Aktualności Paris 2024 – Polski Komitet Paralimpijski https://paralympic.org.pl Polski Komitet Paralimpijski Mon, 16 Sep 2024 14:32:40 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.8 https://paralympic.org.pl/wp-content/uploads/2024/02/favicon.svg Aktualności Paris 2024 – Polski Komitet Paralimpijski https://paralympic.org.pl 32 32 Władze i pracownicy ORLEN S.A. gratulują paralimpijczykom medali w Paryżu https://paralympic.org.pl/wladze-i-pracownicy-orlen-s-a-gratuluja-paralimpijczykom-medali-w-paryzu/ Mon, 16 Sep 2024 14:29:44 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59575 Gromkie brawa witały medalistów XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu podczas uroczystości zorganizowanej przez ORLEN S.A. – Sponsora Strategicznego Polskiej Reprezentacji Paralimpijskiej i Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. 12 września 2024 r., niedługo po spotkaniu z Premierem Donaldem Tuskiem oraz Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem, odbyło się uroczyste przywitanie szesnaściorga medalistek i medalistów z Paryża przez […]

Artykuł Władze i pracownicy ORLEN S.A. gratulują paralimpijczykom medali w Paryżu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Gromkie brawa witały medalistów XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu podczas uroczystości zorganizowanej przez ORLEN S.A. – Sponsora Strategicznego Polskiej Reprezentacji Paralimpijskiej i Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.

12 września 2024 r., niedługo po spotkaniu z Premierem Donaldem Tuskiem oraz Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem, odbyło się uroczyste przywitanie szesnaściorga medalistek i medalistów z Paryża przez władze i pracowników ORLEN S.A. Uroczystość poprowadził Michał Pol, attaché prasowy paralimpijskiej reprezentacji Polski.

Lidia Kołucka, Dyrektor Wykonawcza ds. Sponsoringu ORLEN S.A., w imieniu swoim oraz całej społeczności firmy złożyła podziękowania i wyrazy uznania za osiągnięcia, ducha walki i determinację, jaką w Paryżu zaprezentowali polscy zawodnicy. Podkreśliła, że ORLEN, jako Sponsor Strategiczny Polskiej Reprezentacji Paralimpijskiej i Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, z dumą wspiera ich wysiłki.

Co niezmiernie istotne, wsparcie to funkcjonuje nie tylko podczas igrzysk, ale przez cały rok, czego wyrazem są m.in. takie wydarzenia, jak: Orlen Paralympic Run, Piknik Paralimpijski z Orlen, WF z Paralimpijczykiem czy spotkania mentoringowe.

Łukasz Szeliga, Prezes Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, podziękował za niezwykle gorące przyjęcie, zaznaczając, jak kluczowe jest nie tylko symboliczne wsparcie, ale także konkretna pomoc finansowa, jaką oferuje ORLEN S.A. Paralimpijczycy wręczyli na ręce Dyrektor Wykonawczej ds. Sponsoringu pamiątkowy plakat oraz maskotkę paryskich igrzysk.

Artykuł Władze i pracownicy ORLEN S.A. gratulują paralimpijczykom medali w Paryżu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Medaliści z Paryża spotkali się z Premierem Donaldem Tuskiem oraz Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem https://paralympic.org.pl/medalisci-z-paryza-spotkali-sie-z-premierem-donaldem-tuskiem-oraz-ministrem-sportu-i-turystyki-slawomirem-nitrasem/ Thu, 12 Sep 2024 13:42:10 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59502 – Polski sport ma takich przedstawicieli, takie zawodniczki i takich zawodników, którymi można się chwalić przed całym światem – powiedział Premier Donald Tusk 12 września podczas spotkania z medalistami igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Wspólne śniadanie odbyło się na PGE Narodowym w Warszawie. – Jestem bardzo wzruszony i stremowany, bo siedzę wśród autentycznych gwiazd nie tylko […]

Artykuł Medaliści z Paryża spotkali się z Premierem Donaldem Tuskiem oraz Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
– Polski sport ma takich przedstawicieli, takie zawodniczki i takich zawodników, którymi można się chwalić przed całym światem – powiedział Premier Donald Tusk 12 września podczas spotkania z medalistami igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Wspólne śniadanie odbyło się na PGE Narodowym w Warszawie.

– Jestem bardzo wzruszony i stremowany, bo siedzę wśród autentycznych gwiazd nie tylko sportu, ale właściwie naszego życia publicznego – powiedział Premier Donald Tusk. – Nie wiem, czy tak do końca zdajecie sobie sprawę, ile narobiliście pozytywnego zamieszania w czasie tych paryskich igrzysk.

Premier podkreślił, że nastroje po igrzyskach olimpijskich były „takie sobie” i skutkowały dyskusją o kryzysie polskiego sportu.

– Z waszej strony przyszło do nas wszystkich pocieszenie, że polski sport ma takich przedstawicieli, takie zawodniczki i takich zawodników, którymi można się chwalić przed całym światem – zwrócił się do zgromadzonych paralimpijczyków.

„Naprawiacie świat”

Premier podkreślił m.in. dokonania Barbary Bieganowskiej-Zając, która pierwszy złoty medal zdobyła 24 lata temu w Sydney i niedawno, choć na innym dystansie, powtórzyła ten wynik w Paryżu. Mówił też o finałowym zwycięstwie Patryka Chojnowskiego, którego eksplozję radości zobaczył cały świat.

– Ale przecież nie chodzi tylko o rzecz bardzo ważną, czyli ludzką radość oraz waszą i naszą satysfakcję – zaznaczył. – Ze społecznego punktu widzenia najważniejsze jest to, że dajecie przykład nie tylko ludziom z niepełnosprawnościami. Dla nich jesteście absolutnie bezcenni jako ci, którzy pokazują, że nie tylko można dać radę wbrew przeciwnościom losu czy życiowym dramatom, ale można być wybitnym, najlepszym na świecie. Jesteście też jednak bardzo ważni dla ludzi, którzy czasami wątpią w swoje możliwości i siły, chociaż obiektywnie są w o wiele lepszej czy łatwiejszej sytuacji. Ci wszyscy, którzy was oglądają, którzy wam gratulują, też zaczynają rozumieć, że nie ma przeszkód, których nie można w życiu pokonać. Że wszystko jest do osiągnięcia, jeżeli ma się w sobie determinację i gotowość do bardzo ciężkiej pracy.

Zdaniem Donalda Tuska ma to ogromne znaczenie w kontekście stosunku do osób z niepełnosprawnościami w Polsce, w tym choćby dla rynku pracy, życia społecznego i gospodarczego.

– Powiedziałem panu prezesowi Szelidze, bo jestem o tym przekonany i całe życie mnie tego nauczyło, że tak naprawdę to nie działa tylko w jedną stronę, że wy swoim przykładem rehabilitujecie też mentalnie całe społeczeństwo – podkreślił. – Ludzie, którzy nie mają obiektywnych barier, wynikających np. z niepełnosprawności, bardzo często mają bariery psychiczne i potrzebują bardziej terapii mentalnej niż wy. Wy im to dajecie swoim przykładem, i to jest absolutnie bezcenne. Ludzie stają się lepsi dzięki wam. Jesteście mistrzami, jeśli chodzi o pedagogikę empatii. Dzięki wam ludzie mądrzej i lepiej czują. To nie tylko radość z waszych medali, ale naprawiacie świat swoim przykładem. Za to chciałem wam podziękować. Zawsze będziemy waszymi dłużnikami.

Artykuł Medaliści z Paryża spotkali się z Premierem Donaldem Tuskiem oraz Ministrem Sportu i Turystyki Sławomirem Nitrasem pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
23 razy na podium, czyli 16. miejsce w tabeli medalowej reprezentacji Polski na igrzyskach w Paryżu https://paralympic.org.pl/23-razy-na-podium-czyli-16-miejsce-w-tabeli-medalowej-reprezentacji-polski-na-igrzyskach-w-paryzu/ Mon, 09 Sep 2024 07:22:40 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59485 23 medale zdobyła reprezentacja Polski na XVII Letnich Igrzyskach Paralimpijskich w Paryżu. O jeden mniej niż w Tokio, za to więcej o jedno złoto, co dało wyższą pozycję w tabeli medalowej. Polacy zdobyli 8 złotych, 6 srebrnych i 9 brązowych krążków. – Zapowiadając występ naszych zawodników na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu mówiłem, że jeśli powtórzymy […]

Artykuł 23 razy na podium, czyli 16. miejsce w tabeli medalowej reprezentacji Polski na igrzyskach w Paryżu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
23 medale zdobyła reprezentacja Polski na XVII Letnich Igrzyskach Paralimpijskich w Paryżu. O jeden mniej niż w Tokio, za to więcej o jedno złoto, co dało wyższą pozycję w tabeli medalowej. Polacy zdobyli 8 złotych, 6 srebrnych i 9 brązowych krążków.

