fbpx
Aktualności

Trzy pewne medale w tenisie stołowym! W weekend okaże się, z jakiego kruszcu

Karolina Pęk z Piotrem Grudniem w turnieju miksta (klasa XD17), także Karolina Pęk, tym razem w deblu z Natalią Partyką (WD20) oraz ponownie Piotr Grudzień, lecz w deblu z Patrykiem Chojnowskim (MD18) – to trzy polskie pary, które dzięki ćwierćfinałowym zwycięstwom zapewniły sobie medale igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Co najmniej brązowe (w tej dyscyplinie nie gra się o trzecie miejsce), zawodnicy liczą jednak na więcej.

Prawdziwy dreszczowiec zafundowały Natalia Partyka i Karolina Pęk. W ćwierćfinałowym spotkaniu turnieju debla spotkały się z Chinkami Hou Chunxiao i Xiong Guiyan.

– Dzisiejszy mecz to był istny horror – nie ukrywała Natalia Partyka. – Myślę, że to słowo idealnie opisuje to, co się działo, bo było już 0:2 i 9:10, Chinki miały „meczówkę” i jedną nogą z Karoliną byłyśmy na aucie, ale cieszę się, że dałyśmy radę odwrócić losy tego spotkania. Od początku nie za dobrze się ta gra układała. Przyznam szczerze, że w pierwszym secie wyszłam trochę spięta. Dla Karoliny to już był trzeci mecz na igrzyskach, miała szansę troszeczkę się „rozegrać”, więc myślę, że ona czuła się lepiej, a ja na początku popełniłam trochę łatwych błędów, gdzieś nam te dwa sety uciekły i musiałyśmy gonić. Ale wierzyłyśmy.

Faktycznie, pierwsze dwa sety wygrały Chinki, oba po 11:9. Trzeci udało się naszym zawodniczkom odwrócić na swoją korzyść, choć dopiero na przewagi (13:11). W kolejnym Polki były wyraźnie lepsze (11:2) i wyrównały stan setów na 2:2. Decydującą partię zaczęły mocno, od 3:0, wkrótce prowadziły 5:2, jednak Chinki zbliżyły się na 5:4. Polki nie dawały za wygraną, jednak co odskoczyły parę punktów, to Chinki doganiały. Rywalki nadrobiły nawet z 9:6 do 9:8, jednak to ostatecznie nasze zawodniczki wygrały piątego seta 11:9.

– Pierwszy set był troszeczkę nerwowy – przyznała Karolina Pęk. – Natalia była troszeczkę zdenerwowana, bo to był jej pierwszy mecz na tych igrzyskach, ja już grałam wcześniejsze pojedynki, więc ten stres był trochę mniejszy. Ale wygrałyśmy trzeciego seta i już poczułam, że jesteśmy bardziej pewne siebie. Pojawiła się nadzieja, że wygramy ten mecz, ale do samego końca były nerwy i cieszę się, że wytrzymałyśmy i wygrałyśmy piątego seta.

– Powiedziałam Karolinie: „Słuchaj, kolejny mecz będziesz musiała wycisnąć z 0:2”. No i tak się stało – podsumowała Partyka.

Szalony dzień

Kolejny mecz, bo wcześniej tego samego dnia Karolina Pęk rozegrała… bardzo podobne spotkanie.

– To jest już mój drugi medal na tej imprezie – podkreśliła. – Rano z Piotrkiem Grudniem wygraliśmy ćwierćfinał miksta, też 3:2 i 11:9 w ostatnim secie, teraz z Natalią debel 3:2 i 11:9. Obydwa mecze były do siebie podobne, bo pierwsze sety przegrywaliśmy. Powiem szczerze, że dzisiejszy dzień jest dla mnie po prostu szalony. Na razie dwa medale, jutro gramy półfinały, w kolejnym tygodniu zaczynam singla, więc na razie jest dobrze. Dwa z trzech zaliczone, więc jeszcze trzeci do kolekcji musi być!

Rzeczywiście, w porannym ćwierćfinale Pęk z Grudniem przegrali pierwsze sety z brazylijską parą Danielle Rauen/Luiz Felipe Manara dwa razy 8:11, by trzeci wygrać na przewagi 13:11, a w czwartym zdominować rywali (11:4). W decydującej partii to nasza para triumfowała 11:9.

Jak się potem okazało, także i Piotr Grudzień będzie się wkrótce cieszył z dwóch medali, ponieważ w popołudniowej sesji wspólnie z Patrykiem Chojnowskim pokonali 3:1 debel ze Szwecji Emil Andersson/Daniel Gustaffson. Polacy przegrali na przewagi tylko drugiego seta (10:12), pozostałe wygrali do 7, 3 i 4. W decydującej, czwartej partii nasi zawodnicy wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

Awansować do półfinału nie udało się w piątek deblowej parze Maksym Chudzicki/Igor Misztal (MD18). Tym razem lepsi okazali się Chińczycy Liu Chaodong i Zhao Yiqing, którzy wygrali 3:1 (11:8, 8:11, 11:3, 11:0).

Półfinałowe mecze trzech polskich par odbędą się w sobotę. Ewentualne finały zaplanowano na sobotę i niedzielę.

Informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Tomasz Markowski/Polski Komitet Paralimpijski