29 sierpnia przed południem rozpoczęła się sportowa rywalizacja podczas XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu. W pierwszej części dnia walczyli także Polacy.
Swoje starty rozpoczęli paratenisiści stołowi. W 1/8 finału deblowej klasy MD18 biorą udział dwie polskie pary. Igor Misztal i Maksym Chudzicki, po zaciętym spotkaniu, wygrali 3:2 (8:11, 11:3, 6:11, 11:9, 11:3) z mocnymi Brytyjczykami Aaronem McKibbinem i Joshuą Staceyem.
– Graliśmy z nimi w Ostrawie z Igorem w grze deblowej i podchodziliśmy do nich oczywiście z respektem, ponieważ tam minimalnie przegraliśmy – powiedział po spotkaniu Maksym Chudzicki. – Wiadomo jednak, że to jest inna ranga zawodów, tutaj wszystko może się zdarzyć, np. jedynka turniejowa z Hiszpanii odpadła po porażce 1:3 z Brazylijczykami. Dlatego podchodziliśmy z chłodną głową, ale byliśmy skupieni, wiedzieliśmy, co mamy grać i przede wszystkim staraliśmy się nie denerwować. Gra nam się dobrze, atmosfera na sali jest rewelacyjna, tak że zrobiliśmy swoje, to, co do nas należało.
Zwycięska szarpanina
Swój mecz 1/8 finału (MD18) wygrali też Patryk Chojnowski i Piotr Grudzień. Ich rywalami byli Japończycy Mahiro Funayama i Katsuyoshi Yagi. Pierwszego seta na przewagi (14:12) wygrali przeciwnicy, potem jednak górą byli Polacy (kolejne sety wygrali do 7, 9 i… 0).
– Wynik nie odzwierciedlał tego, co graliśmy – przyznał Patryk Chojnowski. – Pierwszy set przegrany, w drugim przygrywaliśmy 6:3, było nerwowo, obaj byliśmy zestresowani, pomimo tego, że to są moje czwarte igrzyska. Ale każde są inne, chyba stres wziął górę. To pierwszy mecz, mam nadzieję, że kolejne będą lepsze.
– Dużo szarpaniny, dużo nerwowości, dobrze, że „wyciągnęliśmy” ten mecz, bo już robiło się niebezpiecznie – dodał Piotr Grudzień. – Miejmy nadzieję, że z gry na grę będziemy się rozkręcać i grać coraz lepiej. Na razie wynik jest lepszy niż gra.
Niedużo brakło
Dwa spotkania w klasie MD4 rozegrali Rafał Czuper w parze z Tomaszem Jakimczukiem. W pierwszym z nich nie dali większych szans Egipcjanom Khaledowi Ramadanowi i Eslamowi Raslanowi. Polacy wygrali 3:0 (11:9, 11:7, 11:4) i zameldowali się w ćwierćfinale. Tam czekała na nich mocna francuska para Julien Michaud i Fabien Lamirault. Ten drugi zawodnik to jeden z tych wyróżnionych, którzy dzień wcześniej zapalili paralimpijski znicz. Czuper ma z Francuzem swoje porachunki. W Rio i Tokio przegrał z nim w singlu mecze o złoty medal.
Spotkanie o wejście do półfinału nie zaczęło się dobrze. Francuzi wygrali pierwszego seta wysoko, bo aż 11:3. Polacy wyrównali, zwyciężając w drugiej partii 11:7. Trzecią na przewagi wygrali rywale (12:14), by w czwartej uznać wyższość Polaków (11:7). Było 2:2 w setach, a końcówce decydującej partii nasi zawodnicy wygraną mieli na widelcu. Niestety, przy żywiołowym wsparciu francuskiej publiczności, to ostatecznie Michaud z Lamiraultem wygrali 11:9.
– W dwóch setach prowadziliśmy, ale te przewagi gdzieś uciekły – stwierdził Tomasz Jakimczuk. – Wszystko było blisko. Trochę piłek z mojej strony popsutych, takich oczywistych, troszkę usztywnienie i niestety, mecz przegrany. Faworytami byli oczywiście Francuzi. Nam niedużo brakło, szkoda, że nie wykorzystaliśmy tej szansy.
O godz. 17:00 od 1/16 finału rywalizację w mikście (XD7) rozpoczną Dorota Bucław i Rafał Czuper pojedynkiem z włoską parą Carlotta Ragazzini/Federico Crosara. Z kolei o godz. 20:00 rywalizację rozpoczną miksty w 1/8 finału klasy XD17. Karolina Pęk i Piotr Grudzień zmierzą się z Maryną Lytowczenko i Iwanem Majem z Ukrainy, a 45 minut później Katarzyna Marszał z Patrykiem Chojnowskim zmierzą się ze zwycięzcą meczu z poprzedniej rundy.
Przed nami jeszcze wszystko
Nie udało się niestety awansować do strefy medalowej Karolowi Kopiczowi, który wspólnie z pilotem Marcinem Białobłockim rywalizował na tandemie na torze kolarskim w wyścigu indywidualnym na dochodzenie na dystansie 4000 m. Ostatecznie nasi reprezentanci zajęli w kwalifikacjach ósme miejsce.