– Zapowiadając występ naszych zawodników na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu mówiłem, że jeśli powtórzymy wynik z Tokio, to będzie nieźle – podkreślił Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. – Niestety, uciekło nam kilka medali, bo miało być odrobinę lepiej – takie były prognozy po mistrzostwach świata, które były rozgrywane przed igrzyskami – ale to jest sport i można powiedzieć, że plan minimum został wykonany, bo jest o jeden medal mniej niż w Tokio, za to mamy lepszą pozycję w tabeli medalowej. Oceniając tę pozycję można powiedzieć, że jest bardzo przyzwoicie.

Niejako tradycyjnie klasyfikację medalową wygrały Chiny (94 złote medale, 76 srebrnych i 50 brązowych; łącznie aż 220). Drugie miejsce zajęła Wielka Brytania (49-44-31), a trzecie USA (36-42-27). Polska z bilansem 8-6-9 wywalczyła 16. miejsce.

– Patrząc w przyszłość, przed nami bardzo ciężka praca, bo postęp sportowy jest gigantyczny, widzieliśmy na paryskich arenach, jak w wymiernych sportach bite są rekordy paralimpijskie, rekordy świata – ocenił prezes Szeliga. – Chcąc walczyć o medale za cztery lata, trzeba tak zaprojektować pracę, trenerzy muszą podejść do tego w taki sposób, żeby planować bicie rekordów świata. Nie jest to oczywiście łatwe, bo te wyniki są już mocno wyśrubowane. Do tego weszły w rywalizację państwa, które do tej pory nie liczyły się w klasyfikacji medalowej i o podium jest coraz trudniej.

Łukasz Szeliga podkreślił, że zaplecze sportowe trzeba budować nie tylko na igrzyska w Los Angeles 2028, ale także na Brisbane 2032 i jeszcze kolejne igrzyska. Plan przewiduje więc m.in. wprowadzanie wychowania fizycznego jako stałego rozwiązania dla dzieci z niepełnosprawnościami w szkołach, by w ten sposób zachęcać je do uprawiania sportu. Niezbędne jest także szkolenie instruktorów, trenerów, pracujących na poziomie gmin. Zwiększy się w ten sposób ofertę sportową jak najbliżej miejsca zamieszkania osób z niepełnosprawnościami. W wachlarzu planowanych rozwiązań jest także szukanie zawodników ze sportu osób pełnosprawnych, którzy na skutek choroby czy wypadku przestali uprawiać swoją dyscyplinę.

– Mam nadzieję, że przez najbliższe cztery lata szczególnie w grupach młodych pływaków i lekkoatletów, których w Paryżu jeszcze nie oglądaliśmy, uda się wypracować taki poziom sportowy, że już w Los Angeles będą zaskakiwać kibiców i ekspertów sportu paralimpijskiego – podkreślił prezes Szeliga.

Inkluzywna rewolucja

W Paryżu mieliśmy zobaczyć „Igrzyska szeroko otwarte”. I tak faktycznie było. Organizatorzy od początku przyjęli, że igrzyska olimpijskie i paralimpijskie to dwie strony tego samego medalu. „Inkluzywna rewolucja” – nazwał to podejście i jego późniejszą realizację Andrew Parsons, szef Międzynarodowego Komitetu Paralimpijskiego, podczas ceremonii zamknięcia igrzysk paralimpijskich, które wieczorem, 8 września, miało miejsce na Stade de France. Do tej pory mówiło się, że to Londyn 2012 był niedoścignionym wzorem, gdy chodzi o podejście do sportowców z niepełnosprawnościami. Tymczasem paryżanie przyjęli ich z otwartymi ramionami, a na areny igrzysk paralimpijskich sprzedano ok. 2,5 mln biletów. Trybuny największych nawet obiektów były najczęściej wypełnione do ostatniego miejsca.

– Miałem okazję być w Londynie i brać udział w tych wydarzeniach 12 lat temu. Paryż był chyba jeszcze głośniejszy, jeszcze żywszy, jeszcze bardziej zaangażowany w to, co działo się na arenach, a podczas startów Francuzów nie słyszało się swoich myśli – wspominał Łukasz Szeliga. – To wyjście z arenami sportowymi w miasto, ich zlokalizowanie w charakterystycznych punktach Paryża uatrakcyjniło przebieg całych zawodów, bo ciągle mijaliśmy ważne obiekty na mapie turystycznej tego miasta. Aż nie chciało się stamtąd wyjeżdżać, bo to sportowe święto wybrzmiało dzięki kibicom w fantastyczny sposób.

Rekordowo dużo, bo aż 165 kanałów telewizyjnych relacjonowało igrzyska paralimpijskie w Paryżu. Także dzięki temu przekaz docierał do wielu ludzi na całym świecie.

– Chciałbym serdecznie podziękować kibicom, którzy nam towarzyszyli w czasie tych sportowych zmagań, a przede wszystkim naszym sportowcom, ich trenerom, a także misji paralimpijskiej, która intensywnie przez ostatnie dwa tygodnie pracowała w Paryżu – zaznaczył prezes Szeliga. – Oczywiście, serdecznie dziękuję wszystkim mediom, które relacjonowały wydarzenia sportowe, ponieważ te igrzyska wybrzmiały w Polsce w różnych miejscach, dzięki czemu jeszcze szerzej dotarliśmy do ludzi z przekazem, że niemożliwe nie istnieje.

Ceremonia zamknięcia. Jadąca na wózku, pchana przez asystentkę, Dorota Bucław trzyma polską flagę

Polscy medaliści XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu

Złote medale

  • Barbara Bieganowska-Zając (paralekkoatletyka; 1500 m; T20)
  • Patryk Chojnowski (paratenis stołowy; gra pojedyncza; MS10)
  • Patryk Chojnowski i Piotr Grudzień (paratenis stołowy; gra podwójna; MD18)
  • Rafał Czuper (paratenis stołowy; gra pojedyncza; MS2)
  • Karolina Kucharczyk (paralekkoatletyka; skok w dal; T20)
  • Kamil Otowski (parapływanie; 50 m stylem grzbietowym; S1)
  • Kamil Otowski (parapływanie; 100 m stylem grzbietowym; S1)
  • Karolina Pęk (paratenis stołowy; gra pojedyncza; WS9)

Srebrne medale

  • Łukasz Ciszek (parałucznictwo; łuk klasyczny mężczyzn open)
  • Michał Dąbrowski (paraszermierka; szabla indywidualnie; kat. B)
  • Kinga Dróżdż (paraszermierka; szabla indywidualnie; kat. A)
  • Lucyna Kornobys (paralekkoatletyka; pchnięcie kulą; F34)
  • Natalia Partyka (paratenis stołowy; gra pojedyncza; WS10)
  • Renata Śliwińska (paralekkoatletyka; pchnięcie kulą; F40)

Brązowe medale

  • Dorota Bucław (paratenis stołowy; gra pojedyncza; WS1-2)
  • Michał Dąbrowski (paraszermierka; szpada indywidualnie; kat. B)
  • Marek Dobrowolski (parastrzelectwo; R7 50 m karabin dowolny 3 postawy mężczyzn; SH1)
  • Maciej Lepiato (paralekkoatletyka; skok wzwyż; T64)
  • Zbigniew Maciejewski (parakolarstwo szosowe; jazda indywidualna na czas; C1)
  • Natalia Partyka i Karolina Pęk (paratenis stołowy; gra podwójna; WD20)
  • Karolina Pęk i Piotr Grudzień (paratenis stołowy; gra mieszana; XD17)
  • Lech Stoltman (paralekkoatletyka; pchnięcie kulą; F55)
  • Rafał Wilk (parakolarstwo szosowe; wyścig ze startu wspólnego; H4)

Informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Bartłomiej Zborowski, Tomasz Markowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł 23 razy na podium, czyli 16. miejsce w tabeli medalowej reprezentacji Polski na igrzyskach w Paryżu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Karolina Pęk: od wstydliwej dziewczynki do wielkiej mistrzyni paralimpijskiej https://paralympic.org.pl/karolina-pek-od-wstydliwej-dziewczynki-do-wielkiej-mistrzyni-paralimpijskiej/ Sun, 08 Sep 2024 13:06:43 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59473 Karolina Pęk trzyma w telefonie zdjęcie z pierwszego spotkania z Natalią Partyką, gdy miała 11 lat i wstydziła się zagadać. Choć dzięki złotu w singlu wypadła w Paryżu lepiej od koleżanki, Partyka wciąż jest dla niej GOAT-em, legendą i idolką. Na równi z Cristiano Ronaldo. – Kładąc się spać, położyłam złoty medal na szafce obok […]

Artykuł Karolina Pęk: od wstydliwej dziewczynki do wielkiej mistrzyni paralimpijskiej pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Karolina Pęk trzyma w telefonie zdjęcie z pierwszego spotkania z Natalią Partyką, gdy miała 11 lat i wstydziła się zagadać. Choć dzięki złotu w singlu wypadła w Paryżu lepiej od koleżanki, Partyka wciąż jest dla niej GOAT-em, legendą i idolką. Na równi z Cristiano Ronaldo.

