RIO 2016 – Polski Komitet Paralimpijski https://paralympic.org.pl Polski Komitet Paralimpijski Fri, 23 Sep 2016 09:41:32 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.8 https://paralympic.org.pl/wp-content/uploads/2024/02/favicon.svg RIO 2016 – Polski Komitet Paralimpijski https://paralympic.org.pl 32 32 Polscy paraolimpijczycy wrócili! Bohaterzy igrzysk powitani na Lotnisku Chopina https://paralympic.org.pl/polscy-paraolimpijczycy-wrocili-bohaterzy-igrzysk-powitani-na-lotnisku-chopina/ https://paralympic.org.pl/polscy-paraolimpijczycy-wrocili-bohaterzy-igrzysk-powitani-na-lotnisku-chopina/#respond Fri, 23 Sep 2016 09:41:32 +0000 http://paralympic.local/polscy-paraolimpijczycy-wrocili-bohaterzy-igrzysk-powitani-na-lotnisku-chopina/ Polscy paraolimpijczycy powracający z igrzysk w Rio de Janeiro są już w kraju. Kwiatami, transparentami, upominkami, a przede wszystkim uściskami przywitano ich na lotnisku Chopina w Warszawie. Zapraszamy do galerii zdjęć!

Artykuł Polscy paraolimpijczycy wrócili! Bohaterzy igrzysk powitani na Lotnisku Chopina pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Polscy paraolimpijczycy powracający z igrzysk w Rio de Janeiro są już w kraju. Kwiatami, transparentami, upominkami, a przede wszystkim uściskami przywitano ich na lotnisku Chopina w Warszawie. Zapraszamy do galerii zdjęć!
fot. Adrian Stykowski
Rafał Wilk fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Patryk Chojnowski, Natalia Partyka i Rafał Czuper fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Kibice gotowi na przywitanie paraolimpijczyków fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Kibice gotowi na przywitanie paraolimpijczyków fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Powitanie paraolimpijczyków fot, Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Powitanie paraolimpijczyków fot, Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Justyna Kozdryk fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Powitanie paraolimpijczyków fot Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Elżbieta Madejska fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Natalia Partyka fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Rafał Wilk fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Natalia Partyka fot Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Mariusz Oliwa i Marzena Zięba fot. Adrian Stykowski
Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Medaliści igrzysk paraolimpijskich fot. Adrian Stykowski

Artykuł Polscy paraolimpijczycy wrócili! Bohaterzy igrzysk powitani na Lotnisku Chopina pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/polscy-paraolimpijczycy-wrocili-bohaterzy-igrzysk-powitani-na-lotnisku-chopina/feed/ 0
Igrzyska paraolimpijskie Rio 2016: 39 medali polskich sportowców! https://paralympic.org.pl/igrzyska-paraolimpijskie-rio-2016-39-medali-polskich-sportowcow/ https://paralympic.org.pl/igrzyska-paraolimpijskie-rio-2016-39-medali-polskich-sportowcow/#respond Tue, 20 Sep 2016 13:38:13 +0000 http://paralympic.local/igrzyska-paraolimpijskie-rio-2016-39-medali-polskich-sportowcow/ Reprezentanci Polski wywalczyli na igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro 39 medali: dziewięć złotych, osiemnaście srebrnych i dwanaście brązowych. Gratulujemy!

Artykuł Igrzyska paraolimpijskie Rio 2016: 39 medali polskich sportowców! pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Reprezentanci Polski wywalczyli na igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro 39 medali: dziewięć złotych, osiemnaście srebrnych i dwanaście brązowych. Gratulujemy!

fb-medale

Artykuł Igrzyska paraolimpijskie Rio 2016: 39 medali polskich sportowców! pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/igrzyska-paraolimpijskie-rio-2016-39-medali-polskich-sportowcow/feed/ 0
Biegnę w ciemności, Michał to moje oczy https://paralympic.org.pl/biegne-w-ciemnosci-michal-to-moje-oczy/ https://paralympic.org.pl/biegne-w-ciemnosci-michal-to-moje-oczy/#respond Tue, 20 Sep 2016 10:32:29 +0000 http://paralympic.local/biegne-w-ciemnosci-michal-to-moje-oczy/ Nazywam się Asia. Jestem sportowcem. Startuję na 200 i 400 m. Nie widzę. Biegam z opaską na oczach. W zupełnej ciemności. Startuję z przewodnikiem, Michałem Stawickim. Biegniemy obok siebie, połączeni opaską. Jeden koniec mam owinięty wokół nadgarstka, drugi trzyma w dłoni Michał. On jest moimi oczami, ponieważ nie widzę toru, rywalek, mety… Podczas biegu mamy […]

Artykuł Biegnę w ciemności, Michał to moje oczy pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Nazywam się Asia. Jestem sportowcem. Startuję na 200 i 400 m. Nie widzę. Biegam z opaską na oczach. W zupełnej ciemności. Startuję z przewodnikiem, Michałem Stawickim. Biegniemy obok siebie, połączeni opaską. Jeden koniec mam owinięty wokół nadgarstka, drugi trzyma w dłoni Michał. On jest moimi oczami, ponieważ nie widzę toru, rywalek, mety…

Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Joanna Mazur i przewodnik Michał Stawicki fot. Adrian Stykowski

Podczas biegu mamy do dyspozycji dwa tory, ale jeśli chcemy możemy biec po jednym, albo przebiec z jednego na drugi. Nie wolno nam tylko ich przekroczyć. Przewodnik nie sprawi, że pobiegnę szybciej. Biegnie obok. Towarzyszy. Musi wczuć się w mój rytm. Nie wolno mu mnie wyprzedzić, ani pociągnąć za sobą lub popchnąć. Jeśli wbiegnie na metę pierwszy – dyskwalifikacja. Może puścić opaskę, ale dopiero 10 metrów przed metą.

Musimy być zgrani podczas startu, bo oboje ruszamy z bloków. Podczas biegu Michał mnie informuje: wyjście z wirażu, prosta, wejście, wyjście, prosta. W Rio musiał krzyczeć bardzo głośno, bo biegła z nami Brazylijka i publiczność gospodarzy szalała na stadionie. Ale ja Michała zawszę słyszę. Uspokoił mnie, bo po wejściu na bieżnię dostała ataku paniki. Przez tę akustykę. Zmysł słuchu mam tak wyostrzony, że rejestruję dźwięki, które wam przechodzą koło ucha. Wejście na tak ogromny stadion trochę mnie sparaliżował.

