Za cztery lata w Tokio na igrzyskach paraolimpijskich zostanie rozdany pierwszy komplet medali w parabadmintonie. Polacy na mistrzostwach Europy w Beek (Holandia), które rozpoczęły się 27 października udowodnili, że są mocni w tej dyscyplinie. Do Polski wrócą z czterema medalami!

Zanim konkretnie o sukcesach Biało-czerwonych, to na wstępie trzeba przypomnieć jakie kategorie i rodzaje stopnia niepełnosprawności występują w parabadmintonie!

  • Zawody w para badmintonie organizowane są w 6 klasach:
    WH1 – zawodnicy na wózkach z dużą niepełnosprawnością
    WH2- zawodnicy na wózkach z małą niepełnosprawnością
    SL3 – zawodnicy stojący po amputacji nóg lub znacznym porażeniem
    SL4 – zawodnicy stojący z niedowładem nogi lub amputacją
    SU5 – zawodnicy z dysfunkcją ręki (amputacja, bezwład)
    SS6 – zawodnicy niskiego wzrostu

Sześciu parabadmintonistów dowodzonych przez trenera Tomasza Zioło pojechało do Beek na mistrzostwa Europy.

  1. Jakub Sikorski WH1,
  2. Katarzyna Ziębik SL3,
  3. Tomasz Szwedo SL3,
  4. Denis Grzesiuk SL4,
  5. Bartłomiej Mróz SU5,
  6. Maria Bartusz SS6

W składzie polskiej ekipy znaleźli się także fizjoterapeuta Łukasz Baran oraz dwoje asystentów osób z niepełnosprawnościami, którzy pojechali na własny koszt: Anna Sikorska i Ireneusz Kapler. Dla Bartka Mroza były to już trzecie mistrzostwa, natomiast reszta zawodników debiutowała na zawodach tak wysokiej rangi. Tydzień przed startem zawodów mogliśmy przeczytać na stronie badmintonzone.pl o szansach Polaków i braku zgrupowań:

Szanse medalowe Polaków są spore, ale jak to w sporcie bywa, nie ma pewniaków. O tym, kto wróci z medalem i jakiego koloru dowiemy się w niedzielę 30 października. Na pewno, mimo braku zgrupowań, atmosfera wśród jadących na mistrzostwa jest bojowa i każdy zagra na maximum tego co potrafi. Chcemy się dobrze pokazać, przekazując wiadomość, że jest nas znów więcej i podnosimy poziom swoich umiejętności. Pierwsze mecze rozpoczną się 27 października.

Przed startem mistrzostw Europy nowi parabadmintoniści musieli poddać się procedurze klasyfikacyjnej. Pochodzący z Imielina Tomasz Szwedo otrzymał potwierdzenie o prawie startu w klasie SL3.

Na przestrzeni czterech dni rywalizacji w Beek najmocniejsi okazali się Bartłomiej Mróz i Maria Bartusz. Oni przywiozą łącznie cztery medale do Polski. Bartłomiej Mróz zdobył złoty medal wraz z Turkiem Ikerem Tuzcu, w klasie SU5.

Zanim Mróz i Tuzcu dotarli do finału, musieli wygrać  fazę grupową i półfinał.  Bowiem w ćwierćfinale mieli wolny los.

W fazie grupowej Bartłomiej Mróz i Iker Tuzcu pokonali 21:8, 21:8 Niemców Nilsa Boeninga i Timma Hallera, a potem Anglików Daniela Lee i Seana O’Sullivana. Spotkania nie trwały dłużej niż 20 minut.

W półfinale ich rywalami byli Rosjanie Mikhail Chiviksin i Oleg Dontsov. Polak i Turek wygrali 21:13 i 21:5. W finale przeciwko Francuzowi Merilowi Loquette i Walijczykowi Davidowi Jack Wilsonowi oddali łącznie osiemnaście punktów, zwyciężając 21:4, 21:14. Na zwycięstwo w każdym z tych meczów Mróz i Tuzcu potrzebowali około dwudziestu minut!

Kolejny medal Bartłomiej Mróz dołożył w singlu (SU5). Polak wywalczył je w niedzielę. Dzień przed finałem na własnym fanpage’u na facebooku pisał:

Moje bardzo dobre przygotowanie jest widoczne podczas moich pojedynków. Narzucam przeciwnikom swój styl gry, który owocuje szybkimi zwycięstwami. Jutro czekają mnie dwa pojedynki: finały gry deblowej oraz singlowej. Ten drugi jest dla mnie wyjątkowy ze względu na rywala i wyniki z poprzednich dwóch mistrzostw Europy. Na tych mistrzostwach gra mi się bardzo dobrze i czuję się świetnie. Mam nadzieję, że jutro dam z siebie wszystko i zagram jak potrafię najlepiej.