– Kładąc się spać, położyłam złoty medal na szafce obok łóżka. By, jak się obudzę rano, mieć dowód, że to nie był sen. Tyle że w nocy prawie nie spałam. Wróciłam do wioski paralimpijskiej po pierwszej w nocy, bo miałam kontrolę antydopingową, zaszłam jeszcze do trenera Kaia Xu, żeby mu kolejny raz podziękować, bo rano wracał do Polski. W łóżku poziom adrenaliny wciąż był zbyt wysoki, więc zamiast spać, odpowiadałam na gratulacje i zerkałam na medal. Jest! – opowiadała rano, następnego dnia po wieczornym finale. – To złoto to dla mnie spełnienie. Pierwsze słowo, jakie mi przychodzi do głowy, to chyba „ulga”. Tyle lat ciężko na niego pracowałam. Od 13. roku życia to był mój cel. A już na pewno od momentu, gdy poznałam osobiście Natalię Partykę. Tyle razy pragnęłam wygrać złoto igrzysk w singlu, jak ona.

Dodała, że oprócz ulgi, czuje też wielkie zmęczenie. Jakby miała 40 lat na karku. Jak jej finałowa rywalka, Chinka Guiyan Xiong, która ma 48 lat.

– A przecież mam dopiero 26 lat i jeszcze mnóstwo do osiągnięcia – mówiła Karolina. – Po prostu dziś czuję, że ta ciężka praca i wyrzeczenia były tego warte!

Roześmiana Karolina Pęk prezentuje swój złoty medal igrzysk w Paryżu

Czy w polskiej kadrze tenisa stołowego mamy do czynienia ze sztafetą pokoleń? Po raz pierwszy w historii igrzysk to Karolina wraca ze złotem, a Natalia Partyka ze srebrem.

– Na pewno to Natalia wciąż jest liderką kadry. Nazywam ją GOAT-em [od angielskiego Greatest Of All Time – najlepsza w historii – przyp. red.]. Jest absolutną legendą i ikoną naszej dyscypliny, i nic tego nie zmieni. Rzeczywiście, pierwszy raz mam wynik lepszy od niej. Ale bardzo chciałam, żeby Natalia też wygrała tutaj turniej singla. Na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i wierzę, że powalczy o to za cztery lata w Los Angeles. I ze mną w deblu też – mówiła Karolina.

Zdjęcie z Natalią

Karolina wspomina swoje pierwsze spotkanie z Natalią Partyką. Miałą 11 lat i dopiero od kilku miesięcy grała w tenisa stołowego. Siedziała w szkole na lekcjach, gdy mama zadzwoniła do nauczycielki z prośbą o zwolnienie córki. Nauczycielka dała ją do telefonu: „wkładaj dres klubowy i biegnij na OSiR, bo tam Natalia gra mecz!”. Pobiegła z książką pod pachą ze zdjęciami Roberta Szaja z igrzysk w Pekinie w 2008, gdzie Natalia zdobyła swoje drugie złoto – i dostała autograf.

– Zrobiłyśmy też sobie zdjęcie, które później wydrukowała lokalna gazeta. To zdjęcie do dzisiaj mam w telefonie – opowiada Karolina.

Trzy lata później grały już razem w deblu, a na igrzyskach w Rio w 2016 wspólnie sięgnęły po złoty medal.

– Przez długi, długi czas bałam się Natalii. Wstydziłam się jej. Onieśmielała mnie jej legenda. Bałam się odezwać. To się zmieniło w ostatnich czterech latach. Więcej się odzywam, a przede wszystkim zadaję więcej pytań o grę, proszę o porady – mówi.

Zdradza, że wymieniły SMS-y przed finałem.

– Podpytywałam Natalię, jak się zachować, bo to był mój pierwszy finał singla na igrzyskach. Pogadałyśmy, a na koniec przysłała mi motywującego mema oraz przesłanie w stylu słów Tomka Fornala z igrzysk olimpijskich, więc nie będę cytować. Ważne, że pomogło! – opowiada Karolina.

Roześmiane Natalia Partyka i Karolina Pęk przybijają piątkę. Obie mają na szyjach brązowe medale igrzysk w Paryżu

Ciągle nie jest jednak w stanie pokonać Natalii przy stole.

– Teraz moim wielkim celem jest ograć Natalię w zawodach, zanim skończy karierę – mówi. – Ale mam nadzieję, że jeszcze wiele lat wspólnej gry przed nami.

Jak Ronaldo

Mimo młodego wieku, wiele lat gry już za nią.

– Miałam 10 lat, gdy poszłam na pierwszy trening tenisa stołowego – wspomina. – Urodziłam się w Tarnobrzegu z niepełnosprawną ręką. O czym przypominam sobie dopiero, gdy ktoś mnie zapyta, bo doskonale radzę sobie w życiu bez niej. Prezes lokalnego IKS przez paręnaście miesięcy namawiał na przyjście na trening tenisa stołowego, ale ja odmawiałam, bo wydawał mi się nudny. Wolałam grać w piłkę nożną. W końcu mamie udało się mnie przekonać, za co dziś bardzo chcę jej podziękować.

Na tym pierwszym treningu już po odbiciu kilku piłek zrozumiała, że chce to robić. I chce osiągać sukcesy.

– A piłkę nożną nadal kocham i oglądałam prawie codziennie. Jak wrócę z Paryża, zaraz lecę do Madrytu obejrzeć na żywo ukochany Real na Santiago Bernabeu i Kyliana Mbappé – mówi.

Opowiada, że obok Natalii Partyki jej drugim idolem jest Cristiano Ronaldo, za to, że doszedł na szczyt ciężką pracą nad sobą.

– Oczywiście doceniam osiągnięcia i talent Leo Messiego. Ale bardziej cenię Portugalczyka i porównuję się do niego, bo uważam, że wcale nie miałam jakiegoś specjalnego talentu do tenisa stołowego. Wszystko musiałam wypracować ciężką, sumienną, konsekwentną pracą nad sobą i udoskonalaniem każdego elementu gry, jak Ronaldo w swojej dyscyplinie – mówi.

„Tę piłkę wygram”

Z powodu niepełnosprawnej ręki nigdy nie czuła się gorsza. Mimo że dzieci bywają okrutne. Może pojawiały się jakieś dziwne spojrzenia czy komentarze, ale nic więcej.

– Zresztą ja, podobnie jak Natalia, która wskazywała mi drogę, nigdy nie czułam się niepełnosprawna i jak ona rywalizowałam z osobami pełnosprawnymi. Aż w końcu zdobyłam medal mistrzostw Polski seniorów w deblu – tłumaczy Karolina.

Opowiada, że z czasem jej silną bronią stała się mocna psychika. Kiedyś było inaczej. Przegrywała, bo traciła wiarę w siebie.

– Na poprzednich igrzyskach w Tokio przegrałabym taki finał, jak ten w Paryżu. Dziś jestem zupełnie innym człowiekiem. W finale z Chinką przegrałam dwa sety do dwóch i do czterech. W piątym secie było już 3:7 dla niej. Porzuciłam taktykę, nie trzymałam się w ogóle planu, grałam na najniższym poziomie od dawna. I nagle, nie wiem dlaczego, wróciła pewność siebie i odporność psychiczna. Byłam zupełnie innym człowiekiem. Przed każdym serwem mówiłam sobie: „tę piłkę wygram”. I wygrywałam. Przy 7:7 zobaczyłam strach w oczach Chinki – opowiada.

– To niewiarygodne zwycięstwo, bo wydawało się, że już przegrała ten mecz. Trener Kai zmobilizował ją nawet do tego stopnia, że aż krzyczał na nią, żeby ją w ten sposób przebudzić. I nagle przy 3:7 Karolina się przebudziła i odpaliła. I to jak! Ten mecz przejdzie do historii – komentował trener kadry, Marek Biernat.

Czy trenerzy znajdą nową Karolinę?

Karolina bardzo chwali sobie współpracę z chińskim trenerem polskiej kadry Kaiem Xu, z którym współpracuje już od 10 lat.

– Powiedział mi wczoraj po dekoracji, że teraz może kończyć już karierę trenerską, bo zrealizował swój cel. Wychował mistrzynię paralimpijską. Celem było zwycięstwo na igrzyskach w Los Angeles, ale udało się już tutaj. Zawdzięczam mu mnóstwo, bez niego nie wspięłabym się na taki poziom. Ale wiem, że mogę być jeszcze lepsza. Dlatego po igrzyskach zamierzam przeprowadzić się z Gdańska do Czech, gdzie Kai trenuje na co dzień w klubie. Za cztery lata w Los Angeles obronić złoto będzie znacznie trudniej, bo wszystkie rywalki będą chciały bić mistrzynię – mówi Karolina.

Karolina Pęk z pięścią uniesioną w geście triumfu oraz jej trener Xu Kai z uniesionymi z radości rękami

Polscy tenisiści stołowi wywiozą z igrzysk w Paryżu aż osiem medali, w tym cztery złote – Patryka Chojnowskiego w singlu i deblu z Piotrem Grudniem, Rafała Czupera i Karoliny, która zdobyła także dwa brązy w deblu i mikście.