Wzrok zaczęłam tracić w wieku siedmiu lat. Mieszkamy w Szczucinie, mam trzech starszych braci, którzy widzą świetnie. A ja najpierw zaczęłam widzieć jednym okiem ciemniej, a drugim jaśniej. Rodzice zabrał mnie do okulisty, stwierdził, że mam rzadką wadę wzroku, która nie ma nawet nazwy. Cierpi na nią parę osób na świecie i nie ma na nią lekarstwa. Postawiłam sobie na półce figurkę miśka i z dnia na dzień przestawałam go widzieć…

W wieku 12-13 lat przestałam sobie dawać radę w szkole. Nie było przystosowanych książek, a wstydziłam się korzystać z lupy. Wiadomo, dzieci potrafią być okrutne. W moim przypadku były aż za bardzo. Dogryzali mi, dokuczali, podstawiali nogi, szydzili. Ja nie umiałam się odnaleźć w sytuacji utraty wzroku, a tu jeszcze zamiast wsparcia – codzienny koszmar, mimo że to była klasa integracyjna.

Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim fot. Adrian Stykowski

Pewnego dnia gdy spłakana wróciłam ze szkoły postanowiłam, że więcej do niej nie pójdę. Podjęłam decyzję z dnia na dzień – ja, 13-letni dzieciak w 2. klasie gimnazjum. Opowiedziałam mamie, a wieczorem przypadkiem w telewizji w wiadomościach opowiedziano o szkole dla niedowidzących i niewidomych w Krakowie. To aż 150 km od nas, ale powiedziałam, mamo, to jedyne rozwiązanie. Po paru dniach pojechaliśmy tam i z miejsca mnie przyjęli. Zamieszkałam w internacie.

Tam poznałam mnóstwo niewidomych, którzy fantastycznie sobie radzili. Wszędzie wychodzili, żyli zupełnie normalnie. Byli dla mnie wielką motywacją. Na początku byłam wystraszona całą sytuacją, bo coraz bardziej traciłam wzrok. Ale pomyślała, że wstyd siedzieć w czterech ścianach, skoro tu wszyscy tacy aktywni. Każdy coś trenował. Ja też kochałam sport, ale jak go uprawiać skoro przestałam widzieć piłkę, deskę z której powinnam się odbić przy soku w dal? Ale usłyszałam, że niewidomi świetnie biegają i pływają, postanowiłam spróbować.

Zaczęłam od spacerów, nauki orientacji, tego żeby więcej słyszeć, skoro nie nie mogę widzieć. Potem kilka delikatnych truchtów. Łapałam mnóstwo otarć, obić, siniaków, bo nie widziałam barierek, stopni. Upadałam, ale za każdym razem zaciskałam zęby i podnosiłam się. Nauczyciel WF dostrzegł moją determinację, zaczął zabierać mnie na spartakiady, żebym oswajała się z zawodami, stadionami. Zaczęły się małe sukcesy, co mnie bardzo nakręcało.

Skończyłam technikum, potem studia – pedagogikę terapeutyczną z rehabilitacją ruchową oraz szkołę masażu. Robię to co lubię. Pracowałam w zawodzie i starała się to łączyć z treningami. Aż kolega ze Startu Tarnów, Michał Derus, który w Rio zdobył srebro w biegu na 100 m, powiedział mi: „albo na poważnie, albo wcale”.

Próbowałam nawiązać współpracę z trenerami biegania pełnosprawnych. Bez skutku, przez rok nikt mi nawet nie odpisał. Za milionowym podejściem dodzwoniłam się do Lecha Salamonowicza, byłego trenera kadry. To człowiek o wielkim doświadczeniu i wielkim sercu. Zobaczył mi powiedział: „spróbujmy”. Przez rok trenowaliśmy razem, ja jeszcze bez przewodnika. Więc często zmieniałam tory, wpadałam na kogoś. To był ten moment, w którym zrozumiałam, że trzeba pogodzić się z wadą wzroku i wziąć do ręki białą laskę. Zaakceptować sytuację i radzić sobie w życiu. Wcześniej broniłam się przed przyjęciem klasyfikacji 11 – niewidomi z przewodnikiem. Nie, nie, nie, jaki przewodnik, przecież ja widzę. Ale na kolejnych zawodach znów katastrofa, nie trafiłam w wiraż. Na kolejnej komisji odpuściłam i zaczęłam szukać przewodnika.

Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Joanna Mazur i przewodnik Michał Stawicki fot. Adrian Stykowski

Z tym był wielki problem. Bo od przewodnika wymagane jest wielkie poświęcenie. To musi być ktoś, kto na co dzień realizuje ze mną wszystkie treningi. A mam ich dwa, trzy dziennie w kluczowych dniach przed startem. Jeden kolega z Krakowa oraz drugi niestety nie podołali treningów. Męczyli się. Przewodnik musi być silniejszy ode mnie, nie odwrotnie. To musi być były sportowiec… nie… to musi być po prostu Michał Stawicki. Były lekkoatleta i triatlonista.

Zaczęliśmy współpracować w listopadzie, w grudniu tego roku mieliśmy pierwsze zgrupowanie. Wciąż się siebie uczymy, swoich zachowań. Wciąż się docieramy na bieżni. Tu w Rio zaliczyliśmy dopiero czwarty wspólny start w zawodach na 400 m. Moje rywalki znają swoich przewodników od lat. Na tak niewielki staż nieźle sobie poradziliśmy.

Mam do Michała stuprocentowe zaufanie. On daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. Na początku jeszcze dobrze nie znałam jego głosu. Pamiętam na pierwszym obozie na hali, Michał stał z boku. Miał powiedzieć „hop!” ja na to ruszyć do biegu i na jego „luz!” stanąć. Ktoś krzyknął z boku „możesz!”, myślałam, że to on. Pobiegłam tak szybko i zawadziłam o niego barkiem i przekoziołkowałam niebezpiecznie i wywaliłam się. Dziś jak Michał krzyknie „stop!” to wrastam w ziemię. Nie ważne jak szybko biegła i co mi się wydaje. Dziś po prostu jest moimi oczami. Ufa się swoim oczom, prawda? No poza wyjątkami, kiedy mnie podpuszcza. Np kiedy na schodach robię dodatkowy, niepotrzebny krok na nieistniejący stopień. Albo jak wchodzę do pokoju i nie wiem, czy ktoś w nim jest czy nie ma, a przyjaciele złośliwie milczą, ale zaraz prychają ze śmiechu. Ale to jest bardzo przyjemne.