„Ten drugi” czyli singlowy pojedynek stoczył z rywalem deblowym Turkiem Ikerem Tuzcu. Mecz odbył się ponad godzinę po finale debla.

bartlomiej-mroz
fot. Bartłomiej Mróz

Najpierw w meczach grupowych Bartłomiej Mróz pokonał w 16 minut 21:6, 21:6 Holendra Joshua Donkera, a potem w 14 minut Anglika Seana O’Sullivana 21:3, 21:6. W ćwierćfinale miał wolny los, a w półfinale zmierzył się z Walijczykiem Davidem Jack Wilsonem i wygrał w 16 minut 21:7, 21:9. W decydującym o tytule spotkaniu musiał uznać wyższość dobrego znajomego, Turku Tuzcu, który 21:18 i 21:14 pokonał Polaka w 25 minut.

para-bad
fot. Para – Badminton Poland

Bartłomiej Mróz decydujące pojedynki o medale stoczył w niedzielę, natomiast w sobotę rozgrywała je Maria Bartusz w klasie SS6 (niski wzrost). Polka grała spotkania tylko w fazie grupowej, systemem każda z każdą.

Na początek we czwartek pokonała reprezentantkę Szkocji Deidrę Nagle 21:11, 21:8. W piątek 0:21 i 14:21 przegrała z późniejszą mistrzynią Rachel Choong. W sobotę stoczyła dwa spotkania. Pierwsze z Angielką Rebeccą Bedford przegrała 6:21, 13:21. Natomiast drugie z Irlandką Emmną Farnham wygrała 21:12, 18:21, 21:18. Spotkanie decydujące o brązowym medalu trwało 34 minuty.

W grze mikstowej Maria Bartusz zagrała z Anglikiem Isaac’iem Dalglishem. Mecze również rozgrywano systemem każdy z każdym. Bartusz i Dalglish na początek we czwartek przegrali z Jackiem Shephardem i Rebeccą Bedford 9:21 i 12:21. W drugim meczu tego dnia również nie poszło im dobrze, bo ulegli Andrew Martinowi i Rachel Choong 21:21, 8:21. W sobotę wygrali jednak dwa spotkania, co przyniosło im brązowe medale! Najpierw pokonali Szkotów Roberta Lainga 21:18, 21:18, a potem Irlandczyków Andrew Moorcroft i Emmę Farnham 21:10, 21:15.

Pozostali polscy parabadmintoniści nie dali rady wywalczyć medali. Katarzyna Ziębik wraz z Bartłomiejem Mrozem w mikście przegrali dwa spotkania po trzech setach w grupie i z niej nie wyszli. Denis Grzesiuk i Tomasz Szwedo w deblu przegrali trzy mecze w grupie, nie zdobywając seta. W singlu Szwedo i Grzesiuk nie wywalczyli seta w dwóch meczach i nie wyszli z grup. Kasia Ziębik w singlu w klasie SL4 niestety dała radę w czterech meczach wygrać tylko jednego seta. Niestety nie mogła rywalizować w klasie SL3 do której była zgłoszona, ponieważ „ze względu na to że jest jedyną Europejką w SL3, a nowe zawodniczki się nie pojawiły, więc została dokooptowana do klasy SL4. Tu jednak nasza zawodniczka, która gra na ½ kortu, będzie musiała zagrać na całym korcie” – takie informacje podawał portal badmintonzone.pl

Jakub Sikorski przegrał trzy singlowe spotkania w rywalizacji wózkarzy w grupie (WH1), wygrywając jednego seta. Natomiast w mikście wraz z Austriaczką Henriett Koosz wyszli z grupy, odnosząc jedno zwycięstwo (nad Rosjanami P. Popov/L. Prokofieva) w meczu rundy pucharowej przegrali z Niemcami Davidem Holzem i Elke Rongen po 50 minutach! 13:21, 22:20, 16:21. Jakub Sikorski w deblu z Holendrem Timem Quartelem przegrali dwa spotkania bez zdobycia seta i zakończyli udział w mistrzostwach na fazie grupowej.

Autor: Michał Krogulec – dziennikarz portalu igrzyska24.pl