– To nie efekt jakiejś polskiej szkoły tenisa stołowego, ale naprawdę świetnej organizacji – mówi Karolina. – Trener główny kadry, Andrzej Ochal, sprawił, że mamy doskonałe warunki treningów i przygotowań. Przed igrzyskami trenowaliśmy w Gdańsku, w Czechach u Kaia, byłyśmy też z Natalią w Singapurze. Te wyniki to nie przypadek. W dodatku rosną następcy – Maks Chudzicki i Igor Misztal już są w kadrze, a na horyzoncie mnóstwo zdolnych juniorów.

A czy w sztafecie pokoleń jest już na horyzoncie jakaś dziewczynka, jak 11-letnia Natalia Partyka w Sydney 2000 czy 14-letnia Karolina Pęk w Londynie 2012?

– Niestety jeszcze nie, ale trenerzy szukają – przyznaje Karolina. – Na razie znaleźli wielu młodych chłopaków ze sporym potencjałem. Ale mam nadzieję, że jakaś mała dziewczynka przyjdzie teraz na spotkanie ze mną, jak ja na spotkanie z Natalią, zrobi sobie ze mną zdjęcie, a kilkanaście lat później będziemy razem zdobywać medale w deblu!

Michał Pol z Paryża, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Karolina Pęk: od wstydliwej dziewczynki do wielkiej mistrzyni paralimpijskiej pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Koniec epoki! Francja mistrzem paralimpijskim w blindfutbolu https://paralympic.org.pl/koniec-epoki-francja-mistrzem-paralimpijskim-w-blindfutbolu/ Sun, 08 Sep 2024 10:10:21 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59469 Wyobrażacie sobie „meksykańską falę” na trybunach w kompletniej ciszy? Takie rzeczy tylko w blindfutbolu, czyli piłce nożnej dla osób niewidomych. Na igrzyskach w Paryżu właśnie nastąpił w KONIEC EPOKI. Pierwszy mecz w historii przegrała Brazylia. Teraz rządzą w nim „francuski Messi”, specjalista od prawa handlowego i stroiciel fortepianów z kulą w głowie. W sobotę wieczór, […]

Artykuł Koniec epoki! Francja mistrzem paralimpijskim w blindfutbolu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Wyobrażacie sobie „meksykańską falę” na trybunach w kompletniej ciszy? Takie rzeczy tylko w blindfutbolu, czyli piłce nożnej dla osób niewidomych. Na igrzyskach w Paryżu właśnie nastąpił w KONIEC EPOKI. Pierwszy mecz w historii przegrała Brazylia. Teraz rządzą w nim „francuski Messi”, specjalista od prawa handlowego i stroiciel fortepianów z kulą w głowie.

W sobotę wieczór, po fenomenalnym finale rozegranym na arenie pod wieżą Eiffla, po raz pierwszy w historii złoty medal zdobyła reprezentacja Francji, pokonując po rzutach karnych Argentynę 3:2.

Sensacja, bo od wprowadzenia blindfutbolu do programu igrzysk paralimpijskich w Atenach w 2004 roku wszystkie złote medale wygrywała Brazylia. Mało tego, do czwartku Canarinhos nie przegrali nigdy meczu na igrzyskach. A właśnie wówczas zostali pokonani przez Argentynę i w sobotę wieczorem musieli zadowolić się jedynie brązowym medalem.

Cisza!

Na arenie, na której podczas igrzysk olimpijskich odbywał się turniej siatkówki plażowej, niewidomych piłkarzy oklaskiwało 11 tys. widzów. Oklaskiwało do pierwszego gwizdka, ponieważ mecz obywa się w kompletnej ciszy – zawodnicy muszą słyszeć dźwięczącą piłkę (dzięki temu wiedzą zawsze, gdzie jest), siebie nawzajem, żeby się nie zderzyć, co potrafi być niezwykle bolesne, a także słyszeć bramkę – tak, słyszeć, ponieważ w kluczowych momentach, jak rzut wolny, karny czy rożny trener atakującej drużyny opukuje metalowym patykiem oba słupki i poprzeczkę, żeby zawodnicy ją sobie zwizualizowali.

Toteż podczas sobotnich meczów blindfutbolu przez arenę co rusz przelewała się milcząca, ale jak najbardziej radosna „meksykańska fala”. Wuwuzele, zagłuszające wszystko niczym lądujący boeing, odzywały się tylko w przerwach, milknąc na charakterystyczne „szszszszszsz” z głośników.

W karnych najpierw Martin Baron wykonał „jedenastkę” niczym Zinedine Zidane w finale mistrzostw świata w Niemczech w 2006 roku, odbijając piłkę od poprzeczki.

Następnie francuski bramkarz, Alessandro Bartolomucci, którego idolem jest Gianluigi Buffon, obronił strzał wykonywany przez Nahuela Heredię. Uwaga: bramkarze jako jedyni w drużynie widzą. Często są to byli profesjonalni piłkarze.

Mecz blindfutbolu na igrzyskach w Paryżu. Napastnik Argentyny zgubił dwóch francuskich obrońców i strzela na bramkę. Piłkę łapie jednak, rzucając się na ziemię, francuski bramkarz.

Messi blindfutbolu

Stadion eksplodował! A jeszcze bardziej, gdy chwilę później Frédéric Villeroux celnym strzałem przesądził losy meczu! Właśnie Villeroux, który – żeby dobić przegranych Argentyńczyków – nazywany jest „Messim blindfutbolu”.

Urodzony w Montpellier w 1983 roku od dzieciństwa zmagał się z chorobą wzroku. Powoli go tracił i nie było na to lekarstwa. Do 15. roku życia grał w piłkę normalnie z kolegami ze szkoły i podwórka. Ale widział ją coraz gorzej, coraz częściej zderzał się z rywalami i kolegami z zespołu. Zaczynało się robić niebezpiecznie dla niego samego i reszty.

W 1998 roku, tuż po zdobyciu przez Francję historycznego pierwszego mistrzostwa świata na turnieju we własnym kraju, założył na oczy czarną opaskę i zaczął przygodę z blindfutbolem. By 26 lat później, jako kapitan „Les Bleus”, grający z „10” na plecach, poprowadzić drużynę do zwycięstwa w turnieju we własnym kraju, zdobywając historyczny złoty medal igrzysk paralimpijskich.

W Paryżu to jego jedyny gol z Kolumbią wprowadził Francję do finału z Argentyną.

– Nazywamy go istotą pozaziemską, bo gra jak kosmita – śmieje się francuski obrońca, Hakim Arezki.

Patrząc jak gra, ciężko uwierzyć, że nie widzi (a przecież, by wyeliminować ewentualne nierówności, zawodnikom przed meczem dokładnie zaklejane są oczy). Drybluje, robi nagłe zwroty, odbiera rywalom piłkę. W ostatniej akcji finału wślizgiem zablokował strzał Argentyńczyka na bramkę.

– To obecnie najlepszy zawodnik na świecie. Jest piłkarzem kompletnym. Dominuje nad resztą pod względem technicznym, taktycznym, atletycznym, mentalnym, psychologicznym. Nie ma sobie równych – komplementuje trener reprezentacji Francji, Toussaint Akpweh.

Od początku spisywał się rewelacyjnie i był liderem drużyny. Na igrzyskach w Londynie w 2012 roku zdobył z Francją srebrny medal. Rok później porzucił sport, bo jak tłumaczy, przestał mu dawać radość. Nie grał aż do 2018 i wrócił. I to w wielkim stylu!

Prawnik na pół etatu

Blindfutbolowa reprezentacja Francji jest równie multikulturowa, jak drużyna Didiera Deschampsa. Kluczową rolę w sukcesie odegrał m.in. urodzony w Mauretanii Ahmed Tidiane Diakité. Niewidomy niemal od urodzenia, przybył do Francji dopiero w wieku 29 lat. I – jak opowiada – życie zaczęło się dla niego na nowo.

– W dawnej ojczyźnie byłem kompletnie niesamodzielny. Rodzina we wszystkim mnie wyręczała, nie umiałem niczego robić sam. To była oczywiście oznaka miłości i współczucia z ich strony. We Francji nauczyłem się robić wszystko sam, zaczynając od poruszania się, podróżowania, ogarniania najpierw najprostszych, a potem coraz bardziej skomplikowanych czynności. Piłka nożna wjechała jako naturalna konsekwencja – mówi.

Khalifa Youmé pochodzi z Senegalu. Gaël Rivière urodził się we francuskim terytorium zamorskim Reunion. W wieku 14 lat przeprowadził się do Paryża.

– Życie niewidomego na Reunionie nie było łatwe. We Francji nauczyłem się mnóstwa sztuczek ułatwiających życie. Nauczyłem się poruszać po ulicy, ale przede wszystkim pracować na komputerach i surfować po internecie. Pozwoliło mi to skończyć prawo handlowe. Pracuję jako prawnik w kancelarii, która zgodziła się, żebym w roku paralimpijskim mógł przejść na pół etatu, by mieć czas na codzienne treningi.