Niestety obje musieliśmy zrezygnować z pracy. Z Michałem nie przedłużono umowy w szkole. Ja pracowałam w przychodni jako masażystka, ale 18 osób dziennie i do tego trening wytrzymałościowy, trzy godzinna siłownia było ponad moje siły, wykańczało mnie. Postawiliśmy wszystko, żeby pojechać do Rio. To było zarówno moje marzenie jak i Michała. Teraz czeka nas ciężkie zderzenie z rzeczywistością, ale uważamy że było warto.

Najważniejsze w tym wszystkim, że akceptuję siebie, idę do przodu i spełniam marzenia. Każdy powinien. Niepełnosprawność nie może wykluczać z walki o marzenia. Wymaga to ciężkiej, żmudnej pracy, ale jaka satysfakcja na końcu!

Michał

Jestem byłym lekkoatletą. Ściganie się to mój żywioł. Człowiek ma zakodowane, żeby być najlepszym za wszelką cenę. Szarpnąć na finiszu, rzucić na mecie. Ale tu są inne cele. Z Asią muszę się hamować. Dbać tylko o nią, towarzyszyć jej w biegu. Choćbym chciał przyśpieszyć, nie wolno mi, bo grozi dyskwalifikacja.

Często widzę brak zgrania między zawodnikiem, a przewodnikiem. Nas spotkało to tylko raz, na mistrzostwach Europy w Grosetto. Ania puściła uchwyt, ja nie zdążyłem złapać, zbiegła na tor obok i dyskwalifikacja. Ale uczymy się na błędach, wyciągamy wnioski, zgrywamy coraz bardziej.

Porównuję bieg z przewodnikiem do jazdy figurowej na lodzie w parach. One też muszą być maksymalnie zgrane, doskonale zsynchronizowane, muszą rozumieć każdy swój ruch. Wynikiem końcowym za pracę jest punktacja sędziów, u nas wynik. Im lepsza technika wspólnych ruchów im lepsza koordynacja, synchronizacja i jak najmniejszy wydatek energetyczny tym lepszy wynik. Dlatego po sukcesie przewodnik dostaje medal tak samo jak zawodnik.

Michał Pol, Rio de Janeiro

Artykuł Biegnę w ciemności, Michał to moje oczy pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/biegne-w-ciemnosci-michal-to-moje-oczy/feed/ 0
Tenis stołowy: brązowy medal polskiej drużyny https://paralympic.org.pl/tenis-stolowy-brazowy-medal-polskiej-druzyny/ https://paralympic.org.pl/tenis-stolowy-brazowy-medal-polskiej-druzyny/#respond Sun, 18 Sep 2016 17:41:22 +0000 http://paralympic.local/tenis-stolowy-brazowy-medal-polskiej-druzyny/ Polacy w składzie Patryk Chojnowski, Piotr Grudzień, Marcin Skrzynecki zdobyli brązowe medale igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. W meczu o trzecie miejsce nasi tenisiści stołowi pokonali Francuzów 2:0. Francuzi wystąpili w składzie Mateo Boheas, Cedrik Cabestany. Biało-czerwoni potrzebowali dwóch meczów do wywalczenia trzeciego miejsca w turnieju paraolimpijskim. W deblu wygrali 3:0, a w singlu […]

Artykuł Tenis stołowy: brązowy medal polskiej drużyny pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Polacy w składzie Patryk Chojnowski, Piotr Grudzień, Marcin Skrzynecki zdobyli brązowe medale igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. W meczu o trzecie miejsce nasi tenisiści stołowi pokonali Francuzów 2:0.
Rio de Janeiro, Brazil - 2016 September 17: (L-R) Patryk Chojnowski and Piotr Grudzien and Marcin Skrzynecki all from Poland pose with their medals while awarding ceremony in Men's Team - Class 9-10 at Table Tannis Hall - RioCentro 3 during 2016 Summer Paralympic Games on September 17, 2016 in Rio de Janeiro, Brazil. Adam Nurkiewicz declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Picture also available in RAW (NEF) or TIFF format on special request. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image. Mandatory credit: Photo by © Adam Nurkiewicz / Mediasport
Patryk Chojnowski, Piotr Grudzień i Marcin Skrzynecki fot. Adam Nurkiewicz

Francuzi wystąpili w składzie Mateo Boheas, Cedrik Cabestany. Biało-czerwoni potrzebowali dwóch meczów do wywalczenia trzeciego miejsca w turnieju paraolimpijskim. W deblu wygrali 3:0, a w singlu Marcin Skrzynecki pokonał Cabestanya 3:1.

Rio de Janeiro, Brazil - 2016 September 17: Patryk Chojnowski from Poland celebrates winning point in Bronze Medal Team Match of Men's Team - Class 9-10 at Table Tannis Hall - RioCentro 3 during 2016 Summer Paralympic Games on September 17, 2016 in Rio de Janeiro, Brazil. Adam Nurkiewicz declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Picture also available in RAW (NEF) or TIFF format on special request. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image. Mandatory credit: Photo by © Adam Nurkiewicz / Mediasport
Patryk Chojnowski fot. © Adam Nurkiewicz

Złoty medal wywalczyli Chińczycy, którzy w finale pokonali Hiszpanów.

