To już nie burza, to polski lekkoatletyczny huragan – tylko tak można podsumować dzisiejszy dzień Paralekkoatletycznych Mistrzostw Europy. Polacy zdobyli dziś 17 medali, w tym  8  złotych! Na polskim koncie jest w sumie 46 krążków. Polska wraca na 1 miejsce w tabeli medalowej.

 

Klimat dnia wyznaczyła startująca w grupie T20 (ZSS Sprawni razem) Karolina Kucharczyk, która ustanawiając nowy rekord świata w skoku w dal zmiotła swoje rywalki i nawet nie dala im żadnych szans na nawiązanie rywalizacji. Kucharczyk niewiele ponad rok temu urodziła synka, wróciła do treningów miesiąc po porodzie i choć kosztowało ją to wiele wysiłku po pól roku była już w świetnej formie, na tyle dobrej, że już wtedy myślała o rekordach. I udało się w Berlinie – wynik 6.14 dał i Mazurka i wpis do rekordów.

 

– W Rio startowałam już w ciąży i powiedziałam sobie, że wrócę i pokażę, jak się skacze w dal po urodzeniu dziecka. Poza tym nie stresowałam się tutaj, przetrenowałam cały rok, powiedziałam sobie, że musi być te 6.14, choć byłam przygotowana nawet na 6.30. ale wolałam nie przesadzić. Chciałabym tyle skoczyć w Tokio, żeby ten wynik wisiał wiele lat i żeby nikt go długo nie pobił.

 

Ogromną niespodzianką dzisiejszego dnia był brązowy medal młodziutkiej, bo zaledwie 17-letniej debiutantki Faustyny Kotłowskiej, która w grupie F64 zdobyła brązowy medal w rzucie dyskiem. Kotłowska nie kryła zaskoczenia, ustanowiła swój życiowy rekord (26.59) i spisała się na medal.

– Cieszę się bardzo, choć mogło być o wiele dalej. Na początku się trochę bałam startu, al. Jak weszłam do tego koła, to już było lżej, bo to jest miejsce, w którym ja się bardzo fajnie czuję.

I jak zapewnia trener kadry paralekkoatletów Zbigniew Lewkowicz pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o tej zawodniczce.

Zaskoczeniem dzisiejszego dnia było złoto Macieja Sochala (kat. F32) w pchnięciu kulą. Zaskoczeniem dlatego, że po konkurencji nasz zawodnik uplasował się na drugiej pozycji. Jednak po zakończonym konkursie sędziowie przeanalizowali start Greka Dimitriosa Zisidisa –  ze względu na nieprawidłowe wykonanie jego rzuty zostały anulowane. Tym samym polski reprezentant wskoczył na pierwszy stopień podium.

Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim byli murowanymi faworytami biegu na 1500m (kat.T11) i nie zawiedli naszych oczekiwać. Ubiegłoroczni mistrzowie świata na tym dystansie finiszowali z ogromną przewagą i nie zostawili żadnych złudzeń, co do tego kto dziś był najlepszy na bieżni. Jak przyznał Stawicki wszystko było zaplanowane.

– Taktykę mieliśmy niczym z ringu bokserskiego – wyczekać, zmęczyć rywala, a będzie gotowy, przypakować, uderzyć z całej siły! Udało się, wygraliśmy złoto nokautem technicznym. Przybiegliśmy dobre 100 m przed nimi. Czy nam ich trochę nie żal. Interesują nas tylko do momentu, aż zostawiamy ich za sobą i pozwalamy oglądać te piękne orły na naszych koszulkach.

Berlin (Niemcy) 23.08.2018 Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce niepełnosprawnych – World Para Athletics European Championships – Berlin 2018. Bieg 100m – finał (klasa T47). Nz. Alicja Jeromin.
PAP/Bartłomiej Zborowski

Podobnie było z Alicją Jeromin (czyli szerzej znaną jako siedmiokrotną medalistka igrzysk paraolimpijskich Alicją Fiodorow). Niedawno upieczona mężatka bez żadnego problemu poradziła sobie z wszystkimi rywalkami, mimo, że tuż przed ślubem zaliczyła groźny upadek.

– Jeśli rywalki oczekiwały nieznanej zawodniczki o nazwisku Jeromin, z którą łatwo sobie poradzą to troszkę je zaskoczyłam. Ale mnie to złoto zaskoczyło z innego powodu – półtora miesiąca temu w Zakopanem zwichnęłam staw łokciowy w zdrowej ręce. Przez dwa tygodnie byłam wyłączona z biegów i mogłam robić tylko trening zastępczy. Jak się okazuje i po takim zawirowaniu można zwyciężyć. Gorzej że do ślubu musiałam iść w ortezie.

Kolejne złota do medalowego worka dołożyli Krzysztof Ciuksza w biegu na 400m (kat.T36) i Marta Piotrowska w skoku w dal (kat.T37).  Dla Ciukszy to już drugi medal tych mistrzostw (zdobył już brąz na 100m), ale jak sam przyznał nastawiał się na bieg dłuższy, który jest jego ulubionym dystansem. I to nie był ostatni krążek z najcenniejszego kruszcu piątego dnia mistrzostw. Polacy udowodnili swoją potęgę jeszcze w pchnięciu kulą. Na najwyższym stopniu podium stanął Tomasz Pauliński (F34) w pchnięciu kulą i Piotr Kosewicz (F52) w rzucie dyskiem.

 

Medale dla Polski zdobyte 24.08: 

Złoto

Karolina Kucharczyk (T20) skok w dal rekord świata, Pb złoto

Maciej Sochal (F32) złoto

Joanna Mazur/Michał Stawicki (T11) bieg na 1500m

Marta Piotrowska (T37) skok w dal

Alicja Jeromin (T47) bieg na 100m

Krzysztof Ciuksza (T36) bieg na 400m

Tomasz Pauliński (F34) pchnięcie kulą

Piotr Kosewicz (F52) rzut dyskiem

 

 

Srebro

Klaudia Maliszewska (F35) srebro w pchnięciu kulą

Sylwester Jaciuk (T20) bieg na 800m

 

Brązowe medale

Faustyna Kotłowska (F64) rzut dyskiem brąz

Daniel Pek (T20) 800m

Natalia Jasińska (T37) skok w dal

Małgorzata Ignasiak (T12) bieg na 200m

Robert Jachimowicz (F52) rzut dyskiem

Michał Kotkowski (T37) bieg na 100m

Lucyna Kornobys (F34) rzut oszczepem

 

 

Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy potrwają do niedzieli 26 sierpnia.

#kibicujemyparaolimpijczykom

#Berlin2018

foto: Bartłomiej Zborowski / Polski Komitet Paraolimpijski

źródło: inf. własna