Kula w głowie

Jest jeszcze Hakim Arezki z Algierii. Miał 17 lat, gdy stracił wzrok podczas „Czarnej Wiosny”, po postrzeleniu w głowę w czasie demonstracji w Kabylii (tzw. „Printemps noir” wybuchła w 2001 r. po zamordowaniu licealistki przez żandarma na posterunku policji, co wywołało pokojowe demonstracje, z udziałem wielu uczniów, spacyfikowane przez siły rządowe). Jedna z kul uszkodziła Hakimowi nerw wzrokowy, druga trafiła w prawą kostkę.

Leczenia odmówiły mu trzy różne szpitale, aż mieszkający we Francji ojciec ściągnął go do siebie. Hakim przybył do Paryża wciąż z kulą w głowie.

Po rehabilitacji trafił do Narodowego Instytutu dla Młodych Niewidomych w Paryżu, gdzie nauczył się m.in. czytać alfabetem Braille’a. A także wyuczył się zawodu – został stroicielem fortepianów i ukończył studia muzyczne. Tam też odkrył blindfutbol, bo piłkę nożną kochał od dziecka. Jego idolem do dziś jest Zinedine Zidane.

– Mam dwie ojczyzny – mówi. – Algieria sprowadziła mnie na świat, ale Francja uratowała mi życie. Nie wiedziałbym, którą z nich wybrać, kocham obie. Próbowałem rozkręcić blindfutbol w Algierii, znalazłem zawodników, którzy chcieli stworzyć drużynę. Ale sport nie istnieje tam na takich samych zasadach, jak we Francji.

Michał Pol z Paryża, fot. Tomasz Markowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Koniec epoki! Francja mistrzem paralimpijskim w blindfutbolu pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Dwa medale w sobotę. Czy ta ostatnia niedziela przyniesie kolejne? https://paralympic.org.pl/dwa-medale-w-sobote-czy-ta-ostatnia-niedziela-przyniesie-kolejne/ Sun, 08 Sep 2024 08:41:00 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59466 Złoty medal Karoliny Pęk w turnieju singla paratenisa stołowego (WS9) i srebrny Renaty Śliwińskiej w pchnięciu kulą (F40) – to dorobek reprezentacji Polski w przedostatnim dniu igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Ostatniego dnia także są jeszcze szanse medalowe. Paratenis stołowy Karolina Pęk zdobyła złoty medal w singlu podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu. W finale klasy WS9 […]

Artykuł Dwa medale w sobotę. Czy ta ostatnia niedziela przyniesie kolejne? pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Złoty medal Karoliny Pęk w turnieju singla paratenisa stołowego (WS9) i srebrny Renaty Śliwińskiej w pchnięciu kulą (F40) – to dorobek reprezentacji Polski w przedostatnim dniu igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Ostatniego dnia także są jeszcze szanse medalowe.

Paratenis stołowy

Karolina Pęk zdobyła złoty medal w singlu podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu. W finale klasy WS9 pokonała doświadczoną Chinkę Xiong Guiyan 3:2 po meczu, w którym w pewnym momencie wydawało się, że nie znajdzie na nią recepty.

W setach było 2:2 i o mistrzostwie paralimpijskim zdecydować miała piąta partia, która okazała się niezłym dreszczowcem. Od jego rozpoczęcia Polce nie szło. W pewnym momencie Chinka wygrywała już 7:3. Nagle jednak Pęk zaczęła grać jak w transie, a rywalka gubiła się. Sześć kolejnych punktów zdobyła nasza zawodniczka. Xiong Guiyan nie znalazła odpowiedzi na tę szarżę i ostatni set zakończył się wynikiem 11:8 dla Polki.

– Naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam – mówiła zaraz po finale Karolina Pęk. – Nie patrzyłam na wynik, starałam się grać piłkę po piłce i słuchać trenera, który mówił bardzo dużo. Starał się przypominać, jak powinnam grać, w które miejsca na stole, cały czas mówił o taktyce, a przede wszystkim powtarzał, żebym wierzyła w siebie.

Więcej o tym meczu w relacji na stronie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.

Paralekkoatletyka

Renata Śliwińska została wicemistrzynią paralimpijską w pchnięciu kulą w klasie F40. Podczas konkursu na Stade de France obrończyni złota z Tokio pchnęła równo 9 metrów, przegrywając o 10 cm z Holenderką Larą Baars, która odebrała jej rekord paralimpijski. „Rewanż za cztery lata w Los Angeles!” – zapowiedziała Polka.

– Z jednej strony trochę boli, że nie obroniłam złota z Tokio. Ale z drugiej przecież nikt mi go nie odbierze, a srebro to też wielkie osiągnięcie. Do tego pchnęłam kulą najdalej w sezonie, w tym roku jeszcze nie udało mi się przebić dziewięciu metrów na zawodach – podkreśliła Renata Śliwińska.

Więcej o jej wyniku w relacji Michała Pola z Paryża.

– Jest bardzo blisko, odległości są minimalne, więc będzie finał z prawdziwego zdarzenia. Rywalem tak naprawdę jest każdy, tu jest tak ciasno, że w pierwszej trójce może być każdy – mówił Michał Kotkowski po biegu na 200 m (T37), w którym wynikiem 23,51 uzyskał czwarty czas eliminacji.

W finale poprawił ten czas o 0,1 sek., rywale byli jednak jeszcze mocniejsi i wystarczyło to do zajęcia szóstego miejsca.

Ósme miejsce z wynikiem 10,34 m zajął Tomasz Paulinski w – także stojącym na wysokim poziomie – finale pchnięcia kulą (F34).

Paraszermierka

W sobotę odbyły się drużynowe turnieje w szpadzie.

  • Drużyna męska w składzie Dariusz Pender, Michał Dąbrowski, Michał Nalewajek, Adrian Castro pokonała ćwierćfinale rywali z Ukrainy 45:34. W półfinale trafili na mocnych Chińczyków i dość wyraźnie przegrali niestety 20:45. W spotkaniu o brąz nie znaleźli też recepty na Brytyjczyków. Porażka 28:45 oznaczała ostatecznie czwarte miejsce.
  • Drużyna szpadzistek w składzie: Kinga Dróżdż, Marta Fidrych, Jadwiga Pacek już w ćwierćfinale przegrała z reprezentantkami Ukrainy 35:45 i odpadła z dalszej rywalizacji.

Parapływanie

  • Piąte miejsce w finale dystansu 100 m motylkiem (S8) zajął Michał Golus.
  • Szósty na 200 m stylem zmiennym (SM10) był Alan Ogorzałek.
  • Na siódmej pozycji finał 200 m stylem dowolnym (S3) ukończył Krzysztof Lechniak.
  • Dziewiąty czas eliminacji 200 m stylem zmiennym (SM10) miała Oliwia Jabłońska i nie awansowała do finału.

Parakajakarstwo

Mateusz Surwiło zajął siódme miejsce w kajakarskiej klasie KL3.

– Pojechałem tyle, ile mogłem. Wiadomo, że gdzieś tam ten smutek jest, to jednak najważniejsza impreza dla każdego sportowca. Na pewno byłem dużo lepiej przygotowany, niż to, co popłynąłem – podsumował nasz reprezentant.

Ósmą pozycję w finale A kanadyjek (VL3) zajęła Monika Kukla.

– Na pewno oczekiwałam od siebie troszkę więcej, ale po starcie miałam spore problemy, ponieważ pas i część od podnóżka, która mi trzyma protezę, pękły, musiałam zwolnić i wiedziałam już, że nie dam rady konkurować z dziewczynami, ale dopłynęłam do końca. A to, że dostałam się do finału, to jest dla mnie bardzo dużo jak na 1,5 roku pracy. Dalej nie wierzę w to, że w ogóle byłam w finale – podkreśliła zawodniczka.

Parapodnoszenie ciężarów

Dziesiąte miejsce w kategorii -88 kg zajął Wawrzyniec Latus. Dopiero w drugiej próbie zaliczył 186 kg, nie dał jednak rady sztandze ważącej 193 kg.

Parakolarstwo

18. miejsce w wyścigu ze startu wspólnego (C1-3) zajął Zbigniew Maciejewski, brązowy medalista „czasówki”. Spośród zawodników ze swojej klasy C1 był drugi, o te same trzy medale rywalizowali jednak reprezentanci wszystkich trzech klas.

**

Klasyfikacja medalowa

Przed ostatnim dniem na igrzyskach Polska z 23 medalami (8 złotych, 6 srebrnych i 9 brązowych) awansowała na 14. miejsce w tabeli. Prowadzą Chiny (94-73-49) przed Wielką Brytanią (47-42-31) i USA (36-41-25).

**

Starty Polek w niedzielę, 8 września

Dwie szanse medalowe mają jeszcze w niedzielę reprezentanci Polski. A właściwie reprezentantki.