Źródło: SPORT.TVP.PL

Artykuł Tenis stołowy: brązowy medal polskiej drużyny pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/tenis-stolowy-brazowy-medal-polskiej-druzyny/feed/ 0
„Jedna jest mózgiem, druga silnikiem”. Złoty polski tandem, czyli Iwona i Ola https://paralympic.org.pl/jedna-jest-mozgiem-druga-silnikiem-zloty-polski-tandem-czyli-iwona-i-ola/ https://paralympic.org.pl/jedna-jest-mozgiem-druga-silnikiem-zloty-polski-tandem-czyli-iwona-i-ola/#respond Sun, 18 Sep 2016 16:33:30 +0000 http://paralympic.local/jedna-jest-mozgiem-druga-silnikiem-zloty-polski-tandem-czyli-iwona-i-ola/ Niedowidząca Iwona Podkościelna wraz z pilotką Aleksandrą Tecław wygrały wyścig kolarski ze startu wspólnego tandemów. To dziewiąte polskie złoto w Rio de Janeiro. – Na tandemie tworzymy jeden organizm. Jedna jest mózgiem, druga silnikiem mówią. Dzień na trasie kolarskiej rozpoczął się tragicznie. Podczas rywalizacji mężczyzn Irańczyk Bahman Golbarnezhad doznał ataku serca podczas jazdy, upadł i […]

Artykuł „Jedna jest mózgiem, druga silnikiem”. Złoty polski tandem, czyli Iwona i Ola pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Niedowidząca Iwona Podkościelna wraz z pilotką Aleksandrą Tecław wygrały wyścig kolarski ze startu wspólnego tandemów. To dziewiąte polskie złoto w Rio de Janeiro. – Na tandemie tworzymy jeden organizm. Jedna jest mózgiem, druga silnikiem mówią.

iwona-podkoscielna
Iwona Podkościelna i Aleksandra Tecław fot. TVP

Dzień na trasie kolarskiej rozpoczął się tragicznie. Podczas rywalizacji mężczyzn Irańczyk Bahman Golbarnezhad doznał ataku serca podczas jazdy, upadł i jeszcze uderzył głową o asfalt. . 48-letni kolarz zmarł w karetce do szpitala. – Oczywiście nam na starcie nikt niczego nie powiedział. Usłyszałyśmy tylko, że nastąpiła neutralizacja wyścigu i nasz opóźni się o ponad godzinę. Oraz zostanie zmniejszony o jedną rundę, co było dla nas gorsze, by dla nas im dłużej i ciężej, tym lepiej. Ruszyłyśmy więc zdeprymowane całą sytuacją – opowiada Ola Tecław.

– Z taktyką pomógł nam nasz arcymistrz, Rafał Wilk (dwukrotny złoty medalista z Londynu w kolarstwie ręcznym, w Rio zdobył złoto i srebro – red) i dodatkowo nas zmotywował. Najpierw ochrzanił, a potem podbudował pod samo niebo. Skoro zostało tylko 15 km, to ustaliłyśmy, że na płaskim jedziemy asekuracyjnie, a pod górkę pełen ogień. Kto wytrzyma, jedzie z nami. Na szczęście nikt nie wytrzymał – śmieje się Iwona.

Nikt nie wytrzymał, ponieważ dziewczyny są najmniejsze w stawce. Pod górę nikt nie ma z nimi szans. Polki najlepiej na świecie jeżdżą technicznie. Podczas zjazdu z góry ich tandem prawie nie hamuje, ale płynnie wchodzi w zakręty. – Poza tym jesteśmy bardzo zgrane. Iwona ufa mi totalnie i w pełni podaje mojej woli. Przerzucam ją z prawej na lewą jak zakupy. Wołam tylko: „luźne ręce!”, „w prawo!” i gładko wchodziłyśmy w zakręt. Tandemy rozwijają bardzo dużą szybkość. Na zjeździe ok 90 km/h. Duzi i ciężcy muszą hamować i przegrzewają im się koła – wyjaśnia Ola. A Iwona dodaje, że ostatnie 10 km jechały ze średnią prędkością 50-60 km/h. Same w to nie wierzyły.

– Odliczałam Iwonie każdy kilometr. Jeszcze pięć, cztery, dwa, jeden. Ostatnie dwieście metrów! Mamy złoto, ręce do góry! A ona: „nieee, bo spadnę!” – śmieje się Ola.

Na tandemie tworzymy jedność. Jesteśmy idealnie zsynchronizowane. W życiu też. Od maja nawet mieszkamy razem. Trenujemy razem od 6 lat, przejechałyśmy wspólnie miliony godzin i – jak to my mówimy – „wjeździłyśmy się w siebie” – mówią.

Trzeba mieć farta, żeby się dobrze dobrać w tandemie. Ale wcale nie potrzebna jest zgodność charakterów. Złote medalistki są swoim skrajnym przeciwieństwem. Olę roznosi energia. Jest duszą towarzystwa, każdego zagada. W pokoju dziewczyn na 17. pietrze w wiosce paraolimpijskiej zorganizowała imprezę dla uczczenia złotego medalu. Nie może wysiedzieć spokojnie. Opowiada, gestykuluje. Iwona siedzi spokojnie, z boku, cichutko, wszystkiemu przygląda się z łagodnym uśmiechem. Ola musi ją namawiać, żeby opowiedziała jakąś historię, skomentowała wyścig.

– Jesteśmy przeciwieństwami. Często nie możemy ze sobą wytrzymać i jedna chce drugą zabić, częściej ja Iwonę niż ona mnie. Z racji, że ja trenowałam kolarstwo wiele lat, Iwonka w sporcie jest krótko i czasem nie rozumie, że trzeba się poświęcić w stu procentach. Mnie jak zaczyna boleć, to wiem, że to dobrze, że są efekty. Iwonka wręcz przeciwnie, wycofuje się. Więc czasem nasze plany treningowe biorą w łeb. Na szczęście podczas jazdy tworzymy jedność – mówi Ola.

Dodaje, że przewodnik w tandemie musi być doświadczonym kolarzem, bo druga osoba zawierza mu całe swoje bezpieczeństwo. Przewodnik nieobyty w peletonie może doprowadzić do katastrofy. Ostatnio jeden niedoświadczony przewodnik połamał się, bo na zjeździe zbyt szybko wprowadził tandem w zakręt. – My w całej karierze leżałyśmy tylko raz. Na torze. Ale tylko dlatego, że nam zgasło światło podczas jazdy. Wywaliło korki w całym mieście i zaliczyłyśmy glebę – mówi Iwona.

Ola po zakończeniu zawodowej kariery skończyła architekturę krajobrazu i otworzyła firmę. Projektowała ogrody. – Ale umówiłyśmy się z Iwonką, że jeśli zdobędziemy mistrzostwo świata to zamykam firmę i w stu procentach poświęcam się tandemom i przygotowujemy do igrzysk w Rio. I wygrałyśmy. Nie wiem, może teraz otworzę firmę na nowo i nazwę jakoś „Golden Olympic Garden” – śmieje się Ola.

