Dramatyczny przebieg miała walka o brąz, w której 18-letnia Karolina najpierw przegrała z Brazylijką Danielle Rauen dwa pierwsze sety do 8, by w trzecim i czwartym przeżyć odrodzenie, a w decydującym secie zmiażdżyć dopingowaną jak na meczu piłkarskim reprezentantkę gospodarzy do 5.
– Ani przez chwilę nie pomyślałam, że to koniec, że przegrałam, jestem czwarta. Nie wolno tak myśleć, wiedziałam co mam grać, po prostu przestałam być sztywna i rozluźniłam się. To wystarczyło. Brazylijskich kibiców w ogóle nie słyszałam, bo wyłączam się podczas meczu, słyszę tylko panią trener (Elżbietę Madejska – red). Bardzo się cieszę, bo to mój pierwszy medal w turnieju indywidualnym. Cztery lata temu zdobyłam brąz w drużynie, więc jest progres. Na medal w drużynie też jeszcze liczę – mówiła po meczu.
Najmłodsza zawodniczka w polskiej ekipę, która zaczęła treningi w wieku 10 lat, przyznała, że inspiracją i idolką była dla niej Natalia Partyka. – Nadal zresztą jest, cały czas ją podpatruję i staram się naśladować. Jak ona jestem leworęczna. Staram się wyciągnąć coś dla siebie z każdego wspólnego treningu. I tak jak ona często rywalizuję z pełnosprawnymi. Występowałam już w Ekstraklasie w barwach KS Bronowianki II Kraków i pewnie teraz będę częściej, bo już przestaję być juniorką. Rywalizacja z pełnosprawnymi dobrze mi idzie, a jest bardzo ważna, bo dodaje mi pewności siebie. Każdy niepełnosprawny powinien grać z pełnosprawnymi – mówiła.