Parakajakarstwo

O 10:49 w półfinale KL3 popłynie Katarzyna Kozikowska. Ewentualny finał B o 12:07, zaś finał A o 12:15.

Parapodnoszenie ciężarów

O 14:00 rozpocznie się finał kategorii +86 kg z udziałem Marzeny Zięby, srebrnej medalistki z Rio i brązowej z Tokio.

Informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Dwa medale w sobotę. Czy ta ostatnia niedziela przyniesie kolejne? pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Karolina Pęk zdobyła złoty medal igrzysk w Paryżu po dreszczowcu w piątym secie https://paralympic.org.pl/karolina-pek-zdobyla-zloty-medal-igrzysk-w-paryzu-po-dreszczowcu-w-piatym-secie/ Sat, 07 Sep 2024 22:06:51 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59463 Karolina Pęk zdobyła złoty medal w singlu podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu. W finale klasy WS9 pokonała doświadczoną Chinkę Xiong Guiyan 3:2 po meczu, w którym w pewnym momencie wydawało się, że nie znajdzie na nią recepty. Przebieg finału z udziałem 26-letniej Polki i 48-letniej Chinki przypominał sinusoidę. W pierwszym secie dominowała Pęk, która prowadziła […]

Artykuł Karolina Pęk zdobyła złoty medal igrzysk w Paryżu po dreszczowcu w piątym secie pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Karolina Pęk zdobyła złoty medal w singlu podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu. W finale klasy WS9 pokonała doświadczoną Chinkę Xiong Guiyan 3:2 po meczu, w którym w pewnym momencie wydawało się, że nie znajdzie na nią recepty.

Przebieg finału z udziałem 26-letniej Polki i 48-letniej Chinki przypominał sinusoidę. W pierwszym secie dominowała Pęk, która prowadziła już nawet 8:2. Skończyło się na wyniku 11:7 po efektownej, długiej, pięknej wymianie, w które ten mecz zresztą obfitował. Zaskoczeniem był więc przebieg drugiego i trzeciego seta, w których Xiong wychodziło niemal wszystko, natomiast Pęk – niewiele. Porażki naszej reprezentantki 2:11 i 4:11 nie napawały optymizmem.

Każdy set to jednak osobna historia. W czwartym było już 4:1 dla Pęk, Chinka jednak wyrównała i wyszła na prowadzenie 8:6. Wtedy z kolei trzy punkty z rzędu zdobyła Polka i wkrótce doszło do gry na przewagi. Próbę nerwów lepiej wytrzymała Karolina Pęk, która wygrała czwartego seta 13:11.

Było więc 2:2 i o mistrzostwie paralimpijskim zdecydować miał piąty set, który okazał się niezłym dreszczowcem. Od jego rozpoczęcia Polce nie szło. W pewnym momencie Chinka wygrywała już 7:3. Nagle jednak Pęk zaczęła grać jak w transie, a rywalka gubiła się. Sześć kolejnych punktów zdobyła nasza zawodniczka. Xiong Guiyan nie znalazła odpowiedzi na tę szarżę i ostatni set zakończył się wynikiem 11:8 dla Polki.

– Naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam – mówiła zaraz po finale Karolina Pęk. – Nie patrzyłam na wynik, starałam się grać piłkę po piłce i słuchać trenera, który mówił bardzo dużo. Starał się przypominać, jak powinnam grać, w które miejsca na stole, cały czas mówił o taktyce, a przede wszystkim powtarzał, żebym wierzyła w siebie.

Czekał 9 lat

Trener to Xu Kai, Chińczyk związany z Polską od lat 90. ubiegłego wieku, niegdyś świetny zawodnik, obecnie szkoleniowiec, od wielu lat pracujący m.in. z polską kadrą paralimpijską, w tym od niemal dekady z Karoliną Pęk.

– Pierwsze, co trener powiedział po meczu, to że czekał na to 9 lat i że zrobił już swoją robotę – mówiła zawodniczka. – Jak miałam 16 lat, przyszłam do trenera do Krakowa i to był nasz wspólny cel, żebym wygrała igrzyska. Zawsze powtarzał, że nie liczą się dla niego mistrzostwa Europy czy świata, tylko właśnie igrzyska. Cieszę się, że mogłam to w końcu dla niego zrobić, bo wiem, że mój charakter nie jest łatwy, dużo się kłócimy podczas treningu, mamy siebie dosyć, ale w końcu zrobiłam to też dla niego i przede wszystkim dla siebie.

To ósmy medal igrzysk paralimpijskich w karierze Karoliny Pęk, jednak w singlu do tej pory nie potrafiła się przebić przez półfinał (ostatnio w Tokio przegrała właśnie z Xiong Guiyan). Jej dwa dotychczasowe złote medale to te zdobyte w drużynie m.in. z Natalią Partyką. Pęk nigdy nie ukrywała, jak ważną osobą jest dla niej 12-krotna medalistka igrzysk paralimpijskich. W Paryżu wspólnie zdobyły brąz w deblu.

– Po tym turnieju chyba pierwszy raz mogę powiedzieć, że mam wynik lepszy od Natalii – stwierdziła ze śmiechem, jako że Partyka w singlu zdobyła srebro. – Ale jeśli chodzi ogólnie o liczbę wszystkich medali i osiągnięć, to na pewno jej nigdy nie dorównam. Staram się dorównać jej w grze, żeby dojść do mniej więcej takiego poziomu, bo wiem, że jak będę grać tak jak Natalia, to te złota będą przychodzić. Natalia zawsze była dla mnie wzorem i cieszę się, że przez ostatnie 2-3 lata trenowałyśmy razem w Gdańsku i mogłam ją podpatrywać.

Pisały ze sobą nawet przed finałem. Pęk zapytała o to, jak go rozegrać. Partyka doradzała jej stabilizację gry, a druga rada… była cytatem ze słynnej już dosadnej mowy motywacyjnej siatkarza Tomasza Fornala z meczu z USA podczas igrzysk olimpijskich.

– Odkąd zaczęłam grać, odkąd spotkałam Natalię, moim celem było zdobycie złota – podkreśliła Karolina Pęk. – Były takie momenty po przegranych, kiedy myślałam: ile jeszcze muszę czekać? Dzisiaj w końcu mi się to udało, ale na jednym złocie nie chcę się zatrzymać.

Tomasz Przybyszewski, Tomasz Gorazdowski, informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Karolina Pęk zdobyła złoty medal igrzysk w Paryżu po dreszczowcu w piątym secie pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Renata Śliwińska zdobywa srebro i oddaje medal na licytację https://paralympic.org.pl/renata-sliwinska-zdobywa-srebro-i-oddaje-medal-na-licytacje/ Sat, 07 Sep 2024 13:58:55 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59460 Renata Śliwińska została wicemistrzynią paralimpijską w pchnięciu kulą w klasie F40. Podczas konkursu na Stade de France obrończyni złota z Tokio pchnęła równo 9 metrów, przegrywając o 10 cm z Holenderką Larą Baars, która odebrała jej rekord paralimpijski. „Rewanż za cztery lata w Los Angeles!” – zapowiedziała Polka. – Z jednej strony trochę boli, że […]

Artykuł Renata Śliwińska zdobywa srebro i oddaje medal na licytację pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Renata Śliwińska została wicemistrzynią paralimpijską w pchnięciu kulą w klasie F40. Podczas konkursu na Stade de France obrończyni złota z Tokio pchnęła równo 9 metrów, przegrywając o 10 cm z Holenderką Larą Baars, która odebrała jej rekord paralimpijski. „Rewanż za cztery lata w Los Angeles!” – zapowiedziała Polka.

– Z jednej strony trochę boli, że nie obroniłam złota z Tokio. Ale z drugiej przecież nikt mi go nie odbierze, a srebro to też wielkie osiągnięcie. Do tego pchnęłam kulą najdalej w sezonie, w tym roku jeszcze nie udało mi się przebić dziewięciu metrów na zawodach – podkreśliła Renata Śliwińska.

Dodała, że warunki pogodowe podczas konkursu nie były łatwe, padało i w kole rzutowym było bardzo ślisko. Ale nie zamierza narzekać, bo wszystkie zawodniczki miały tak samo pod górkę.

Eksplozję formy Baars, brązowej medalistki paralimpijskiej z Rio w 2016 roku, tłumaczyła tym, że Holenderka niedawno rozstała się z wieloletnim trenerem, wiążąc się z niemieckim szkoleniowcem Peterem Salzerem, pracującym m.in. z Niko Kappelem (rekordzistą świata w kl. F41, mistrzem z Rio i wicemistrzem z Paryża), i przeniosła dla niego do Stuttgartu. A on zmienił jej metody treningowe. W efekcie odebrała Renacie rekord świata, a w Paryżu rekord paralimpijski, który teraz wynosi 9,10 m.

– Postaram się wszystko odzyskać, ale najbliższa okazja dopiero za cztery lata w Los Angeles – mrugnęła okiem Śliwińska.