Iwona skończyła pedagogikę specjalną. Ma bardzo słaby wzrok. Ma zaćmę wrodzoną i usunięte soczewki w obu oczach. Nie byłaby w stanie sama jeździć na rowerze. – Na tandemy wkręcił mnie mój narzeczony. Na początku to były wjazdy turystyczne. Okazało się, że mam tyle sił, że mogłabym to robić wyczynowo. Musiałam tylko znaleźć właściwą partnerkę. Taką której mogłabym zaufać w stu procentach – mówi.

I dziewczyny sobie ufają. – Tandemy osiągają wysokie prędkości. Potrzebne jest więc zgranie. Jak na zakręcie pilot składa się w prawo, a zawodnik przestraszy się, że jest za płasko i odbije w przeciwną stronę, rower wpada w takie wibracje, że nie ma szans na uniknięcie kraksy – mówi Ola. – Nie było tak, że pierwszy raz wsiadłyśmy na rower i to zaufanie było. Przychodziło latami. Uczymy się siebie cały czas, zachowań. Jest co raz lepiej – mówi Iwona. – Ja jestem mózgiem, a ona silnikiem – dodaje Ola. – Tandem to lata ciężkiej harówy, potu i łez. Czasem się kochamy, czasem nienawidzimy. Nie da się tego uniknąć jeśli spędza się ze sobą 360 dni w roku.

Dziewczyny mówią, że po złotym medalu zrobią sobie wreszcie długie wakacje. Muszą odpocząć… – Od siebie! – krzyczą zgodnie z uśmiechem. – Żadnych wspólnych wyjazdów! Musimy nabrać dystansu, świeżości i ochoty na rower. Za wszelką cenę chcemy uniknąć poczucia wypalenia. I zatęsknić za sobą. Wiemy, że jedna bez drugiej nie ma racji bytu, a sukces to efekt wspólnej pracy. A tandem to styl życia – mówi Ola.

 

Artykuł „Jedna jest mózgiem, druga silnikiem”. Złoty polski tandem, czyli Iwona i Ola pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/jedna-jest-mozgiem-druga-silnikiem-zloty-polski-tandem-czyli-iwona-i-ola/feed/ 0
Kulomiot Janusz Rokicki zdobył srebro w potwornych bólach po wypadku w Rio. Pomogła.. czekolada od syna https://paralympic.org.pl/kulomiot-janusz-rokicki-zdobyl-srebro-w-potwornych-bolach-po-wypadku-w-rio-pomogla-czekolada-od-syna/ https://paralympic.org.pl/kulomiot-janusz-rokicki-zdobyl-srebro-w-potwornych-bolach-po-wypadku-w-rio-pomogla-czekolada-od-syna/#respond Sun, 18 Sep 2016 16:01:32 +0000 http://paralympic.local/kulomiot-janusz-rokicki-zdobyl-srebro-w-potwornych-bolach-po-wypadku-w-rio-pomogla-czekolada-od-syna/ Janusz Rokicki zdobył w sobotę srebrny medal w pchnięciu kulą na igrzyskach paraolimpijskich w Rio. Trzeci w karierze po Atenach i Londynie. Po konkursie przyznał, że musiał pokonać nie tylko rywali, ale i potworny ból. Zwichnął bark po upadku w łazience w wiosce olimpijskiej i ledwo wystartował… – Przed wylotem do igrzysk mierzyłem w złoto. […]

Artykuł Kulomiot Janusz Rokicki zdobył srebro w potwornych bólach po wypadku w Rio. Pomogła.. czekolada od syna pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Janusz Rokicki zdobył w sobotę srebrny medal w pchnięciu kulą na igrzyskach paraolimpijskich w Rio. Trzeci w karierze po Atenach i Londynie. Po konkursie przyznał, że musiał pokonać nie tylko rywali, ale i potworny ból. Zwichnął bark po upadku w łazience w wiosce olimpijskiej i ledwo wystartował…

Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Janusz Rokicki fot. Adrian Stykowski

– Przed wylotem do igrzysk mierzyłem w złoto. Ale po wypadku modliłem się, żebym w ogóle mógł wystąpić. Zagryzłem zęby, ale najgorszemu wrogowi nie życzę takie bólu podczas startu. Z uwagi na okoliczności jestem więc szczęśliwy z tego srebra. Jest dla mnie bardzo cenny – mówił.

Opowiadał, że 10 dni przed startem przewrócił się na mokrej podłodze w łazience podczas przesiadania się. Naderwał mięsień nadgrzebieniowy, zerwał podłopatkowy. – Po rezonansie byłem załamany. Igrzyska, a tu co, nie wystartuję, będę na wycieczce? Byłem w stanie odbyć tylko jeden trening. Nasi rehabilitanci dokonali cudu stawiając mnie na nogi. Nie wypadało ich zawieść i nie zdobyć medalu – mówił.

Dodał, że nie chciał zawieść rodziny, która mu kibicuje, a zwłaszcza trzech synów, Bartkowi, Michałowi i Kubie. – Bólu przy pchaniu nie dało się zagłuszyć, ale rozmowa z synami na Facebooku mnie zmobilizowała. A jeszcze grzebiąc w torbie znalazłem czekoladę, którą wetknął mi cichcem jeden z nich. Z napisem: „Wierzę, że dasz radę”. Mała rzecz, ale dodała mi kopa. No i dałem radę! – cieszył się Rokicki.

Adrian Stykowski declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image.
Janusz Rokicki fot. Adrian Stykowski

Co ciekawe, Irańczyk Javid Shakib Ehsani, który zajął trzecie miejsce, podziękował za sukces… Rokickiemu. Powiedział, że Polak jest dla niego inspiracją i wzorem. Ogląda jego starty na YouTubie, śledzi w telewizji. Wziął się nawet na odwagę i napisał do niego z pytaniami o wskazówki. Obaj panowie korespondują. – To miłe słowa. Cieszę się, że mogłem komuś pomóc.

Dodał, że chciałby być pozytywnym przykładem dla ludzi, których los skazał na wózek inwalidzki. On sam został skazany na niego w 1992 roku, gdy wracając z wypłatą do domu, został ciężko pobity i obrabowany, bandyci zostawili go na torach kolejowych. Maszynista dojrzał go w ostatniej chwili i pociąg obciął mu obie nogi.

