville 1984
Arnhem 1980
Toronto 1976
Heidelberg 1972
Milano Cortina 2026
Pekin 2022
PyeongChang 2018
Sochi 2014
Vancouver 2010
Turyn 2006
Salt Lake City 2002
Nagano 1998
Lillehammer 1994
Albertville 1992
Innsbruck 1988
Blind football
Boccia
Goalball
Koszykówka na wózkach
Parabadminton
Parajudo
Parakajakarstwo
Parakolarstwo
Paralekkoatletyka
Parałucznictwo
Parapływanie
Parastrzelectwo
Paraszermierka
Parataekwondo
Paratenis stołowy
Paraujeżdżenie
Parawioślarstwo
Podnoszenie ciężarów
Rugby na wózkach
Siatkówka na siedząco
Tenis na wózkach
Paratriathlon
Paracurling
Parahokej
Parabiathlon
Paranarciarstwo alpejskie
Paranarciarstwo biegowe
Parasnowboard