Tradycja zachowana

Opowiadała, że choć w jej rodzinnej Skwierzynie zmienił się burmistrz, to nowy zachował tradycję wspólnego oglądania występów krajanki na igrzyskach paralimpijskich. Znów powstała strefa kibica, tym razem w nowo wybudowanej hali sportowej, w której mieszkańcy oglądali występ Śliwińskiej w Paryżu.

I zapowiedziała, że swój srebrny medal przekaże na licytację dla Anastazji Zabrockiej z jej rodzinnej Skwierzyny. Dziewczynka przeszła sześć operacji ratujących życie, ma czterokończynowe porażenie mózgowe, padaczkę i uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego i wymaga nieustannej rehabilitacji.

– Mój szwagier pracuję w piekarni z babcią tej dziewczynki. Już od jakiegoś czasu oddaję nagrody czy koszulki startowe na jej leczenie. Niech ten medal chociaż odrobinę przyczyni się do poprawy losu jej i tej rodziny – mówiła Śliwińska.

Michał Pol z Paryża, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Renata Śliwińska zdobywa srebro i oddaje medal na licytację pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Uwaga redakcje! Powitajmy medalistów wracających z Paryża. Zapraszamy na konferencję prasową na Lotnisku Chopina https://paralympic.org.pl/uwaga-redakcje-powitajmy-medalistow-wracajacych-z-paryza-zapraszamy-na-konferencje-prasowa-na-lotnisku-chopina/ Sat, 07 Sep 2024 11:33:14 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59457 Uwaga redakcje! Polski Komitet Paralimpijski zaprasza w poniedziałek, 9 września 2024 r., o godz. 13:30 na Lotnisko Chopina w Warszawie na uroczystość powitania naszych reprezentantek i reprezentantów wracających z XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu. Wydarzenie w hali przylotów połączone będzie z konferencją prasową, którą poprowadzi dziennikarka sportowa, Sylwia Michałowska. Do Warszawy przyleci w poniedziałek […]

Artykuł Uwaga redakcje! Powitajmy medalistów wracających z Paryża. Zapraszamy na konferencję prasową na Lotnisku Chopina pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Uwaga redakcje!

Polski Komitet Paralimpijski zaprasza w poniedziałek, 9 września 2024 r., o godz. 13:30 na Lotnisko Chopina w Warszawie na uroczystość powitania naszych reprezentantek i reprezentantów wracających z XVII Letnich Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu. Wydarzenie w hali przylotów połączone będzie z konferencją prasową, którą poprowadzi dziennikarka sportowa, Sylwia Michałowska.

Do Warszawy przyleci w poniedziałek kilkudziesięcioosobowa grupa reprezentantek i reprezentantów Polski. Wśród nich medalistki i medaliści, m.in.:

  • Kamil Otowski (podwójne złoto w pływaniu)
  • Barbara Bieganowska-Zając (złoto na 1500 m)
  • Michał Dąbrowski (srebro w szabli i brąz w szpadzie)
  • Kinga Dróżdż (srebro w szabli)
  • Dorota Bucław (brąz w tenisie stołowym)
  • Maciej Lepiato (chorąży, brąz w skoku wzwyż)
  • Marek Dobrowolski (brąz w strzelectwie)
  • Zbigniew Maciejewski (brąz w kolarskiej „czasówce”)

Zapraszamy przedstawicieli mediów do hali przylotów Lotniska Chopina.

W przypadku pytań, prosimy o kontakt z Aleksandrą Ragus, tel. 537 007 749.

Artykuł Uwaga redakcje! Powitajmy medalistów wracających z Paryża. Zapraszamy na konferencję prasową na Lotnisku Chopina pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Piątek, czyli cztery medale, w tym dwa złote. Jak będzie w sobotę? https://paralympic.org.pl/piatek-czyli-cztery-medale-w-tym-dwa-zlote-jak-bedzie-w-sobote/ Sat, 07 Sep 2024 08:01:25 +0000 https://paralympic.org.pl/?p=59454 Trzy medale paralekkoatletów – złote Barbary Bieganowskiej-Zając i Karoliny Kucharczyk oraz brąz Macieja Lepiato – oraz jeden Michała Dąbrowskiego w szpadzie. Piątek był kolejnym znakomitym dniem reprezentacji Polski na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu. Paralekkoatletyka Barbara Bieganowska-Zając wygrała finał biegu na 1500 metrów w klasie T20. Po raz piąty w karierze została mistrzynią paralimpijską! Wcześniej złote […]

Artykuł Piątek, czyli cztery medale, w tym dwa złote. Jak będzie w sobotę? pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Trzy medale paralekkoatletów – złote Barbary Bieganowskiej-Zając i Karoliny Kucharczyk oraz brąz Macieja Lepiato – oraz jeden Michała Dąbrowskiego w szpadzie. Piątek był kolejnym znakomitym dniem reprezentacji Polski na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu.

Paralekkoatletyka

Barbara Bieganowska-Zając wygrała finał biegu na 1500 metrów w klasie T20. Po raz piąty w karierze została mistrzynią paralimpijską! Wcześniej złote medale na tym dystansie zdobywała na igrzyskach w Londynie 2012, Rio 2016, Tokio 2020 oraz na 800 m w Sydney w 2000 r.

Bieganowska-Zając znów nie miała sobie równych na swoim koronnym dystansie. Na finiszu odsadziła rywalki niemal o 3 sekundy. Czasem 4.26,06 uzyskała najlepszy wynik w sezonie. Druga na mecie była Ukrainka Liudmyła Danylina (4.28,40), trzecia Brazylijka Antonia Barros da Silva (4.29,40). Ostatnie metry Polka biegła z wielkim uśmiechem na twarzy.

– Nie ukrywam, że nie tylko chciałam wygrać, ale miałam plan, żeby pobić rekord świata. Ale w pewnym momencie usłyszałam spokojny oddech Brazylijki, więc wiedziałam, że jest dobrze przygotowana. Podczas biegania zawsze wsłuchuję się w to, jak oddychają zawodniczki, czy dyszą tracąc siły, czy mają zapas. Więc uznałam, że zaczekam. Ostatnie 500 metrów ruszyłam troszeczkę szybciej. Ona cały czas za mną. Dopiero na ostatnich 200 metrach odpaliłam się i dobiegłam do mety moim najlepszym tempem – opowiadała Bieganowska-Zając.

Więcej o tym biegu i dalszych planach mistrzyni w relacji Michała Pola z Paryża.

Karolina Kucharczyk została mistrzynią paralimpijską w skoku w dal w klasie T20. To jej trzeci złoty medal na igrzyskach – po Londynie 2012 i Tokio 2020, z przerwą na srebro w Rio 2016. „Wygrałam najgorszymi skokami karierze, ale złoto to złoto, nie będę narzekać” – mówiła po starcie.

– Nie wiem, ilu było widzów na Stade de France, ale niesamowicie było skakać przy tylu tysiącach dopingujących kibiców. Czułam się, jakbym znów była w Londynie w 2012 roku. No tylko, że tam byłam młodsza, a teraz ciąży mi PESEL, mam już 33 lata, za sobą historię kontuzji, dwa razy naderwałam dwugłowy w tym roku, zarówno lewy, jak i prawy. Prawie nie startowałam, nawet nie wiedziałam do końca, w jakiej tu będę formie. Po prostu masakra. Więc nie mam zamiaru narzekać, że te skoki nie były najdłuższe. Ważne, że dały ten najcenniejszy medal – mówiła Karolina.

Więcej w relacji Michała Pola prosto ze Stade de France.

Maciej Lepiato został w Paryżu brązowym medalistą paralimpijskim w skoku wzwyż w klasie T64! Dwukrotny złoty medalista z Londynu i Rio powtórzył osiągnięcie sprzed trzech lat z Tokio.

Lepiato skoczył 2,03 m w drugiej próbie, a potem miał trzy zrzutki na wysokości 2,06. Na najniższym stopniu podium stanął wraz z Uzbekiem Temurbekiem Gijazowem, który uzyskał ten sam wynik. Konkurs wygrał reprezentant Indii Praveen Kumar (2,08), srebro reprezentant USA Derek Loccident (2,06).

– Mówiłem przed igrzyskami, jakie mam oczekiwania: chcę stać tu przed wami, dziennikarzami, w mix zonie, zadowolony ze swojego występu. Czy jestem zadowolony? Nie, nie jestem. Dziś w pełni rozumiem wypowiedź Pawła Fajdka. Uważam, że jestem w życiowej formie, jak na powrót po zerwanym ścięgnie Achillesa, ale nie przełożyło się to na wynik. Niestety, takie jest piękno konkurencji technicznych, że wszystko musi współgrać, wszystko musi gdzieś tam być adekwatne – mówił Lepiato po konkursie na Stade de France.

Więcej w relacji Michała Pola z Paryża.

Do sobotniego finału biegu na 200 m (T37) z czwartym czasem eliminacji (23,51) awansował Michał Kotkowski.