– Przez pierwszych osiem lat nie uprawiałem sportu, bo nie wiedziałem, że istnieje taka możliwość dla niepełnosprawnych. Gdybym wiedział, nie zmarnowałbym tylu lat! Nie trafiłem na żadną informację w gazetach czy telewizji. Widziałem w Bielsku Białej innych niepełnosprawnych, ale do głowy mi nie przyszło, że ktoś coś trenuje. Dziś jak spotkam w moim Cieszynie na ulicy niepełnosprawnego to nie puszczę! Zagaduję, agituję, namawiam na trening. Tłumaczę, że szkoda życia marnować w domu. Sport do pewnego poziomu rehabilituje, ale kiedy zaczyna się wyczyn, zaczyna się prawdziwa przygoda. Oni może nawet słyszeli o sportach paraolimpijskich, ale jak zobaczą taki żywy przykład, to od razu łatwiej ich namówić – opowiadał.

– Dla mnie największa satysfakcja to zobaczyć, że taka namówiona osoba zdobywa medal mistrzostw Polski. Katarzyna Słoma czy Gabrysia Patoła zdobywały nawet medale mistrzostw świata juniorów.

Co dalej? Czy Rokicki powalczy o upragniony złoty medal igrzysk paraolimpijskich w Tokio za cztery lata? – O Boże, nie wiem. Lekarze mówią, że oba barki do generalnego remontu, jeden na pewno czeka operacja. Ale jak Bóg da zdrowie, to pewnie że chciałbym pojechać. Czwarty byłem w Pekinie, brakuje mi jeszcze brązu i złota w kolekcji. Chciałbym wreszcie zdobyć ten najcenniejszy krążek – stwierdził Rokicki.

Michał Pol, Rio de Janeiro

Artykuł Kulomiot Janusz Rokicki zdobył srebro w potwornych bólach po wypadku w Rio. Pomogła.. czekolada od syna pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/kulomiot-janusz-rokicki-zdobyl-srebro-w-potwornych-bolach-po-wypadku-w-rio-pomogla-czekolada-od-syna/feed/ 0
Trzech Muszkieterów, trzech zdeterminowanych facetów, czyli srebrny medal florecistów https://paralympic.org.pl/trzech-muszkieterow-trzech-zdeterminowanych-facetow-czyli-srebrny-medal-florecistow/ https://paralympic.org.pl/trzech-muszkieterow-trzech-zdeterminowanych-facetow-czyli-srebrny-medal-florecistow/#respond Sun, 18 Sep 2016 15:50:02 +0000 http://paralympic.local/trzech-muszkieterow-trzech-zdeterminowanych-facetow-czyli-srebrny-medal-florecistow/ Polscy floreciści – Jacek Gaworski, Michał Nalewajek i Dariusz Pender zdobyli srebrny medal w turnieju drużynowym na igrzyskach paraolimpijskich w Rio. Jacek 49-letni Jacek Gaworski przeszedł najwięcej, żeby w ogóle przyjechać do Rio na swoje pierwsze igrzyska paraolimpijskie. Był szermierzem pełnosprawnym, mistrzem Polski gdy zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane. Rzucił sport, sprzęt rozdał młodzieży i […]

Artykuł Trzech Muszkieterów, trzech zdeterminowanych facetów, czyli srebrny medal florecistów pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Polscy floreciści – Jacek Gaworski, Michał Nalewajek i Dariusz Pender zdobyli srebrny medal w turnieju drużynowym na igrzyskach paraolimpijskich w Rio.

2060916szerm_polimg_9934
MIchał Nalewajek, Dariusz Pender i Jacek Gaworski fot. Adrian Stykowski

Jacek

49-letni Jacek Gaworski przeszedł najwięcej, żeby w ogóle przyjechać do Rio na swoje pierwsze igrzyska paraolimpijskie. Był szermierzem pełnosprawnym, mistrzem Polski gdy zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane. Rzucił sport, sprzęt rozdał młodzieży i wraz z żoną podjął walkę o życie. Ponieważ NFZ odmówił finansowania leczenia, uznając, że pacjent jest za stary, a jest agresywna, Gaworscy sprzedali wszystko co mieli na operacje i drogą terapię. Nawet ślubne obrączki.

W 2011 były trener namówił go na szermierkę na wózkach. Floret znów stał się jego pasją i sensem życia, a celem – medal paraolimpijski. Ale pół roku po wznowieniu kariery wykryto u niego raka kręgosłupa. Operacja zlikwidowała guz, ale zostawiła nowotwór w rdzeniu. Gaworscy zebrali fundusze na terapię w publicznej zbiórce. Jacek postanowił nie rezygnować z marzenia i za własne pieniądze jeździł po turniejach w Europie żeby nazbierać punkty w rankingu, często kosztem leczenia.

– Drugi raz, np. w walce o wyjazd na igrzyska do Tokio już bym tak nie zrobił, to jednak była szalona determinacja – mówi. – Ten medal to spełnienie marzeń, acz apetyt rośnie w miarę jedzenia. Medale mogły być dwa. Ogromu tej radości, zastrzyku euforii po wygranym półfinale z Francuzami nie zapomnę do końca życia. Teraz mam zamiar poświęcić się bardziej fundacji, którą prowadzimy z żoną. To duże wyzwanie, żeby pomagać innym. Liczę, że medal paraolimpijski trochę pomoże.

Gaworski mimo ogromu własnych kłopotów założył Fundację Pomóż Walczyć o Życie za co w 2015 został uznany przez Newsweeka „Społecznikiem Roku”. – Początkowo miała pomagać chorym na stwardnienie, ale potrzebujących było tylu, że pomagamy wszystkim. Ale nie chciałbym jeszcze rezygnować z szermierki, bo jest ona dla mnie sensem życia i jego radością, ucieczką w chwilach zwątpienia. Może jeśli nie będę dostawał za bardzo w tyłek od młodszych zawodników, powalczę o igrzyska w Tokio – mówił.