– Było ciężko. Tak jak w każdym wyścigu na „czwórkę”, zawsze jest ciężko, zawsze boli, ale trzeba przetrzymać do końca – powiedział tuż po wyścigu Karol Kopicz. – Jestem zadowolony, nie poszło tak, jak chcieliśmy, ale poszło dobrze.
Karol Kopicz to najmłodszy członek reprezentacji Polski, nie ma jeszcze 18 lat (skończy je w grudniu br.). Jest uczniem technikum informatycznego w Laskach, a od paru już sezonów jest w czołówce polskich kolarzy tandemowych.
– Są to moje pierwsze igrzyska, to naprawdę fantastyczne przeżycie – mówił. – Jestem w szoku, że udało nam się tutaj przyjechać. Nie było to proste, ale udało się. Jesteśmy tutaj i walczymy dla Polski o medale.
Wspólnie z doświadczonym pilotem w Paryżu wystartują też na torze i później na szosie.
– Karol jechał super dzisiaj, to naprawdę najlepsza „czasówka”, jaką zrobił – chwalił zawodnika jego pilot, Marcin Białobłocki. – Niestety, Amerykanie doszli nas w takim momencie, że po prostu jechali „na kolanach” i zwolnili nasze tempo. Sędzia machał czerwoną chorągiewką, że nie możemy już tak jakby nic zrobić i musieliśmy odpuścić. Przez to straciliśmy kilka cennych sekund.
Pilot z optymizmem patrzy jednak w przyszłość.
– Przed nami jeszcze wszystko, szczególnie przed Karolem – podkreśla. – Ja słabszy nie będę, lepszy pewnie też już nie, ale Karol z dnia na dzień jest coraz lepszy i wiem, że jak nie za rok, to za dwa z „pudła” nie będziemy schodzić, a na kolejnych igrzyskach będziemy walczyć o medale na 100 procent.
Trzy wieczorne finały
Rywalizację rozpoczęli także parapływacy. Do wieczornych finałów awansowali: Jacek Czech (czwarty w eliminacjach) na dystansie 100 m stylem grzbietowym (klasa S2) oraz Joanna Mendak (z siódmym czasem) na dystansie 100 m motylkiem (S13). Nie udało się to Alanowi Ogorzałkowi, który w eliminacjach na 50 m stylem dowolnym (S10) był 11.
W finale o 17:50 zobaczymy także Kamila Otowskiego, który wystartuje na 100 m stylem grzbietowym (S1), czyli dystansie, na którym w ubiegłym roku został mistrzem świata.
Już na początku turnieju parabadmintona (klasa SU5) bardzo trudne zadanie czekało na Bartłomieja Mroza. W pierwszym spotkaniu grupowym jego rywalem był mistrz igrzysk w Tokio i lider światowego rankingu, Malezyjczyk Liek Hou Cheah, z którym nasz zawodnik wygrał w singlu tylko raz na osiem spotkań. Nie udało się i tym razem, mecz zakończył się wynikiem 0:2 (10:21, 6:21).
W drugiej części dnia, o 18:00, w klasie SH6 Oliwia Szmigiel rozpocznie rywalizację w fazie grupowej spotkaniem z reprezentantką Peru, Rubi Milagros Fernandez Vargas.
W kwalifikacjach w parałucznictwie wysokie, szóste miejsce, bijąc rekord życiowy (642), zajął Łukasz Ciszek (łuk klasyczny mężczyzn open), a 13. była Ksenija Markitantowa (łuk bloczkowy kobiet open). O godz. 17 kwalifikacje rozpoczyna Milena Olszewska (łuk klasyczny kobiet open).
Udanie rozpoczął turniej bocci Damian Iskrzycki (BC3), wspierany przez operatora rampy Dariusza Borowskiego. Wygrał pierwszy mecz grupowy 6:4, a jego rywalem był Tak Wah Tse z Hongkongu.
Wieczorem Kinga Koza (BC1) zmierzy się z reprezentującą Bermudy Yushae Andrade, a Edytę Owczarz (BC3), wspieraną przez operatorkę rampy Krystynę Owczarz, czeka pojedynek z Ladamanee Kla-Han z Tajlandii.
Informacja prasowa, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski
Brisbane 2032
Los Angeles 2028
Paryż 2024
Tokio 2020
Rio de Janeiro 2016
Londyn 2012
Pekin 2008
Ateny 2004
Sydney 2000
Atlanta 1996
Nowy Jork/Stoke Mandeville 1984
Arnhem 1980
Toronto 1976
Heidelberg 1972
Milano Cortina 2026
Pekin 2022
PyeongChang 2018
Sochi 2014
Vancouver 2010
Turyn 2006
Salt Lake City 2002
Nagano 1998
Lillehammer 1994
Albertville 1992
Innsbruck 1988
Blind football
Boccia
Goalball
Koszykówka na wózkach
Parabadminton
Parajudo
Parakajakarstwo
Parakolarstwo
Paralekkoatletyka
Parałucznictwo
Parapływanie
Parastrzelectwo
Paraszermierka
Parataekwondo
Paratenis stołowy
Paraujeżdżenie
Parawioślarstwo
Podnoszenie ciężarów
Rugby na wózkach
Siatkówka na siedząco
Tenis na wózkach
Paratriathlon
Parahokej
Paracurling
Parabiathlon
Paranarciarstwo alpejskie
Paranarciarstwo biegowe
Parasnowboard