Anna Harkowska (klasa C5) zdobyła dwa medale mistrzostw świata w parakolarstwie torowym, które w dniach 16-19 października 2025 r. odbywały się w Rio de Janeiro. Zajęła drugie miejsce w scratchu i trzecie w wyścigu eliminacyjnym.
– Spodziewałam się dwóch medali, trener przewidywał nawet, że zdobędę dwa złota – nie ukrywa Anna Harkowska. – Zdobyłam ostatecznie brąz i srebro, ale w tym drugim przypadku wygrana była naprawdę blisko. Okazało się, że Włoszka była lepiej przygotowana. Cieszę się jednak z tego medalu jak ze złota.
Ta Włoszka to Claudia Cretti, która triumfowała zarówno w scratchu, jak i wyścigu eliminacyjnym. Na podium tych konkurencji znalazła się też Nowozelandka Nicole Murray.
Anna Harkowska, nasza pięciokrotna wicemistrzyni paralimpijska (na torze i na szosie), niedawno wróciła do rywalizacji po czteroletnim odsunięciu od sportu w konsekwencji wykrycia w jej organizmie zabronionej substancji. W sierpniu tego roku zdobyła w belgijskim Ronse srebro mistrzostw świata w parakolarstwie szosowym – w wyścigu ze startu wspólnego. Teraz przyszedł czas na powrót na tor. Nie wszyscy wierzyli, że jej się uda.
– Przed wyjazdem zdania były podzielone – mówi Anna Harkowska. – Jedni bardzo we mnie wierzyli, a inni uważali, że jadę na wycieczkę. Wierzyli we mnie ci, którzy mnie znali.
Radość jest ogromna
Nasza zawodniczka przyznaje jednak, że sama nie czuła się najpewniej. Ocenia, że stać ją było na jeszcze lepsze rezultaty.
– To był mój pierwszy po przerwie wyścig w grupie na torze i po prostu zablokował mnie strach – mówi otwarcie. – Miałam tremę, bałam się kraksy.
Dwa medale pozwoliły nabrać pewności siebie. Pomaga także wsparcie kibiców i znajomych. Nasza reprezentantka dostała tyle wiadomości z gratulacjami, że nie jest w stanie za wszystkie indywidualnie podziękować.
– Radość jest ogromna, ale wiem, w którym miejscu jestem – w takim, jak medale, które zdobyłam: drugim i trzecim na świecie – podsumowuje. – To nie jest złe miejsce i jest możliwość, że jak będziemy lepiej przygotowani pod względem treningu, podróży i pobytu, to za rok na mistrzostwach świata w Holandii jest szansa na złoto.
W Rio de Janeiro startowali także nasi tandemiści. Dominika Putyra z pilotką Karoliną Karasiewicz najbliżej medalu były w wyścigu na dochodzenie na 4 km. Rywalizację zakończyły ostatecznie na czwartym miejscu. Na tej samej pozycji wśród mężczyzn byli w tej konkurencji Karol Kopicz z pilotem Wojciechem Sykułą.