Paraszermierka

Brązowy medal turnieju szpadzistów (kat. B) na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu wywalczył Michał Dąbrowski. To jego drugie podium, po srebrze w szabli.

– W walce trzeba rozłożyć siły. Wiadomo, że można gonić, gonić i się zmęczyć. To mi przypomina scenę z „Epoki lodowcowej”, jak tygrys goni chyba sarnę i w końcu świat mu „ucieka”, a sarna podbiega do niego, skacze na paluszkach i się śmieje. A on, zdyszany, nie ma siły. Tak samo jest w walce. Trzeba rozłożyć siły, żeby starczyło ich do końca. Jeżeli bym ich nie rozkładał, mógłbym wypompować się na początku walki, a na końcu przeciwnik by mnie zniszczył – mówił Michał Dąbrowski tuż po walce o brązowy medal.

Czwarte miejsce w szpadzie kat. A zajęła Marta Fidrych. Na jej drodze dwukrotnie w tym turnieju stanęła bardzo mocna Chinka Gu Haiyan.

– Jak rano zobaczyłam w drabince, że mam tę Chinkę już na początku na swojej drodze, to wiedziałam, że będzie ciężko o finał, no i że zostanie walka o brąz – mówiła Marta Fidrych. – Jak zobaczyłam, że w walce o brąz mam znowu ją, to… Wierzyłam, że mogę wygrać, ale wiedziałam, że będzie cholernie ciężko. Chińczycy są tu bardzo dobrze przygotowani, zresztą są czołówką światową, więc nawiązać z nimi walkę, to już jest naprawdę sukces.

O walkach Dąbrowskiego i Fidrych przeczytać można w artykule na stronie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.

W drodze do walki o brąz Fidrych wyeliminowała koleżankę z kadry, Kingę Dróżdż, która turniej szpady zaczynała od zwycięstwa w 1/16 finału 15:9 z Koreanką Gyeong Hye Baek. W 1/8 finału lepsza była jednak Węgierka Amarilla Veres (10:15) i Dróżdż trafiła do repasaży. W pierwszym spotkaniu pokonała kolejną Węgierkę Zsuzsannę Krajnyak 15:14, w kolejnej rundzie przegrała jednak właśnie z Fidrych 11:15.

Do rywalizacji w kat. A przystąpili również Dariusz Pender i Michał Nalewajek. Obaj przegrali jednak walki 1/8 finału – Pender 13:15 z Chińczykiem Sunem Gangiem, a Nalewajek 5:15 z Turkiem Hakanem Akkayą – i trafili do baraży. Tam Pender przegrał 13:15 z Niemcem Mauricem Schmidtem, Nalewajek pokonał zaś 15:6 Japończyka Naokiego Yasu. W kolejnej rundzie musiał jednak uznać wyższość Artioma Manko z Ukrainy (7:15) i odpadł z rywalizacji.

Od porażki 8:15 w 1/8 finału z Nga Ting Tong z Hongkongu rozpoczęła rywalizację w kat. B Jadwiga Pacek. W pierwszej rundzie repasaży Polka pokonała jednak 15:12 jej rodaczkę, Yuen Ping Chung. Niestety, w kolejnej walce lepsza okazała się Włoszka Rossana Pasquino (15:9), która wyeliminowała Pacek z turnieju.

Paratenis stołowy

Medal singla zapewniła sobie Karolina Pęk, która w ćwierćfinale w klasie WS9 pokonała 3:0 (11:6, 11:9, 12:10) Chinkę Mao Jingdian. W sobotę okaże się, z jakiego medal będzie kruszcu.

Parakolarstwo

Siódme miejsce w wyścigu ze startu wspólnego zajęli startujący na tandemie (B) Karol Kopicz z pilotem Marcinem Białobłockim.

– Było ciężko – przyznał 17-letni Kopicz. – Nie mam odniesienia do innych igrzysk, bo te są moimi pierwszymi, ale w porównaniu do poprzednich zawodów, takich jak puchary świata czy mistrzostwa świata, to był chyba najcięższy do tej pory wyścig.

– Zdecydowanie tak – potwierdził Białobłocki. – Dużo razy słyszałem, że igrzyska to jest „superturbowyścig” i faktycznie tak było. Ci zawodnicy, z którymi ścigaliśmy się i nawet wygrywaliśmy w pucharze świata, teraz byli o poziom lepsi.

Karol Kopicz nie zraża się jednak, ma już plan na przyszłość.

– Jechać na kolejne igrzyska i wrócić z krążkiem, i to niejednym – podkreślił.

W wyścigu kobiet o dużym pechu mogą mówić Patrycja Kuter z pilotką Katarzyną Kornasiewicz. Tuż po starcie zerwały łańcuch, co poskutkowało wyeliminowaniem z rywalizacji.

Parapodnoszenie ciężarów

W kategorii do 61 kg wystartowała Paulina Przywecka-Puziak. Wycisnęła sztangę ważącą 95 kg, nie powiodły się jej natomiast próby na 101 i 102 kg i zajęła ostatecznie dziesiąte miejsce.

Parakajakarstwo

Rywalizację rozpoczęli parakajakarze.

  • Monika Kukla była trzecia w swoim wyścigu eliminacyjnym (VL3) i powalczy w półfinale.
  • W półfinale zobaczymy także Mateusza Surwiło (KL3), który w swoim wyścigu był czwarty.
  • Trzecia w wyścigu eliminacyjnym była z kolei Katarzyna Kozikowska (KL3) i ona także powalczy w 1/2 finału.

Parapływanie

  • Krzysztof Lechniak był 10. w eliminacjach 50 m stylem dowolnym (S3). Nie udało mu się tym samym awansować do finału.
  • Igor Hrehorowicz zajął 14. miejsce w eliminacjach 100 m stylem motylkowym (S9) i nie awansował do finału.
  • Tę samą pozycję zajął Michał Golus w eliminacjach 100 m stylem dowolnym (S8) i jego także nie zobaczyliśmy w finale.

**

Klasyfikacja medalowa

Po piątku Polska z 21 medalami (7 złotych, 5 srebrnych i 9 brązowych) awansowała na 15. miejsce w tabeli. Prowadzą Chiny (83-64-41) przed Wielką Brytanią (42-34-24) i USA (31-36-19).

**

Starty Polaków w sobotę, 7 września

Parakolarstwo

O 9:30 w wyścigu ze startu wspólnego (C1-3) wystartuje Zbigniew Maciejewski, brązowy medalista „czasówki” (C1).

Parapływanie

  • Także o 9:30 w eliminacjach 200 m stylem zmiennym (SM10) wystartuje Alan Ogorzałek. Ewentualny finał o 17:30.
  • O 9:45 w eliminacjach tego samego dystansu powalczy Oliwia Jabłońska (SM10). Ew. finał o 17:38.
  • O 10:09 w eliminacjach 100 m motylkiem (S8) wystartuje Michał Golus. Ew. finał o 18:00.
  • O 11:04 Krzysztof Lechniak popłynie w eliminacjach 200 m stylem dowolnym (S3). ew. finał o 19:56.

Paralekkoatletyka

  • O 10:04 finał pchnięcia kulą (F34) rozpocznie Tomasz Paulinski.
  • O 10:43 na bieżni Stade de France zobaczymy Michała Kotkowskiego w finale 200 m (T37).
  • Z kolei o 11:51 finał pchnięcia kulą (F40) rozpocznie Renata Śliwińska, która bronić będzie mistrzostwa paralimpijskiego z Tokio.

Paraszermierka

Na sobotę przewidziano drużynowe turnieje w szpadzie.

  • O 11:30 ćwierćfinałowe spotkanie rozpocznie drużyna szpadzistek w składzie: Kinga Dróżdż, Marta Fidrych, Jadwiga Pacek. Z kim będą rywalizować, okaże się dopiero po spotkaniu 1/8 finału Ukraina-Włochy. Ew. półfinał zaplanowano na 14:10, walkę o 3. miejsce o 17:30, a finał o 20:00.
  • O 12:40 ćwierćfinał z Ukrainą rozpoczną panowie w składzie: Michał Dąbrowski, Michał Nalewajek, Dariusz Pender. Ew. półfinał to godz. 14:10, mecz o 3. miejsce – 18:45, a finał – 21:15.

Parakajakarstwo

  • Na 10:42 zaplanowano półfinał z udziałem Mateusza Surwiło (KL3). Ew. finał A przewidziano o 12:10.
  • O 10:56 w półfinale wystartuje Monika Kukla (VL3). Ew. finał B planowany jest na 12:28, a finał A na 12:36.

Paratenis stołowy

W samo południe swój półfinałowy pojedynek klasy WS9 rozpocznie Karolina Pęk. Jej rywalką będzie Węgierka Alexa Szvitacs. Ew. finał zacznie się o 20:15.

Parapodnoszenie ciężarów

O 13:35 swój start w kategorii do 88 kg rozpocznie Wawrzyniec Latus.

Informacja prasowa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski

Artykuł Piątek, czyli cztery medale, w tym dwa złote. Jak będzie w sobotę? pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>