2060916szerm_pol_img_9847
Michał Nalewajek fot. Adrian Stykowski

Michał

Michał Nalewajek jest po dziecięcym porażeniu mózgowym. Półtora roku temu miał przeszczep nerki, którą oddała mu mama. To było w marcu. Ale jest tak ambitny i zdeterminowany, że już w maju wystąpił w Pucharze Świata we Włoszech. – Z dziurą w brzuchu! Jeszcze się z niego sączyło do specjalnej torebeczki. Trener Zbigniew Rybak powiedział, że go dopuści do startu jak pokaże zaświadczenie lekarza, że nic mu nie grozi. Nie mam pojęcia jak namówił lekarza, żeby mu takie wykombinował – opowiada trener Sebastian Koziejowski.

– Najlepiej dla niego byłoby żeby został w domu ale determinacja go roznosiła. Walczył o wyjazd do Rio i punkty w rankingu, w którym by spadł. Nie chciał odpuścić – dodaje trener Marek Gniewskowski. – Finał z Rosjaninem Szaburowem ciągnął się w nieskończoność, bo obaj walczyli na śmierć i życie, do wykończenia. Szarpali się, uciekali na koło. Zbyszek chciał już rzucać biały ręcznik…

Michał musi przyjmować do końca życia leki ratujące życie. Ktoś nie dopilnował, żeby je zgłosić i kiedy wygrał mistrzostwa świata do lat 23 we florecie w Katarze, wykryto w jego organizmie niedozwoloną substancję. Groziła mu dyskwalifikacja, a było to tuż przed mistrzostwami Europy. Michał poleciał na nie w trakcie procesu, w nerwach czy będzie mógł wystartować. Związek wynajął prawnika, który wszystko wyjaśnił i Michał zdobył dwa medale, w szpadzie i florecie.

Trenerzy opowiadają, że Michał może być dużo lepszy. Zrobił największy postęp z całej ekipy, zbiera doświadczenie, które w szermierce jest niezwykle ważne. – Co raz lepiej radzi sobie z emocjami, agresją. Jest osobą niezwykle wrażliwą. Choroba sprawia, że ciężko reaguje na stres i krytykę. Ale pracuje nad sobą z psychologami. Jak nie idzie nie ciska już maską i bronią o ziemię. Tu w Rio zrobił maksa. Nie dało się więcej – mówi Koziejowski.

2060916szerm_pol_img_9715
Dariusz Pender fot. Adrian Stykowski

Darek

Nalewajek wraz z Dariuszem Penderem zdobyli poprzedniego dnia brąz w szpadzie. Ten ostatni walczył przez cztery dni z rzędu, jak żaden szermierz w Rio. Fizjoterapeuci cudem doprowadzili go do używalności na ostatni dzień startu. – Liczyliśmy na medale w drużynie. Świetnie że są. Mogło być złoto, ale Chińczycy byli za mocni. Oni mają tysiące zawodników, z których mogą wybierać. Niesamowicie silną rywalizację w kraju. My mamy kogo mamy, czyli nas – mówił Pender. Dodał, że Polaków wykończył półfinał z faworyzowanymi Francuzami. – Z nimi zawsze dużo się dzieje. Każdy punkt musieliśmy wyszarpać. Ja wracam do Polski spełniony.

41-letni Pender to kapitan drużyny i najbardziej doświadczony paraolimpijczyk w całej polskiej ekipie. Zdobył właśnie dziewiąty medal paraolimpijski: z Sydney i Londynie zdobywał złoto w szpadzie, w Atenach, Sydney i Rio – srebro we florecie, w Pekinie i Rio drużynowo brąz we florecie. – Ale emocje na igrzyskach wciąż są te same, co na pierwszych. I satysfakcja z ciężko wykonanej roboty też ta sama. Mam rodzinę, na co dzień pracuję w PKO BP jako administrator produktu, na treningi mogę sobie pozwolić po 19. Trzy miesiące przed ważnymi zawodami trenuję zwykle 6-7 razy w tygodniu.

Jako trzyletnie dziecko stracił nogę, kosiarka obcięła mu prawą stopę. Szermierkę uprawia od 1996 roku. Od 1997 z trenerem Markiem Gniewkowskim. Zaczynał od koszykówki na wózkach, trenował też tenis ziemny.

– Szóste igrzyska paraolimpijskie w Tokio? Zobaczymy czy zdrowie pozwoli. Wciąż się w to bawię, bo bardzo to lubię. Szermierka daje mi radość. Wciąż jestem w stanie nawiązać rywalizację z młodymi jak Michał. Na ostatnich mistrzostwach Europy zdobyłem trzy medale, w Rio dwa, więc chyba jeszcze nie pora kończyć – mówi Pender.

Michał Pol, Rio de Janeiro

Artykuł Trzech Muszkieterów, trzech zdeterminowanych facetów, czyli srebrny medal florecistów pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/trzech-muszkieterow-trzech-zdeterminowanych-facetow-czyli-srebrny-medal-florecistow/feed/ 0
Natalia Partyka z drugim złotem! Polska drużyna przełamała dominację Chinek! https://paralympic.org.pl/natalia-partyka-z-drugim-zlotem-polska-druzyna-przelamala-dominacje-chinek/ https://paralympic.org.pl/natalia-partyka-z-drugim-zlotem-polska-druzyna-przelamala-dominacje-chinek/#respond Sun, 18 Sep 2016 14:19:32 +0000 http://paralympic.local/natalia-partyka-z-drugim-zlotem-polska-druzyna-przelamala-dominacje-chinek/ Polskie tenisistki stołowe wywalczyły złoty medal drużynowo na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro. W finale Natalia Partyka, Karolina Pęk i i Katarzyna Marszał pokonały Chinki 2:1. – 12 lat czekałam na drużynową wygraną z Chinkami. Co igrzyska ciągle w czapę i w czapę. Był najwyższy czas przerwać tę dominację! – powiedziała Partyka, która zdobyła […]

Artykuł Natalia Partyka z drugim złotem! Polska drużyna przełamała dominację Chinek! pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
Polskie tenisistki stołowe wywalczyły złoty medal drużynowo na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro. W finale Natalia Partyka, Karolina Pęk i i Katarzyna Marszał pokonały Chinki 2:1. – 12 lat czekałam na drużynową wygraną z Chinkami. Co igrzyska ciągle w czapę i w czapę. Był najwyższy czas przerwać tę dominację! – powiedziała Partyka, która zdobyła w Rio drugi złoty medal.

Rio de Janeiro, Brazil - 2016 September 17: (L-R) Katarzyna Marszal and Natalia Partyka and Karolina Pek all from Poland pose with their gold medals while awarding ceremony after Gold Medal Team Match Women's Team - Classes 6-10 at Table Tannis Hall - RioCentro 3 during 2016 Summer Paralympic Games on September 17, 2016 in Rio de Janeiro, Brazil. Adam Nurkiewicz declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Picture also available in RAW (NEF) or TIFF format on special request. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image. Mandatory credit: Photo by © Adam Nurkiewicz / Mediasport
Katarzyna Marszał, Natalia Partyka i Karolina Pęk fot. © Adam Nurkiewicz

Złe miłego początki. Polki zaczęły od porażki w deblu 1:3. Ale potem Partyka tak jak w finale singla rozgromiła Qian Yang 3:0, a 18-letnia Pęk pokonała Lenę Li 3:1. – Jadąc do Rio mówiłam nieśmiało, że jesteśmy wreszcie gotowe przerwać dominację Chin. Wiedziałam, że zrobię swoje, ale przede wszystkim dlatego, że Karolina wskoczyła na bardzo wysoki poziom, gra równo i pewnie. Wygrywa ze wszystkimi. Okazało się, że nie niepotrzebnie mówiłam tak cicho. Dobrze, że to koniec czekania, bo nie wie ile bym jeszcze wytrzymała. Biało-czerwona wreszcie nad chińską, piękny widok, prawda? – mówiła dwukrotna złota medalistka.

Dziewczyny przyznały, że spodziewały się porażki z Chinkami w deblu. Wpisały ją sobie w scenariusz wcześniej. Obie Polki są leworęczne, w deblu szalenie ciężko jest im się ustawić przy stole. Muszą biegać dużo więcej niż normalnie. Na świecie rzadko się spotyka taki układ.

– Wszystko zależało więc meczów indywidualnych. Ja wiedziałam, że jak niczego nie nawywijam to wygram. Wszystko było więc w rękach Karoliny. Powiedziałam jej przed meczem: „idź i baw się grą. Zobacz, jest pełna hala, ostatni mecz na igrzyskach. Baw się dobrze presja nie istnieje”. Łatwo powiedzieć przed meczem o złoto. Ale chciałam ją odstresować. Z własnego doświadczenia wiedziałem, że lepiej cieszyć się grą i niczego później nie żałować. Poradziła sobie fantastycznie. Była lepsza, pewniejsza, nie spięła się, nie zmieniała taktyki w trakcie – chwaliła młodsza koleżankę Natalia.

Rio de Janeiro, Brazil - 2016 September 13: Natalia Partyka from Poland celebrates her gold medal while Women's Singles - Class 10 Final at Table Tannis Hall - RioCentro 3 during 2016 Summer Paralympic Games on September 13, 2016 in Rio de Janeiro, Brazil. Adam Nurkiewicz declares that he has no rights to the image of people at the photographs of his authorship. Picture also available in RAW (NEF) or TIFF format on special request. Any editorial, commercial or promotional use requires written permission from the author of image. Mandatory credit: Photo by © Adam Nurkiewicz / Mediasport
Natalia Partyka fot. © Adam Nurkiewicz

– Trenerka i Natalia udzieliły mi najlepszej rady jakiej mogły. Wcześniej na turnieju bywałam za bardzo spięta i to mi przeszkadzało. Natalia przelała na mnie swoje doświadczenie, skumulowałyśmy całą naszą wolę walki i to pomogło nam wygrać – powiedziała Karolina.

Skoro mam już taką partnerkę w reprezentacji jak Karolina to mam nadzieję, że to początek polskiej dominacji w tenisie stołowym. Skoro mamy wreszcie złoto w drużynie, postaramy się obronić je za cztery lata w Tokio. Możemy być coraz lepsze. Jak się zgramy w naszej leworęczności, to i w deblu będziemy trudne do pokonania – powiedziała Natalia.

Karolina, która w przyszłym roku będzie zdawać maturę (Natalia rzuciła przed dekoracją, że ma ją już zdaną: kto ośmieli się oblać złotą medalistkę?), powiedziała, że to niesamowite uczycie grać w drużynie i stawać na podium z osobą, która była dla niej inspiracją do zajęcia się tenisem. – Jak tylko zaczęłam trenować, na jakiś zawodach zrobiłam sobie z nią zdjęcie. Pamiętam, że pomyślałam wtedy „ojej, ta dziewczyna nie ma ręki i gra na tak fantastycznym poziomie? To ja też tak mogę”. Podpatruję Natalię na każdym treningu, na każdym meczu. Staram się nauczyć od niej jak najwięcej. Myślę, że dzięki niej mogę grać dużo, dużo lepiej.

Michał Pol, Rio de Janeiro

Artykuł Natalia Partyka z drugim złotem! Polska drużyna przełamała dominację Chinek! pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/natalia-partyka-z-drugim-zlotem-polska-druzyna-przelamala-dominacje-chinek/feed/ 0
IP RIO 2016 17 września – sobota https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-17-wrzesnia-sobota/ https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-17-wrzesnia-sobota/#respond Sun, 18 Sep 2016 09:57:21 +0000 http://paralympic.local/ip-rio-2016-17-wrzesnia-sobota/ [envira-gallery id=”3425″][envira-gallery id=”3416″]

Artykuł IP RIO 2016 17 września – sobota pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
[envira-gallery id=”3425″][envira-gallery id=”3416″]

Artykuł IP RIO 2016 17 września – sobota pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-17-wrzesnia-sobota/feed/ 0
IP RIO 2016 16 września – piątek https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-16-wrzesnia-piatek/ https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-16-wrzesnia-piatek/#respond Sat, 17 Sep 2016 17:29:02 +0000 http://paralympic.local/ip-rio-2016-16-wrzesnia-piatek/ [envira-gallery id=”3355″][envira-gallery id=”3349″]

Artykuł IP RIO 2016 16 września – piątek pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
[envira-gallery id=”3355″][envira-gallery id=”3349″]

Artykuł IP RIO 2016 16 września – piątek pochodzi z serwisu Polski Komitet Paralimpijski.

]]>
https://paralympic.org.pl/ip-rio-2016-16-wrzesnia-piatek/feed/ 0